Wpływ brutalizacji języka politycznego na kulturę. "Środowiska artystyczne traktuje się instrumentalnie"

-  Artyści utożsamiający się ze środowiskiem lewicowym robią co chcą i mają na to jedno wielkie przyzwolenie, a nie jest tak w odniesieniu do osób, które nie podążają tym nurtem. Najbardziej przeraża mnie jednak to, że środowiska opiniotwórcze pochwalają takie zachowanie - powiedział w Polskim Radiu 24 Wojciech Korkuć (grafik). Gośćmi audycji byli także Krzysztof Nowak (dokumentalista) oraz Andrzej Biernacki (malarz).

2020-11-14, 21:05

Wpływ brutalizacji języka politycznego na kulturę. "Środowiska artystyczne traktuje się instrumentalnie"
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Dariusz Matecki/Twitter

Dyskusja dotyczyła brutalizacji języka polityki i jego oddziaływania na kulturę. - To zjawisko jest tak groźne, jak groźne bywa komunikacja w przestrzeni publicznej, jeśli zostaną dopuszczone do niej osoby nieprzygotowane. Ktoś, kto chce jeździć samochodem, musi mieć wiedzę i umiejętności, a także zdać egzaminy. Podobna groźba takiej sytuacji występuje w przestrzeni publicznej - mówił Andrzej Biernacki.

Powiązany Artykuł

1200_muzeum_FB.jpg
Wystawa "Coś wspólnego" to remedium na pogłębiające się podziały społeczne

Nastąpiła wielka demokratyzacja w przestrzeni publicznej i w różnych mediach wypowiadają się osoby, które są nieprzygotowane i wątpię też, czy mają do tego predyspozycje czy umiejętności. Jestem uczniem znakomitego malarza, Jacka Zielińskiego, który powiedział, że "szokować i epatować jest bardzo łatwo, ale trudniej jest przekonywać i wzruszać". Ludzie korzystają z najprostszej wersji komunikacji, bo to jest bardzo łatwo, ale aby przekonywać i wzruszać, trzeba mieć argumenty - dodał rozmówca.

Czytaj także:

W tej chwili cała sztuka jest oparta na poszukiwaniu pewnej nieoczywistości, ale niestety osoby jej poszukujące, trafiają raczej na niedorzeczność i mylą ją z nieoczywistością. Najłatwiej jest zostać zauważonym, robiąc właśnie rzeczy niedorzeczne - zwrócił uwagę. 

REKLAMA

"Takim przykładem jest kino"

-Wiele jest aspektów tego zagadnienia. Powinniśmy odnieść się do tego, co dzieje się dzisiaj i wybuchu wulgarności i chamstwa na forach publicznych. Trzeba poszukać odpowiedzi na pytanie skąd się to bierze. Mam wrażenie, że to zostało poprzedzone procesem wulgaryzacji właśnie w dziedzinie kultury - komentował Krzysztof Nowak.

Posłuchaj

Artyści w rozmowie na temat wpływu języka debaty publicznej na kulturę (Aria czy barbaria?/PR24) cz. 1 23:01
+
Dodaj do playlisty

Jego zdaniem "te wzorce antykultury tkwią także w dziedzinie twórczości artystycznej i szeroko pojętej kulturze. To problem korelacji, czyli wzajemnego oddziaływania. Pytanie dlaczego tak się dzieje i ewoluuje to w tę stronę".

Czytaj także:

- Nie mam wątpliwości, że dzieje się coś złego. Jednym ze zjawisk jest ta sfera kultury, która pozostaje na służbie bieżącej polityki. To ludzie, którzy swoje negatywne emocje próbują wyrazić poprzez sferę twórczości. Takim przykładem jest kino. W praktyce wyraz tych negatywnych emocji to filmy takie jak Wojciecha Smarzowskiego czy Patryka Vegi - ocenił. 

REKLAMA

"Świadome skłócanie społeczeństwa"

Powiązany Artykuł

sejm free 1200.jpg
Wulgaryzmy i życzenia śmierci pod adresem polityków. Prof. Cegieła: przejaw językowej przemocy

- Można używać ostrego języka, ale co to znaczy "ostry język"? Ja osobiście nie przekraczam pewnej granicy i czuję się w pewien sposób bezradny, aby zmierzyć się z takim natłokiem barbarii, jaka ostatnio miała miejsce. To wynika z emocji i postawy środowisk, które nie mają już nic do powiedzenia poza trywialnym i wulgarnym oburzeniem - zaznaczył Wojciech Korkuć

Posłuchaj

Artyści w rozmowie na temat wpływu języka debaty publicznej na kulturę (Aria czy barbaria?/PR24) cz. 2 25:35
+
Dodaj do playlisty

- Jeśli ktoś nie panuje nad swoimi emocjami, powinien może zrobić sobie melisę albo wziąć prysznic. Najbardziej przeraża mnie jednak to, że środowiska opiniotwórcze pochwalają takie zachowanie. Niektórzy są wręcz zachwyceni. Jeśli to nie jest "mowa nienawiści", co miało miejsce w związku z protestami kobiet, to co to jest? To przerażający motłoch, z którym trudno się zmierzyć, a co dopiero porozmawiać - zauważył.

Czytaj także:

Gość Polskiego Radia 24 stwierdził również, że nie wszystkich artystów traktuje się pod tym względem jednakowo. - Artyści utożsamiający się ze środowiskiem lewicowym robią co chcą i mają na to jedno wielkie przyzwolenie, a nie jest tak w odniesieniu do osób, które nie podążają tym nurtem. Jeśli artyści wyrażający inne widzenie rzeczywistości dopuszczą się jakiegoś mocnego języka, nie ma wówczas równego traktowania. To świadome skłócanie społeczeństwa. Środowiska artystyczne są przez niektóre środowiska polityczne traktowane instrumentalnie - podsumował. 

REKLAMA

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

***

Audycja: "Aria, czy barbaria?"

ProwadzącyMagdalena Piejko

Goście: Krzysztof Nowak, Wojciech Korkuć, Andrzej Biernacki

Data emisji: 14.11.2020

REKLAMA

Godzina emisji: 20.05

pkr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej