Prof. Reginia-Zacharski: widać zmianę retoryki Ukraińców. Mówią o swoich stratach
- Chciałbym przypomnieć, że jakieś dwa tygodnie temu pojawiły się informacje o mobilizacji. Ukraińcy zapowiedzieli, że w okolicach lata będą w stanie skierować na front nawet ok. miliona wyszkolonych ludzi. Tu jest pytanie o zdolności mobilizacyjne armii rosyjskiej - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Jacek Reginia-Zacharski, politolog z UŁ, komentując przebieg wojny na Ukrainie. Gośćmi audycji byli także prof. Daniel Boćkowski z UwB i prof. Mieczysław Ryba z KUL-u.
2022-05-28, 12:08
Minęły już ponad 3 miesiące od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Od początku wojny w cotygodniowej "Debacie Polskiego Radia 24" eksperci ds. bezpieczeństwa, polityki krajowej i międzynarodowej dyskutują o przebiegu konfliktu oraz możliwych dalszych działaniach Rosji, Ukrainy, Polski, Unii Europejskiej czy NATO. W najnowszej odsłonie audycji prof. Daniel Boćkowski, prof. Mieczysław Ryba i prof. Jacek Reginia-Zacharski rozważali sytuację w Donbasie i ew. konsekwencje tej sytuacji.
Prof. Daniel Boćkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu w Białymstoku, zauważył, że mijający tydzień wojny jest szczególnie trudny dla strony ukraińskiej. Zauważył, że Rosjanie rzucili wszystkie dostępne siły na odcinek doniecki i ługański, łącząc to także z "taktyką absolutnej nawały ogniowej".
- Rosjanie przesuwają się do przodu bez względu na swoje straty, zwłaszcza z kierunku Popasnej, próbując odciąć taki mały kocioł i Siewierodonieck. Jest to bardzo ważny obszar i bardzo trudne walki, dlatego, że ufortyfikowanie tych terenów przez Ukrainę z jednej strony opóźnia atak, z drugiej strony - ze względu na taktykę rosyjską - bardzo mocno zwiększyło straty. Chyba po raz pierwszy wśród tych wszystkich wypowiedzi, które padały ze strony ukraińskiej i ze strony prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, pojawiły się informacje, że aktualnie straty mogą sięgać nawet 100 żołnierzy dziennie. A myślę, że może nawet i więcej, biorąc pod uwagę osoby ranne - mówił prof. Daniel Boćkowski. Zauważył, że obwód ługański jest pierwszym, który jest niemal w całości kontrolowany przez Rosję, ale równocześnie jest niemal całkowicie zniszczony.
Prof. Mieczysław Ryba, historyk i politolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podkreślił, że nie będąc ekspertem ds. militarnych, zajmie się sprawami geopolitycznymi. Jak podkreślił, Ukraina ponosi ciężkie straty, ale ciężkie straty ponosi także Rosja. Rosja znajduje się też w sytuacji, w której swoich strat nie jest w stanie uzupełniać, bo ma problemy technologiczne z powodu sankcji.
REKLAMA
- Tu znaczącą rolę odgrywają i odgrywać będą Chiny. Kiedy przyglądamy się postawie Państwa Środka, to trudno by było wskazać, że Pekin jakkolwiek zmienił swoją linię działań - czyli przyjął pozycję wyczekującą. Zasadniczo Chiny boją się nieco amerykańskich sankcji i nie wchodzą - poza stroną polityczną, propagandową - w realne, militarne czy materiałowe wsparcie dla Rosji. Co wiele nam mówi - zauważył prof. Mieczysław Ryba. Przypomniał także, że w Rosji zachodzi coraz większa konsolidacja społeczeństwa i jego zwrócenie się w kierunku władzy oraz niechęci do Zachodu. Tymczasem Zachód zaczyna pękać narracyjnie - pojawiają się głosy z Francji o oddaniu części terytoriów, by Putin "wyszedł z twarzą" z konfliktu, w Niemczech kanclerz pyta, czy na przemoc należy odpowiadać przemocą, w USA były sekretarz stanu Henry Kissinger poleca Ukrainie ustąpić Rosji, by jak najszybciej osiągnąć pokój.
Prof. Jacek Reginia-Zacharski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego, zauważył, że na Ukrainie musiało dojść do zmiany sposobu prowadzenia wojny, bo też zmienił się sposób mówienia o niej. Być może w związku z tą koncentracją rosyjską w Donbasie, być może przez stosowanie taktyki nawałów ogniowych - gwałtownie wzrósł współczynnik ponoszonych strat. Widać też zmianę w narracji Ukrainy, która po raz pierwszy od początku wojny zaczęła informować o ponoszonych stratach i to niemałych.
- Chciałbym przypomnieć jednak, że jakieś dwa tygodnie temu pojawiły się informacje o mobilizacji. Ukraińcy zapowiedzieli, że w okolicach dojrzałego lata będą w stanie skierować na front - tu się pojawiły różne szacunki, ale nawet mówiono o okolicach miliona pewnie słabo, ale jednak wyszkolonych "efektywów". Tu jest pytanie o zdolności mobilizacyjne armii rosyjskiej. Bo póki co jakichś zdecydowanych ruchów po tej stronie nie ma - ocenił prof. Jacek Reginia-Zacharski.
- Kadyrow grozi Polsce. Jan Parys: rosyjska propaganda tylko utwierdza nasz patriotyzm
- Zacięte walki w obwodzie ługańskim. Rosjanie zmuszeni do cofnięcia [RELACJA]
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
* * *
Audycja: "Debata PR24"
Prowadzi: Jerzy Jachowicz
Goście: prof. Daniel Boćkowski (UwB), prof. Mieczysław Ryba (KUL), prof. Jacek Reginia-Zacharski (UŁ)
Data emisji: 28.05.2022
Godzina emisji: 09.06
PR24/jmo
Polecane
REKLAMA