Prezes NBP: w październiku przewidujemy inflację poniżej 7 proc.

Problem dużej inflacji mamy za sobą, wyszliśmy z tego bolesnego kłopotu, w październiku przewidujemy inflację poniżej 7 proc. - powiedział prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapiński.

2023-10-09, 09:39

Prezes NBP: w październiku przewidujemy inflację poniżej 7 proc.
Zdaniem analityków NBP - w perspektywie najbliższych kwartałów przewidziany jest dalszy spadek akcji kredytowej zarówno dla przedsiębiorstw jak i gospodarstw domowych.Foto: Shutterstock/ sabinamoscovici

Tygodnik "Sieci" zauważył w poniedziałkowej rozmowie z prezesem NBP prof. Adamem Glapińskim, że do wyborów parlamentarnych pozostaje mniej niż tydzień. Na ile ich wynik jest ważny z pana punktu widzenia, z pozycji prezesa NBP?

- Bardzo ważny. Jeżeli prezesi innych banków centralnych mnie o coś pytają, to właśnie o to, czy po wyborach ukształtuje się stabilny i silny rząd. A jeżeli tak, to jaki i jaką będzie prowadził politykę. W tym kręgu rozumie się stawkę 15 października - odpowiedział szef banku centralnego.

Stabilne państwo


- Co pan odpowiada? - spytano prezesa NBP. - Prawdę: że tak na pewno będzie, Polska pozostanie stabilnym, dobrze zarządzanym państwem. Widać, że rynki mają do naszego kraju, naszej gospodarki i instytucji państwowych duże zaufanie. Prowadzona przez ostatnie osiem lat polityka, sposób reakcji na przychodzące z zewnątrz kryzysy są oceniane jako wręcz wzorcowe. Wyniki polskiej gospodarki są tu niezaprzeczalnym argumentem - podkreślił rozmówca.

Glapiński odniósł się także do pytania, czy problem dużej inflacji mamy za sobą. - Tak, wyszliśmy z tego bolesnego kłopotu. Dokonana przez Radę Polityki Pieniężnej kolejna obniżka stóp pro- centowych o 0,25 pkt. proc. dowodzi, jak dobra jest sytuacja. I znowu: gdy to zapowiadałem, wylewano na mnie wiadra szyderstw. Ale to oni oszukiwali Polaków, ja mówiłem prawdę, miałem rację, wskazując na tymczasowość tego zjawiska - powiedział Glapiński.

Nie można było uniknąć


Według niego inflacji niestety nie można było uniknąć, ponieważ była ona wynikiem kryzysów zewnętrznych: pandemii, wojny, szoku energetycznego. - Tego nikt nie przewidział, podobnie jak tak szybkiego odbicia gospodarek po pandemii. Wybór, przed jakim staliśmy, dotyczył sposobu wyjścia z inflacji. Zrobiliśmy to tak, by skutki społeczne były jak najmniejsze. Zareagowaliśmy szybko - jedni z pierwszych, tuż po Czechach, podnosząc stopy procentowe z 0,1 do 6,75 proc. - powiedział prezes NBP.



Dodał, że ekonomiści związani z opozycją, w tym niektórzy zasiadający w Radzie Polityki Pieniężnej, od początku proponowali jeszcze bardziej radykalne, dużo większe podwyżki stóp procentowych. - Intencje w mojej ocenie były polityczne. Chodziło o to, żeby zapłakali kredytobiorcy złotowi, kredyty inwestycyjne stały się niedostępne, gospodarka się załamała, wzrosło bezrobocie, a rząd upadł. Na szczęście ten scenariusz się nie sprawdził, dziś spadek inflacji jest szybki i zgodny z naszymi prognozami. Już w październiku przewidujemy inflację poniżej 7 proc. - zaznaczył.

Szef banku centralnego odniósł się też do kwestii gromadzenia przez NBP rezerw walutowych i w złocie. - Dziś wartość naszych rezerw dewizowych wynosi ponad 180 mld dol., z czego blisko 11 proc. stanowią rezerwy złota, wynoszące 314 t. To są czynniki stabilizujące pozycję polskiej waluty i polskiej gospodarki. Widzą to inwestorzy, agencje ratingowe, inne banki centralne i rządy - wyjaśnił.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej