"Osłabiając Polskę, osłabiają obronę Europy". Jan Parys o polityce Niemiec
- Wybuch wojny nie spowodował przewrotu umysłowego wśród niemieckich elit. Rosja jest dla nich sojusznikiem dla równoważenia wpływów USA w Europie. Kanclerz Olaf Scholz przedstawił na początku grudnia swój manifest polityczny, który zamierza narzucić całej Europie. Wynika z niego, że Polska ma podlegać centrali w Berlinie, a cała Europa ma zostać kooperantem Rosji - mówił w Polskim Radiu 24 były minister obrony narodowej Jan Parys.
2022-12-27, 15:47
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że świat zachodni skupiony wokół NATO jest formalnie zjednoczony wobec wojny na Ukrainie. - Różnice pojawiają się, gdy trzeba udzielić pomocy strony ukraińskiej. Rosja korzysta na tych podziałach. Francja i Niemcy pomagają Ukrainie tylko pozornie, nieproporcjonalnie do swoich możliwości. Jednocześnie blokują udzielanie pomocy przez USA na większą skalę. Ukraina nie ma szans wygrania wojny, jeśli nie będzie dysponowała bronią dalekiego zasięgu. Z tego punktu widzenia wizyta prezydenta Wołodymyra Zelenskiego w USA była bardzo ważna. Ukraina otrzyma lepszą broń przeciwrakietową i przeciwlotniczą. Na razie nie ma jednak decyzji, by została wyposażona w broń, która będzie w stanie razić cele na odległość 300-400 km - powiedział Jan Parys.
Jego zdaniem przeszkadza w tym gównie stanowisko Francji i Niemiec. - Nie udzielają pomocy i przeszkadzają innym jej udzielać. Wynika to z braku sympatii dla walczących Ukraińców i z nadziei na dogadanie się z Rosją. Rosję nadal traktuje się jako partnera, choć kłopotliwego. Partnera, który w każdej chwili ma szansę wrócić do dawnej współpracy. Polska ma zupełnie inne stanowisko. Uważa, że współpraca nie ma sensu, dopóki Rosja nie stanie się państwem demokratycznym i nie zrezygnuje z imperialnych ambicji. Rosja nie tylko chce zniszczyć Ukrainę, ale też wrócić do sytuacji geopolitycznej w Europie sprzed 1997 roku - tłumaczył był szef MON.
Czytaj też:
- Scholz ciągle liczy na rozmowy z Putinem. Wtóruje mu Macron
- Kolejny pakiet sankcji wobec Rosji. Zełenski wdzięczny UE, ale podkreśla, że "presję trzeba zwiększyć"
Niemcy formalnie należą do NATO, ale nie zapewniają bezpieczeństwa. - Każdy kraj z racji położenia i potencjału powinien wnosić do Sojuszu swój wkład. Niemcy posiadają duży potencjał gospodarczy, natomiast nie chcą go wykorzystywać do zbrojeń. Armia niemiecka prezentuje niski poziom. Prowadzą też politykę, która osłabia NATO i jest korzystna dla Rosji. Wstrzymywanie pomocy finansowej w postaci KPO osłabia Polskę, która jest krajem frontowym. Niemcy robią to świadomie. Osłabiając Polskę, osłabiają obronę Europy. Wydaje się, że politycy w Berlinie nie rozumieją geopolityki, zajmują się wyłącznie własnymi interesami gospodarczymi. Wybuch wojny nie spowodował przewrotu umysłowego wśród niemieckich elit. Rosja jest dla nich sojusznikiem dla równoważenia wpływów USA w Europie. Kanclerz Olaf Scholz przedstawił na początku grudnia swój manifest polityczny, który zamierza narzucić całej Europie. Wynika z niego, że Polska ma podlegać centrali w Berlinie, a cała Europa ma zostać kooperantem Rosji - tłumaczył Parys.
REKLAMA
Posłuchaj
Dodał, że elity niemieckie nie rozumieją, że zagrożenie ze strony Rosji nie ogranicza się do Ukrainy, bo Rosja chce zdestabilizować porządek w Europie.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
REKLAMA
Prowadzący: Antoni Trzmiel
Gość: Jan Parys (były szef MON)
Data emisji: 27.12.2022
Godzina emisji: 14.09
REKLAMA
PR24/jt/kor
REKLAMA