Z problemem od czterech lat mierzą się Białobrzegi. Zastępca burmistrza gminy, Mieczysław Danielewicz załamuje ręce.
- Nie mamy dwóch milionów na ich usunięcie - stwierdzić.
Jest to 137 beczek typu "mauser", które znajdowały się w prywatnym magazynie. Miasto dowiedziało się o ich istnieniu, gdy jego właściciel, który ponosił koszty z tytułu niewynajmowania magazynu, wystawił beczki na zewnątrz.
Problemów jest więcej
Problem dotknął też m.in. Wołomina. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska rozpoczął drugą w tym roku kontrolę na terenie firmy znajdującej się właśnie w tym mieście. Podczas kontroli 31 marca zlokalizowano tam pojemniki z potencjalnie niebezpiecznymi substancjami - także beczki typu "mauser" o pojemności tysiąca litrów oraz beczki 200-litrowe.
- Szacujemy, że w sumie na tym terenie jest ich od czterech do pięciu tysięcy sztuk - mówił rzecznik WIOŚ w Warszawie Artur Brandysiewicz.
Problem dotknął też m.in. Rybna czy Kałuszyna. Z danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że rocznie na Mazowszu może pojawiać się około 30 takich miejsc.
Czytaj także:
PolskieRadio24.pl/ IAR/ mib