W Niemczech coraz bardziej opłaca się być bezrobotnym niż pracować. To efekt polityki imigracyjnej

Jak podaje niemiecki dziennik "Bild", po raz trzeci w ciągu ostatnich dni minister spraw społecznych zgłosił zapotrzebowanie na dodatkowe pieniądze z budżetu federalnego.Przyczyną są coraz wyższe koszty obsługi programów socjalnych, wywołane przez podwyżki  czynszów, ogrzewania oraz coraz większą armię ludzi pobierających zasiłki.

2023-11-19, 11:15

W Niemczech coraz bardziej opłaca się być bezrobotnym niż pracować. To efekt polityki imigracyjnej
Fabryka Volkswagena. Import aut z Chin oraz brak pracowników i wysokie ceny energii negatywnie wpłynęły na konkurencyjność niemieckiej gospodarki.Foto: Shutterstock/Jenson

Niemiecki minister spraw społecznych Hubertus Heil (SPD) poinformował komisję budżetową Bundestagu, że potrzebuje dodatkowych 1,15 mld. To trzecia taka prośba w ciągu ostatnich kilku dni.

Ministerstwo spraw społecznych prognozuje, że nawet 11,6 mld euro mogą wynieść koszty wypłaty zasiłku obywatelskiego dla osób niepracujących (tzw. buergergeld) oraz innych świadczeń socjalnych.

Lokomotywa gospodarcza UE ma zadyszkę

Niemcy spodziewają się wyższej stopy bezrobocia, dramatycznie urosły koszty utrzymania.
W konsekwencji tzw. "buergergeld" (zasiłek obywatelski) będzie kosztować o kolejny miliard więcej, bo od Nowego Roku wzrosną wydatki rządu na beneficjentów tego i innych programów pomocowych.

Świadczenia dodatkowe np. na mieszkanie i ogrzewanie, są wypłacane przez urząd pracy jako dodatek do standardowej stawki zasiłku dla bezrobotnych.

-Czynsze, koszty ogrzewania i inne koszty dodatkowe (…) wzrosły bardziej, niż przewidywaliśmy rok temu - tłumaczyła w niedzielę rzeczniczka ministerstwa spraw społecznych. Inny powód wzrostu kosztów na świadczenia to większa liczba osób, którym je przyznano.

REKLAMA

Berlin nie chce się przyznać, że dotychczasowy, wieloletni boom gospodarczy oparty był o tani gaz  Rosji oraz to, że euro pozwoliło zdominować Niemcom inne kraje.

Nastąpiło to przez eliminację lokalnej i konkurencyjnej wobec Niemiec produkcji, w takich krajach jak np. Grecja, Włochy, co wynikało ze stosowania nowoczesnych, energooszczędnych technologii i agresywnego modelu rozwoju gospodarczego, nastawionego na eksport.

Wojna na Ukrainie wszystko zmieniła, bo Berlin musi kupować gaz LNG w USA lub w Katarze, po tej samej cenie co inne kraje europejskie. Warto przypomnieć że Polska kupowała gaz w Rosji drożej od Niemiec nawet o 40 procent.

Niemiecki model socjalny ujawnił swoje słabości?

REKLAMA

-Główną przyczyną tych dodatkowych wydatków jest znacznie gorsza sytuacja gospodarcza - stwierdził sekretarz stanu ds. finansów Florian Toncar (FDP). Chodziło mu o wyższą stopę bezrobocia, rosną też wydatki na pomoc dla nielegalnych imigrantów oraz ukraińskich uchodźców. 

Zdaniem "Bilda", informacje wypływające z ministerstw pokazują "wielką niesprawiedliwość naszego państwa opiekuńczego".

"Niemieckie państwo opiekuńcze jest u kresu wytrzymałości! Koszty eksplodują, a miliony zadają sobie pytanie: czy naprawdę warto pracować?" - takie pytanie postawił "Bild".

Dziennik podkreśla, że przeciętnym rodzinom pracującym zawodowo i płacącymi podatki , pomimo podwyżek wynagrodzeń mogą spaść dochody.

REKLAMA

Zasiłek bardziej opłacalny od pracy?

W przypadku 4-osobowej rodziny pobierającej świadczenia socjalne, taki dodatek wynosi 2311 euro miesięcznie, a w przyszłym roku wrośnie o 211 euro. W sumie będzie to ponad 2500 euro miesięcznie.

"To sprawia, że coraz atrakcyjniejsze staje się, szczególnie dla pracowników o niskich zarobkach, rezygnacja z pracy i pobieranie zasiłku. Piekarnie, firmy sprzątające i spedycyjne skarżą się, że pracownicy odchodzą, bo woleliby otrzymać zasiłek" - alarmuje "Bild".

Opozycja z CDU chce nowych rozwiązań

 "Chcemy zlikwidować zasiłek obywatelski w obecnej formie i zastąpić je innym modelem" - podkreślił polityk CDU Carsten Linnemann. 

To nie jedyny taki głos w kręgach partii opozycyjnych, wobec obecnej koalicji rządowej.

REKLAMA

"Państwo, które bardziej wspiera nic nierobienie, niż rzetelną pracę, w perspektywie średnioterminowej dąży do samounicestwienia" - podsumował Andreas Mattfeldt (CDU).



PR24/Bild/wnp.pl/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej