Pomoc dla ludzi w Gazie. "Potrzeba 600 ciężarówek dziennie"

W Strefie Gazy oficjalnie obowiązuje rozejm. Wciąż jednak jest tam niespokojnie. Dramatyczna jest również sytuacja humanitarna. - Potrzeba około 600 ciężarówek dziennie. I do tej pory, według zarówno doniesień medialnych, jak i  organizacji, nigdy jeszcze tych 600 ciężarówek nie wjechało do Strefy Gazy - powiedział w Polskim Radiu 24 Jan Wysocki z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.

2025-10-23, 15:45

Pomoc dla ludzi w Gazie. "Potrzeba 600 ciężarówek dziennie"
Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy jest dramatyczna. Foto: Jehad Alshrafi/Associated Press/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • W Strefie Gazy, mimo rozejmu, wciąż dochodzi do ostrzałów po obu stronach konfliktu
  • Mieszkańcy są uzależnieni od pomocy humanitarnej, która wciąż jest niewystarczająca
  • Zniszczenia są ogromne, a do niektórych miejsc pomoc nie jest w stanie dotrzeć

Od uzgodnionego 10 października zawieszenia broni w Strefie Gazy w atakach izraelskich zginęło co najmniej 97 Palestyńczyków. Tak wynika z informacji podanych przez stronę palestyńską. W ostatnich dniach Izrael i Hamas wzajemnie oskarżały się o naruszenie porozumienia.

- Na ten moment sytuacja jest uspokojona w stosunku do tego, co miało miejsce przez ostatnie 18 miesięcy. Natomiast też nie można powiedzieć, że jest spokojna. Widać, że Izrael cofnął większość wojsk na tą linię, którą zapowiedział, choć trzeba od razu zaznaczyć, że to nie jest dawna  granica Strefy Gazy. Natomiast cały czas pojawiają się jakieś wystrzały, są również bombardowania - powiedział Jan Wysocki.

Gość Polskiego Radia 24 przyznał, że "cały czas jest obawa, że ten konflikt może powrócić". - Natomiast to, co można powiedzieć, to o ile wcześniej mieliśmy już rozejm, i on był bardzo, bardzo kruchy, to teraz wydaje się, że podwaliny pod niego są minimalnie bardziej stabilne - stwierdził.

Posłuchaj

Jan Wysocki z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej gościem Ewy Wasążnik (Temat dnia) 20:35
+
Dodaj do playlisty

"Żadna organizacja nie podoła"

Wysocki podkreślił, że sytuacja humanitarna w Strefie Gazy jest dramatyczna. Brakuje prądu, zniszczone są budynki, zakłady, pola uprawne. - Niestety w tym momencie Strefa Gazy jest niemal w 100 procentach zależna od pomocy humanitarnej. Według informacji organizacji międzynarodowych, w tym ONZ, potrzeba około 600 ciężarówek dziennie. I do tej pory, według zarówno doniesień medialnych, jak i właśnie organizacji, nigdy jeszcze tych 600 ciężarówek nie wjechało do Strefy Gazy - powiedział.

Przedstawiciel Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej tłumaczył, że są też obszary, do których pomoc humanitarna nie jest w stanie dotrzeć. - Trzeba oczyścić drogi, to jest bardzo duże przedsięwzięcie logistyczne - powiedział.

Dodał, że sytuacja w Strefie Gazy to "ogromne wyzwanie, któremu nie jest w stanie podołać żadna organizacja pozarządowa". - To już musi być zorganizowane na o wiele wyższym szczeblu, bo przedsięwzięcie jest o wiele, wiele większe. Wciąż mówimy o 2 milionach ludzi. I też trzeba pamiętać, że Strefa Gazy została uznana jedynym miejscem poza Afryką, gdzie mamy już do czynienia z głodem, to zostało oficjalnie ogłoszone. A w takim przypadku też inaczej się postępuje. Tutaj przede wszystkim mowa o dzieciach do piątego roku życia, które potrzebują dużej ilości białka, żeby móc się spokojnie rozwijać, bo sam ich organizm nie jest w stanie produkować takich ilości - powiedział.

Jan Wysocki podkreślił również, że bardzo pilnie trzeba stworzyć placówki pomocy medycznej, które zostały zniszczone w czasie wojny.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Ewa Wasążnik
Opracowanie: Paweł Michalak

Polecane

Wróć do strony głównej