Erasmus: za dużo chętnych, za mało pieniędzy. Nie wszyscy studenci wyjadą na stypendium
Chętnych na studia zagraniczne w ramach programu Erasmus+ jest więcej niż pozwalają na to warunki finansowe. W związku z tym, część studentów albo nie wyjedzie wcale, albo dostanie stypendium krótszy okres.
2015-07-07, 13:16
Posłuchaj
Niektóre uczelnie zdecydowały się przyznawać dofinansowanie tylko na jeden semestr. To oznacza, że studenci wyjeżdżający na dwa semestry, w drugim półroczu muszą sobie zorganizować pieniądze na utrzymanie.
Beata Skibińska z Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji, odpowiedzialnej w Polsce za program Erasmus+ nie dziwi się takim rozwiązaniom stosowanym przez uczelnie.
43 mln euro dla polskich studentów
Polski budżet na zagraniczne studiowanie w ramach programu Erasmus to 43 miliony euro. Te pieniądze rozdzielane są na uczelnie według specjalnego algorytmu. Wysokość dotacji na szkołę wyższą podawana jest w kwietniu. Beata Skibińska uważa, że za powstałe zamieszanie odpowiedzialne są głównie uczelnie, które rozpoczynają rekrutację na wyjazdy jeszcze w marcu, a nie wiedzą wtedy, jakimi będą dysponowały pieniędzmi.
Rocznie na stypendium Erasmusa z Polski wyjeżdża około 16 tysięcy studentów. W większości są to wyjazdy na jeden semestr. Nie ma jednak danych o tym ile osób chce wyjechać na cały rok akademicki. Miesięczne stypendium, w zależności od kraju, wynosi blisko 200-300 euro.
REKLAMA
"Studenci mogą czuć się oszukani"
Niektórzy studenci mogą czuć się oszukani. To opinia przewodniczącego Parlamentu Studentów RP Mateusza Mrozka dotycząca tegorocznych rozstrzygnięć programu stypendialnego Erasmus. Z powodu dużej liczby chętnych, część młodych ludzi nie wyjedzie wcale, albo dostanie pomoc finansową na krótszy okres.
Według Mateusza Mrozka, że w czasie rekrutacji obiecywano studentom stypendium na cały wyjazd.
A teraz to wygląda tak, że nowe rozwiązania uderzają w tych młodych ludzi, którym się coś więcej chce - ocenia.
Zdaniem Mateusza Mrozka, istniejący od 27 lat unijny program wymiany studentów wymaga reformy. Jego zdaniem, nie może być tak, że uczelnie nie wiedzą jakimi pieniędzmi dysponują w momencie, kiedy przeprowadzają rekrutację.
IAR, awi
REKLAMA
REKLAMA