Andrzej Arendarski o gospodarce Ukrainy: potencjał i korupcja

Prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski w rozmowie z Polskim Radiem mówi, że Ukraina to kraj wielkiego potencjału. Ale przed wejściem do Unii Europejskiej najpierw musi przeprowadzić reformy gospodarcze, wprowadzić cywilizowane relacje polityczne i ograniczyć olbrzymią korupcję.

2013-12-02, 18:52

Andrzej Arendarski o gospodarce Ukrainy: potencjał i korupcja
Prezes KIG Andrzej Arendarski. Foto: fot. KIG

Na pytanie Arkadiusza Ekierta z Polskiego Radia, czy Ukraina jest gotowa na przyjęcie pomocy finansowej ze strony Unii Europejskiej  prezes KIG odpowiada - Ukraina jest w stanie wchłonąć każdą ilość pieniędzy, ale pozostaje pytanie, czy jest gospodarczo przygotowana na taką pomoc.

Bez reform pieniądze zostaną stracone

Według ocen ekspertów ekonomicznych, Ukraina bez dogłębnych i bolesnych reform pieniądze by straciła.  - Unii opłaca się wspierać jakiś kraj, jeśli dotacjom z unijnego budżetu towarzyszą głębokie reformy. Tak było w przypadku Polski, jak i w przypadku innych krajów, które wstąpiły do UE – dodaje Arendarski.

Podkresla, że tylko takie podwójne rozwiązanie przynosi rezultaty. - W przeciwnym razie wzbogaci się trochę ludzi, ale gospodarka niekoniecznie stanie na nogi – komentuje Arendarski.

Musi być wola Ukrainy do reform

REKLAMA

Jak mówi szef KIG, wola wstąpienia do UE nie oznacza wyłącznie chęci bezwizowych wyjazdów do zachodniej Europy, czy przyjęcia funduszy unijnych potrzebnych na finansowanie różnych krajowych inwestycji. – To też ciężka praca i wyrzeczenia, bo przecież reformy kosztują obywateli – mówi.  - To jest pewien pakiet spraw mniej i bardziej przyjemnych, ale na końcu wynik jest pozytywny – mówi.

I wylicza zalety: pozostanie zreformowana gospodarka, będą  wprowadzone cywilizowane relacje polityczne i pewnie ograniczone zostanie łapownictwo, które  jest wielką plaga Ukrainy. - Pewnie Ministerstwo Finansów zacznie zwracać podatek VAT , czego nie robi do tej pory, mimo, że ma taki prawny obowiązek – wskazuje.

Co jest największą bolączką Ukrainy? Nierówności, korupcja, przestępczość…

- To jest kraj wielkich nierówności, których w Polsce nie znamy mówi Arendarski.  - Nie znamy w Polsce tak wielkiego bogactwa, ale nie ma też takiej nędzy, jak się spotyka na Ukrainie, szczególnie w miejscach oddalonych od dużych centrów administracyjnych i przemysłowych – dopowiada Andrzej Arendarski.

- To kraj z wielką korupcją, w której uczestniczą również instytucje państwowe i wysocy funkcjonariusze państwowi. To także kraj z zorganizowaną wysoką przestępczością,  której należy się obawiać.

REKLAMA

Jest też wielki potencjał: surowcowy, rolniczy, ludzki

Ale to także kraj  potencjalnie bardzo bogaty, pełen przyjaznych i bardzo pracowitych ludzi, zasobny i w tereny rolnicze i surowce naturalne oraz w wykształconą, dobrą kadrę techniczna – zapewnia prezes. Wskazuje, ze jest tam tez wiele dobrych uczelni. - Czyli jest  potencjał, który może być dobrze zagospodarowany  i w ciągu dekady Ukraina stanie się całkiem innym krajem – przekonuje Arendarski.

Unia nie może przelicytowywać Putina w obietnicach dla Ukrainy

Jak podkresla Arendarski, najważniejsze, by wydarzenia zakończyły się pokojowo. Na pewno nastąpiło przebudzenie świadomości młodego pokolenia ukraińskiego, szczególnie z dużych ośrodków. – Na Ukrainie powstaje bardzo silny proeuropejski ruch polityczny, który będzie prowadził Ukrainę ku Europy – wskazuje Andrzej Arendarski.

Jego zdaniem ogromnie ważne jest, by teraz to Unia Europejska była na tyle zdeterminowana, żeby wspierać w mądry sposób przyszłe reformy.  – Nie wolno słuchać opinii, że powinniśmy jako UE przelicytowywać Putina i dać pieniądze z Unii, żeby zrekompensować ewentualną zemstę Rosji – mówi. - To są bajki wypowiadane przez ludzi nieodpowiedzialnych.

- Nie mam żadnych wątpliwości, że Ukraina zrobi zdecydowany krok w stronę Unii Europejskiej i za kilkanaście lat będziemy w jednym organizmie politycznym i gospodarczym – dodaje prezes KIG.

REKLAMA

Gra

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej