Wybory parlamentarne 2015. Beata Szydło: chcemy wspierać polskich przedsiębiorców

Jak przypominała Szydło - podczas wizyty w gospodarstwie szkółkarskim w Żdżarach w woj. mazowieckim - PiS po raz kolejny w tej kampanii wyborczej odwiedza firmy rodzinne. W jej opinii bardzo ważną sprawą dla polskiego rozwoju, jest wspieranie polskiej produkcji, budowanie polskiej marki oraz wspieranie firm rodzinnych.

- Zależy nam na tym, żeby firmy rodzinne się rozwijały, bo tutaj są tworzone miejsca pracy, tutaj jest prowadzona produkcja, wreszcie buduje się w ten sposób polska marka - zaznaczyła Szydło.

Zobacz co eksperci mówią o programie PiS

Jak dodała, to "przedsiębiorcy są bohaterami polskiego rozwoju, bo tak naprawdę to dzięki determinacji podejmowanej przez m.in. takie firmy rodzinne, Polska się może rozwijać". Jednak zdaniem Szydło "bardzo często nie mają oni wsparcia ze strony państwa, a wręcz te obciążenia, które są na nich nakładane - począwszy od podatków, poprzez administracyjne procedury - utrudniają działalność". "Mimo to, ta działalność jest podejmowana i rozwijana" - zwracała uwagę.

- Chcemy wspierać polskich przedsiębiorców, chcemy budować polską markę, chcemy żeby polskie, wspaniałe produkty podbijały świat i żeby dzięki temu rozwijała się polska gospodarka i żebyśmy mogli równać do najlepszych - podsumowała Szydło.

Poseł Henryk Kowalczyk mówił o tym, że PiS chce, aby w jak największym stopniu przetwórstwo spożywcze znalazło się w rękach producentów rolnych. - Tylko wtedy będzie można zapewnić godziwe ceny - podkreślił.

- Ważne jest, aby produkty miały możliwość oznakowania przez to, że będzie na produktach spożywczych kraj pochodzenia surowca rolnego. To jest niezwykle ważne. Wtedy będzie widać, że polskie, wyprodukowane z polskich owoców i warzyw soki i przetwory będą dobrą marką zachęcały do konsumpcji na całym świecie - powiedział.

Kowalczyk przypomniał, że PiS przygotowało i zgłosi w Sejmie kolejnej kadencji projekt ustawy o ubezpieczeniach rolnych, szczególnie ważny dla sadowników.

- Obecnie sadownicy są pozbawieni bezpiecznej formy ubezpieczeń, gdyż składki, do których przysługuje dopłata z budżetu państwa są zbyt małe, aby sadownicy mogli być ubezpieczani. Stąd nasza propozycja, aby te składki były podniesione równocześnie z 65-procentową dotacją z budżetu państwa. Chodzi o to, aby możliwe byłoby nie tylko od gradobicia, bo takie możliwe jest przy małych stawkach, ale także od wiosennych przymrozków czy suszy w ciągu roku - powiedział.

Szydło i politycy PiS spotkali się z właścicielami gospodarstwa i jego pracownikami.

REKLAMA

PAP, abo