Nieubłagana demografia. Czym jest stopa zastąpienia?
Sytuacja demograficzna w Polsce nie jest najlepsza, a potwierdzeniem tego są dane GUS, z których wynika, że polskie społeczeństwo starzeje się w coraz szybszym tempie. Już w 2060 roku emerytów ma być więcej niż pracujących. Z wyliczeń KE wynika, że stopa zastąpienia, czyli relacja pierwszej emerytury do ostatniej pensji, spadnie do około 25 procent.
2018-08-30, 09:23
Posłuchaj
- Problem demograficzny ma większość gospodarek rozwiniętych, i on będzie dotykał także Polski, a może Polski przede wszystkim, ponieważ u nas tendencje demograficzne są wyjątkowo niekorzystne (...) Podniesienie wieku emerytalnego się ostatecznie udało, i tutaj działa prosta matematyka. Jeśli wcześniej mężczyzna miał być na rynku pracy 35 lat (...) to te pieniądze się rozkładały inaczej niż dziś - mówi Przemysław Kwiecień z XTrade Brokers.
Zmiany na rynku pracy nie pozostaną bez wpływu na nasze przyszłe emerytury. Z wyliczeń wynika, że stopa zastąpienia bardzo spadnie.
- To bardzo prosty wskaźnik (...) Jeśli nasze ostatnie wynagrodzenie wyniosłoby 5 tysięcy złotych, a nasza pierwsza emerytura - 2 tysiące, to wskaźnik wyniesie 40 procent. (...) Dziś ta stopa wynosi poniżej 60 procent i ona będzie maleć. Na przykład ostatni raport OECD wykazał, że dla obecnych 20-latków ta stopa będzie wynosic 38,6 procent, czyli nawet jeżeli ktoś miał ostatnie wynagrodzenie na poziomie 10 tysięcy złotych, to dostanie emeryturę w wysokości 3860 złotych. Widzimy, że spadek jest radykalny - podkreśla ekspert.
Pomóc w oszczędzaniu na jesień życia mają Pracownicze Plany Kapitałowe. Przemysław Kwiecień przyznaje, że jest zwolennikiem tego rozwiązania, choć, jak zaznacza, na pewno nie jest to rozwiązanie wystarczające. Jego zdaniem gospodarstwa domowe powinny same z siebie kłaść większy ciężar na oszczędzanie.
REKLAMA
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Justyna Golonko, md
REKLAMA