Atak Izraela i odwet Iranu. Czy to preludium do wielkiej wojny?

Celne ciosy Izraela

Izraelskie wojsko poinformowało, że "zakończyło pierwszy etap" ataków na irańskie cele wojskowe i nuklearne. Zaatakowanych miało zostać "dziesiątki" takich miejsc na terenie całego kraju.

Posłuchaj

Prof. Daniel Boćkowski (politolog, Uniwersytet w Białymstoku) i dr Witold Repetowicz (ekspert ds. bliskowschodnich) gośćmi Krzysztofa Grzybowskiego (Stan rzeczy) 26:47

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że głównym celem był najważniejszy irański ośrodek wzbogacania uranu w Natanz. "Uderzyliśmy w serce programu nuklearnego Iranu" - powiedział szef izraelskiego rządu. Dodał, że zaatakowane zostały również miejsca produkcji rakiet balistycznych. "Ta operacja będzie trwała tyle dni, ile będzie trzeba" - powiedział Benjamin Netanjahu.

Iran odpalił rakiety

W odpowiedzi na atak Iran rozpoczął ostrzał Izraela rakietami balistycznymi. Wybuchy było słychać między innymi nad Jerozolimą i Tel Awiwem. W mediach społecznościowych pojawiło się wideo z rakietą spadającą na izraelską stolicę. Izraelskie media piszą o kilku pociskach, które uderzyły w Tel Awiw. Co najmniej siedem osób jest rannych. Wcześniej Izrael wezwał swoich obywateli, by udali się do schronów.

Głos USA

USA oświadczyły, że w żaden sposób nie są zaangażowane w działania Izraela. Niedługo po izraelskich bombardowaniach w Iranie sekretarz stanu Marco Rubio wydał oświadczenie, w którym napisał, że Izrael podjął jednostronne działania przeciwko Iranowi. "Nie bierzemy udziału w atakach na Iran, a naszym priorytetem jest ochrona amerykańskich sił zbrojnych w regionie. Izrael poinformował nas, że uważa te działania za konieczne dla swojej samoobrony" - oświadczył.

***