Brexit: Wielka Brytania również poza wspólnym rynkiem i unią celną
Wielka Brytania, wychodząc z Unii Europejskiej w marcu 2019 roku, opuści także wspólny rynek i unię celną, poinformowali minister finansów Philip Hammond i handlu międzynarodowego Liam Fox. Brytyjski import i eksport mogą ucierpieć, oceniali w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia eksperci.
2017-08-13, 12:30
Członkowie brytyjskiego rządu złożyli taką deklarację w niedzielę na łamach "Sunday Telegraph".
"Opuścimy unię celną i będziemy mieli swobodę negocjowania najlepszych porozumień handlowych na całym świecie jako niezależny, otwarty naród. Opuścimy także wspólny rynek UE, bo w czerwcu 2016 roku zagłosowano za zmianą i musimy to zrealizować" - zapewnili Hammond i Fox.
Okres przejściowy
Wyjaśniając stanowisko brytyjskiego rządu po tygodniach sporów między członkami gabinetu, Hammond i Fox zapewnili, że chcą także ustanowienia okresu przejściowego, dzięki któremu firmy nie będą musiały mierzyć się w marcu 2019 roku z nagłą zmianą reżimu prawnego.
Jednak okres przejściowy - podkreślili ministrowie - "nie może być nieskończenie długi, nie może też być ukrytym sposobem na pozostanie (Wielkiej Brytanii) w Unii Europejskiej". Wielka Brytania powinna od razu znaleźć się poza unią celną i wspólnym rynkiem, stając się "państwem trzecim", które nie podlega unijnym traktatom - dodali.
750 umów i kontraktów z blisko 170 państwami
Opuszczenie wspólnego rynku i unii celnej oznacza, że Wielka Brytania ma niecałe dwa lata na zawarcie nowych porozumień handlowych z Unią Europejską. Żeby nie ucierpiał ekport i import na Wyspy brytyjski rząd powinien renegocjować i podpisać na nowo 750 umów i kontraktów z blisko 170 państwami.

Problem z dostępem do unijnego rynku
Nie wiadomo, czy to się uda. Eksperci są sceptyczni. Po Brexicie Wielka Brytania będzie miała problem z dostępem do europejskiego rynku, przewidywał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Maciej Bukowski, prezes Instytutu WiseEuropa.
- Jak duży? Tego nie wiemy, bo to zależy od negocjacji. Ale już w latach 70., kiedy Wielka Brytania jeszcze nie była członkiem Unii Europejskiej, wyraźnie miała problem gospodarczy. Np. przemysł brytyjski był znacznie mniej produktywny od przemysłu Europy kontynentalnej. Dopiero po przystąpieniu Wielkiej Brytanii w latach 70. do wtedy jeszcze Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej - ta sytuacja zaczęła się zmieniać i wzrost gospodarczy na Wyspach przyspieszył – przypominał ekspert.
Szansa dla Polski?
Unia Europejska jest kluczowym partnerem dla Wielkiej Brytanii, podkreślał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole.
- W sytuacji, w której brytyjskie firmy, o dużej ekspozycji na UE, spotkałyby się ze znaczącym wzrostem kosztów eksportu, być może będzie się im opłacać przenieść swoją produkcję do któregoś z kraju UE, aby uniknąć ceł – przewidywał ekspert.
A to z kolei może być szansa dla polskiej gospodarki.
- Ponieważ jesteśmy bardzo konkurencyjni, jeżeli chodzi o koszty pracy. Co więcej nasze położenie geograficzne sprawia, że mamy relatywnie tani dostęp do wielu europejskich rynków. Być może zatem w kolejnych latach będzie można zaobserwować wzrost inwestycji brytyjskich w polskiej gospodarce – mówił ekspert.
Czy zatem Brexit okaże się szansą dla innych unijnych krajów, a największym przegranym rozwodu ze Wspólnotą okaże się sama Wielka Brytania, jak przewiduje część ekspertów, pokaże nie tak daleka już przyszłość.
PAP/Polskie Radio, oprac. Anna Wiśniewska