"The Economist": Rosja produkuje 20 czołgów miesięcznie, a traci aż 150
W Rosji funkcjonuje tylko jedna fabryka czołgów, Urałwagonzawod w Niżnym Tagile na Uralu, która może wyprodukować około 20 pojazdów w ciągu miesiąca. Zapotrzebowanie na czołgi 10-krotnie przekracza zdolności produkcyjne zakładu, ponieważ rosyjskie wojska tracą każdego miesiąca na Ukrainie co najmniej 150 maszyn - pisze o tym tygodnik "The Economist".
2023-03-01, 13:20
W latach 40. XX wieku, podczas II wojny światowej, Związek Radziecki mógł wyprodukować nawet 1000 czołgów w ciągu miesiąca. W dzisiejszych czasach okazuje się to nieporównywalnie trudniejsze, bowiem wyposażenie nowoczesnych pojazdów jest dużo bardziej skomplikowane pod względem technologicznym.
Kreml odczuwa to szczególnie teraz, gdy rosyjskie zdolności produkcyjne zostały poważnie osłabione z powodu zachodnich sankcji. Brakuje zwłaszcza podzespołów elektronicznych - czytamy na łamach "Economista".
Remonty są koniecznością
Rosyjska armia została wręcz uzależniona od napraw czołgów starszego typu, przechowywanych od lat w magazynach. Tutaj też jednak władze cywilne i wojskowe w Moskwie napotkały na problemy. Chociaż starych pojazdów wciąż są w Rosji tysiące, Urałwagonzawod może w ciągu miesiąca wyremontować zaledwie osiem takich maszyn, a trzy inne fabryki - około 17.
W najbliższych miesiącach remonty tego uzbrojenia mogą rozpocząć się jeszcze w dwóch innych zakładach, dlatego Kreml może wkrótce osiągnąć zdolności, by w ciągu miesiąca produkować 20 nowych czołgów i naprawiać około 90 starych. Nie będzie to jednak w stanie zrekompensować Rosji strat ponoszonych na froncie - prognozuje brytyjski tygodnik.
Ukraina też musi remontować stare wozy
"Economist" przypomniał, że Ukraina również ma trudności z produkowaniem nowych czołgów, ponieważ jej jedyna fabryka tych pojazdów została zniszczona na początku wojny. Władze w Kijowie mogą jednak liczyć na wsparcie zachodnich sojuszników, przekazujących zaatakowanemu krajowi ciężki sprzęt wojskowy, w tym czołgi.
REKLAMA
Rosja mogła stracić już połowę z około 3 tys. nadających się do użytku czołgów, z którymi w lutym 2022 roku zaczynała inwazję na Ukrainę - podała 9 lutego amerykańska telewizja CNN, powołując się na blog wojskowy Oryx. Według ocen ekspertów z tego bloga około 1000 czołgów zostało zniszczonych, a ponad 500 przejętych przez ukraińskie siły zbrojne.
Kijów może liczyć na pomoc
Ukraina dostaje pancerną pomoc z Zachodu, nie tylko Leopardy. Polska przekazała prawie 300 czołgów typu T-72 i PT-91 oraz w ostatnich dniach Leopardy 2A4, Czechy dostarczyły 89 czołgów, a wiele innych pojazdów ( Leopardy2, Leopardy1, Challenger2) pojedzie wkrótce na Ukrainę.
Dlatego w opinii ekspertów militarnych głównym źródłem czołgów dla Kijowa jest Polska i armia rosyjska. Wojska ukraińskie zdobyły blisko 500 czołgów z Rosji, z których 150 już udało się przywrócić do służby.
Ukraińskie straty pancerne szacuje się na około 500 czołgów, dlatego dostawy z Zachodu, a głównie z Polski, pozwoliły odtworzyć lub wyszkolić wiele jednostek. Polskie czołgi mają termowizję, cyfrowe radiostacje i są dobrze utrzymane, co docenia wojsko ukraińskie.
REKLAMA
PR24/PAP/sw
REKLAMA