Ksawery Szczepanik: życie Władysława Kozakiewicza to też jedna z kresowych historii
- Kozakiewiczowie, gdy przyjechali do Gdyni, przez sąsiadów byli nazywani ruskami. Mimo że byli Polakami. Władysław Kozakiewicz podnosi tę kwestię w filmie. Ta zadra musiała w nim bardzo długo tkwić - mówił w Polskim Radiu 24 Ksawery Szczepanik, reżyser filmu "Po Złoto. Historia Władysława Kozakiewicza", którego pokaz miał miejsce podczas XIII Festiwalu Filmowego "Niepokorni Niezłomni Wyklęci".
2021-09-29, 22:39
Posłuchaj
Na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie (1980), Kozakiewicz na oczach milionów telewidzów toczył pasjonujący pojedynek z reprezentantem Związku Radzieckiego. W finale zdobył złoto i pobił rekord świata, ale wyprowadzony z równowagi przez sowiecką publiczność pokazał jej niesportowy, obraźliwy gest. Zostało to uznane za prowokację polityczną i życie naszego lekkoatlety z dnia na dzień odmieniło się. Początkowo Kozakiewicz stał się bohaterem narodowym – jego gest miliony Polaków odebrały jako symbol sprzeciwu wobec sowieckiej dominacji. "Kozak" zyskał w kraju ogromną popularność. Kiedy jednak przyszedł kryzys formy, zasłużonego tyczkarza dopadli wierni wobec komunistycznego reżimu działacze sportowi. Twórcy filmu dotarli do unikatowych materiałów archiwalnych, by opowiedzieć o spektakularnej karierze sportowej, za którą kryją się nie tylko chwile tryumfu, ale też łzy, gorycz i rozczarowania.
Powiązany Artykuł
"Wyjątkowe święto polskiego kina". Arkadiusz Gołębiewski o tegorocznym Festiwalu NNW
Gość Polskiego Radia 24 tłumaczył, że punktem wyjścia do filmu był "gest Kozakiewicza". - Jednak poza sportem każdy lekkoatleta ma prywatne życie. Próbowałem w to życie trochę zajrzeć. Przy pomocy samego bohatera, który wspominał swoją przeszłość, i ciekawych archiwaliów. Zależało nam też na tym, żeby uzupełnić opowieść Kozakiewicza relacjami i wypowiedziami świadków historii, którymi byli dziennikarze i przyjaciele ze stadionów - powiedział Ksawery Szczepanik.
Film ma też swój kontekst związany z Gdynią, gdzie trwa XIII Festiwal Filmowy "Niepokorni Niezłomni Wyklęci". Mało kto wie, że Władysław Kozakiewicz pochodzi z Kresów, a do Gdyni trafił jako dziecko. - W tym mieście kryje się też jego kompleks. Kozakiewiczowie, gdy przyjechali do Gdyni, przez sąsiadów byli nazywani ruskami. Mimo że byli Polakami. Władysław Kozakiewicz podnosi tę kwestię w filmie. Ta zadra musiała w nim bardzo długo tkwić. Historia Władysława Kozakiewicza to też jedna z kresowych historii - tłumaczył Szczepanik.
REKLAMA
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Północ-południe"
Prowadzący: Antoni Opaliński
REKLAMA
Gość: Ksawery Szczepanik (reżyser)
Data emisji: 29.09.2021
Godzina emisji: 21.47
Polecane
REKLAMA