Wydobycie węgla po nowemu. "Dziś pracują informatycy, a nie górnicy"
Ustawa górnicza ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r. Umożliwia m.in. objęcie osłonami socjalnymi pracowników odchodzących z kopalń. - Centrale związkowe bardzo zmiękczyły swoje stanowisko w ostatnich latach. Tam już jest coraz większa świadomość nieuchronności pewnych zmian, pewnej reformy w ogóle całego regionu - powiedział w Polskim Radiu 24 Janusz Pietruszyński analityk i redaktor naczelny portalu CIRE.pl.
2025-12-15, 11:00
Najważniejsze informacje w skrócie:
- W styczniu wejdzie w życie ustawa górnicza. Prezydent zapowiedział, że ją podpisze
- Wprowadza m.in. pakiety osłonowe dla górników i innych pracowników przedsiębiorstw górniczych odchodzących z pracy
- Janusz Pietruszyński tłumaczył, że ustawa daje spółkom górniczym "przede wszystkim dosyć dużą autonomię decyzyjną", np. w sprawie likwidacji kopalni
W nowelizacji ustawy chodzi między innymi o urlopy górnicze i urlopy dla pracowników przeróbki mechanicznej węgla oraz jednorazowe odprawy pieniężne. Przyjęta nowelizacja rozszerza możliwość skorzystania z osłon socjalnych na pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz kopalni Bogdanka, a także na pracowników administracji oraz działających w obrębie spółek węglowych wyspecjalizowanych zakładów np. remontowych czy inwestycyjnych. Zgodnie z przyjętym harmonogramem transformacji sektora górniczego w perspektywie 10 lat planowane jest zakończenie działalności pięciu kopalń. Całkowite odejście od wydobycia węgla energetycznego przewidziano do 2049 roku.
Janusz Pietruszyński przyznał w Polskim Radiu 24, że "polskie górnictwo jest w kryzysie". - I ten kryzys wymaga trudnych społecznie, ale oczekiwanych od strony racjonalnej ekonomii, decyzji. I wokół tego, jak sądzę, udaje się w tej chwili osiągnąć pierwszy kompromis ponad politycznym podziałem, bo mamy deklarację prezydenta Karola Nawrockiego, który będąc w Katowicach, powiedział, że podpisze ustawę górniczą, która przeszła już ścieżkę parlamentarną, czyli Sejm i Senat, co będzie pierwszym krokiem do tego, żeby myśleć o zbliżającej się nieuchronnej reformie górnictwa, w oparciu o nowe przepisy. Bo ta ustawa daje jednak pewien nowy zupełnie scenariusz rozwiązań - powiedział.
Posłuchaj
Gwarantuje pieniądze
Tłumaczył, że ustawa daje spółkom górniczym "przede wszystkim dosyć dużą autonomię decyzyjną", np. w sprawie likwidacji kopalni. - Może taką decyzję podjąć natychmiastowo, może sobie ją sztucznie prolongować, czyli wybierać inny termin lub może negocjować - powiedział. Analityk zwrócił uwagę, że w ustawie "pojawia się sformułowanie "przedsiębiorstwo górnicze", a nie jak wcześniej zakład stricte skupiony na wydobyciu". - I co to teraz oznacza? Pod tą nazwą "przedsiębiorstwo górnicze" mamy również różnego rodzaju podmioty gospodarcze, które kooperują z kopalnią, tworząc taki ekosystem. To są firmy transportowe, to są firmy, które wykonują remonty, to są firmy wykonawcze, które robią drobne prace modernizacyjne. W związku z tym możemy mieć taki np. scenariusz, że Polska Grupa Górnicza może podjąć autonomiczną decyzję dotyczącą stricte wydobycia i wejść w proces likwidacji, ale dla tych przedsiębiorstw, wokół dotychczas prowadzonego wydobycia w jednej kopalni, może być praca przy innym mikro ekosystemie - tłumaczył.
Pietruszyński dodał, że ustawa gwarantuje górnikom pieniądze. - Kiedy kopalnie wejdą w procesy likwidacyjne i górnicy, którzy samodzielnie, to chcę podkreślić, podejmą decyzję o odejściu z kopalni, będą mogli korzystać ze świadczeń urlopowych, przejścia na urlop górniczy i wówczas będą otrzymywali pieniądze. Takie same pieniądze będą w sytuacji, kiedy takie "przedsiębiorstwo górnicze" będzie już stawiane w stan likwidacji. Więc nie ma czegoś takiego, że tych pieniędzy nie ma zapisanych w ustawie. One są, ale nie wiadomo, czy tych pieniędzy wystarczy dla wszystkich - przyznał.
Związkowcy miękną
Ekspert górniczy zwrócił także uwagę na "rozdźwięk medialny". - Bo z jednej strony polskie górnictwo jest w kryzysie, a z drugiej strony np. słyszymy, że przecież w Azji czy w Niemczech otwierają się kopalnie. - Najczęściej jest to górnictwo w zupełnie innym modelu, w tzw. modelu inteligentnej dekarbonizacji. Co to oznacza? Że na dole, pod ziemią pracuje bardzo mało ludzi, tylko pracuje zautomatyzowany, bardzo nowoczesny sprzęt, który jest zarządzany przez centrum IT nad powierzchnią ziemi. I de facto dzisiaj nie mówimy, że w nowoczesnym górnictwie pracują górnicy, ale częściej mówimy, że pracują informatycy, którzy zarządzają maszynami na dole, które wydobywają węgiel. Przez co nie ma kosztów płacowych, kosztów osłony socjalnej, czyli to wydobycie jest tańsze niż w Polsce - wyjaśnił.
Pietruszyński przyznał, że także spojrzenie na górnictwo zmienia się także nawet jeśli chodzi o związkowców. - Centrale związkowe bardzo zmiękczyły swoje stanowisko w ostatnich latach. Tam już jest coraz większa świadomość nieuchronności pewnych zmian, pewnej reformy w ogóle całego regionu. Dość powiedzieć, że w ostatnich latach są gigantyczne problemy ze skompletowaniem chętnych do uczenia się w zawodowych szkołach górniczych - powiedział.
- Miliardy na górnictwo, a tylko 11% trafia do kopalń. Gdzie reszta pieniędzy?
- 5 lat płatnego urlopu. 170 tys. zł odprawy. Rządowa propozycja dla górników
- Toksyczny smog udusił tysiące mieszkańców Londynu. Wszyscy palili węglem
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Paweł Michalak