Sieć GO Sport to pierwsza upadłość z listy sankcyjnej. Media: niektórzy wierzyciele mają problem

"Żaden z wierzycieli powiązanych z firmami wpisanymi na listę sankcyjną nie może otrzymać choćby złotówki z podziału masy upadłości" - powiedział mecenas Bartosz Sierakowski, doradca restrukturyzacyjny z kancelarii Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja, cytowany przez gazetę "Rzeczpospolita".

2022-08-02, 15:24

Sieć GO Sport to pierwsza upadłość z listy sankcyjnej. Media: niektórzy wierzyciele mają problem
To na wierzycielu Go Sport spoczywa ciężar wykazania, że nie jest powiązany z podmiotami rosyjskimi. Foto: Shutterstock/travellifestyle

Sąd upadłościowy w ubiegłym tygodniu wyznaczył syndyka dla sieci sklepów GO Sport Polska, którą jej zarząd zgłosił do upadłości ze względu na wpisanie jej na listę firm objętych sankcjami w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Rolę syndyka sprawuje właśnie kancelaria Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja. 

"Przepisy unijne przewidują możliwość zdjęcia podmiotu z listy sankcyjnej. Go Sport nawet próbował tą ścieżką iść, ale nie udało im się podważyć decyzji o wpisaniu na listę sankcyjną. Niemniej dla upadłości nie ma to żadnego znaczenia. Upadłość idzie własną ścieżką i będzie w toku, nawet jeśli zmieniłoby się prawodawstwo dotyczące sankcji" - powiedział mecenas Bartosz Sierakowski. 

Rola syndyka

Według niego rolą syndyka w obecnej sytuacji jest możliwie szybko oszacować majątek i go wystawić na sprzedaż.

"Szkopuł tkwi w tym, że majątek ten jest rozproszony po całej Polsce (w punktach w poszczególnych galeriach handlowych). Trzeba więc najpierw ten stan rzeczy odmrozić, czyli uzyskać zgodę szefa KAS na jego relokację i składowanie w innym miejscu. Po uzyskaniu formalnych zgód syndyk będzie mógł przystąpić do swojego zasadniczego zadania, czyli procesu sprzedaży majątku" - podkreślił mecenas.

REKLAMA

Dodał, że na sprzedaż będzie jednak potrzebna zgoda szefa KAS. I to właśnie jedna z tych różnic dotyczących atypowości tego postępowania. "Zgoda sędziego komisarza nie wystarczy".

Majątek ulega "zamrożeniu"

"Majątek ulega tzw. zamrożeniu, czyli nikt bez zgody szefa KAS, nawet syndyk, nie może nim rozporządzać. Dotyczy to także zamrożenia środków pieniężnych. Można więc powiedzieć, że masa upadłości pozostaje zamrożona, dopóki syndyk nie uzyska stosownej zgody szefa KAS. A co do praw wierzycieli, to również i w tym wypadku potrzebna jest zgoda szefa KAS na zaspokojenie przysługujących im roszczeń w planach podziału" - powiedział także.

W klasycznej upadłości plan podziału zatwierdza sędzia komisarz. W upadłości podmiotu objętego sankcjami poza postanowieniem sędziego komisarza potrzebna będzie także zgoda szefa Krajowej Administracji Skarbowej.

Żadna bowiem decyzja syndyka czy sędziego komisarza nie może być sprzeczna z reżimem sankcyjnym, a ten nakłada ścisłą kontrolę szefa KAS nad gospodarowaniem całym zamrożonym majątkiem.

REKLAMA

Wierzyciel musi udowodnić brak powiązań

Mecenas podkreślił, że należy pamiętać, iż żaden z wierzycieli powiązanych z podmiotami wpisanymi na listę sankcyjną nie może otrzymać chociażby złotówki z podziału funduszów masy upadłości.

"I co ważne - to na wierzycielu spoczywa ciężar wykazania, że nie jest powiązany z podmiotami rosyjskimi. Jeżeli więc syndyk poweźmie wątpliwość, jaki jest status wierzyciela, to taki wierzyciel - pod rygorem nieuznania jego wierzytelności - będzie musiał wykazać, że nie ma związku z podmiotami wpisanymi na listę sankcyjną" - podsumował Bartosz Sierakowski.

Sieć sklepów Go Sport miała w Polsce kilkadziesiąt placówek zlokalizowanych w większych miejscowościach.  

Czytaj także: 

Polskieradio24.pl/Rz.pl/PAP/mk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej