Eksperci: ewentualne rekompensaty dla firm w związku z epidemią nie byłyby uzasadnione

Ulgi podatkowe dla firm, które będą produkowały towary na potrzeby zapobiegania czy walki z koronawirusem nie są uzasadnione, bo przecież zwiększają one w ten sposób swoją produkcją i zyski. Ale nie są zasadne również rekompensaty dla firm, które będą narażone na kłopoty związane z tą epidemią. Zdarzyła się i wszyscy musimy ponieść jakieś koszty – mówił w audycji Rządy Pieniądza ekonomista Marek Zuber.

2020-03-06, 12:45

Eksperci: ewentualne rekompensaty dla firm w związku z epidemią nie byłyby uzasadnione
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Rządy Pieniądza 6.03.2020 (Polskie Radio 24)
+
Dodaj do playlisty

- Można natomiast rozważyć pomysły, które częściowo są już realizowane w Chinach, Korei Południowej, Japonii, tj. przeznaczać środki na utrzymanie płynności finansowej firm, bo możemy mierz sytuacje taką, że będzie już tak źle, że firmy będą miały kłopot z przetrwaniem. Alle tylko w takich sytuacjach – argumentował Marek Zuber.

Goście Rządów Pieniądza rozmawiali również o ostatniej decyzji RPP, która nie obniżyła na ostatni m posiedzeniu stóp procentowych, co oznacza, że już od 5 lat utrzymują się one na tym samym poziomie. NBP tłumaczy, że inflacja na poziomie 4,4 proc. wynika z czynników zewnętrznych takich jak podwyżka cen energii, wywozu śmieci czy rosnąca konsumpcja.

- Stopy procentowe są za niskie od dłuższego czasu (…). One stymulują konsumpcję natomiast w żadnym zakresie nie stymulują oszczędności. Polacy, którzy posiadają lokaty coraz częściej je likwidują i przenoszą swoje środki na konta rozrachunkowo-oszczędnościowe co nie jest dobrą tendencją - mówiła Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej.

Dodała, że niskie stopy generują też bańkę spekulacyjną na rynku nieruchomości ponieważ kredyty są nisko oprocentowane i ludzie kupują mieszkania zakładając, że ich sytuacja się nie zmieni lub będzie lepsza, a tymczasem może być różnie. Kupują je więc „na bardzo niskim pasku zwiększenia ryzyka oprocentowania” - mówiła.

REKLAMA

- Warto popatrzeć na projekcję inflacji z listopada (…). Tak jest napisane, że maksymalny poziom inflacji to 3,7 proc., a już dziś mamy 4,4 proc. (…), a RPP się do tego nie odnosi – przypomniał Marek Zuber.

Zauważył też, że pod koniec roku inflacja zapewne się zmniejszy, ale wystąpi efekt bazy i średnio rocznie będzie wyższa od zakładanej i nie utrzymamy celu inflacyjnego, który wynosi 2,5 proc. – mówił Marek Zuber. Jego zdaniem RPP powinna brać pod uwagę bardziej pesymistyczne scenariusze.

Kolejnym poruszonym w Rządach Pieniądza temat było bezrobocie, które według danych MRPiPS w lutym wyniosło 5,5 proc. i było takie samo jak w styczniu. Liczba bezrobotnych to 921 tys. Prognoza na koniec roku to 5,1 proc.

- Mieliśmy do czynienia ze słabszą zimą, więc jeśli chodzi o inwestycje budowlane to został utrzymany wskaźnik zatrudnienia (…). Bezrobocie mamy na niskim poziomie, ale stale rośnie liczba osób starszych pozostających poza rynkiem pracy i problem w tym, że aktywność zawodowa nam nie rożnie w odpowiednim stopniu - mówiła Agnieszka Durlik.

REKLAMA

Marek Zuber zauważył, że w styczniu, po raz pierwszy od 5 lat, liczba nowoutworzonych miejsc pracy była mniejsza niż likwidowanych.

- Skończył się okres super hossy i jeżeli chodzi o minimalne poziomy bezrobocia to rekord mamy już za sobą, co nie oznacza, że w tym roku będziemy mieli jakiś kosmiczny jego wzrost – dowodził Marek Zuber.

Polskie Radio 24, Anna Grabowska, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej