Sejm zajmie się ustawą antylichwiarską. Branża ma wątpliwości

2019-07-17, 07:42

Sejm zajmie się ustawą antylichwiarską. Branża ma wątpliwości
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/bluedog studio

Na obecnym posiedzeniu Sejmu, w najbliższy piątek posłowie mają zająć się tak zwaną ustawą antylichwiarską. Zmiany są potrzebne, rzecznik finansowy w ciągu ostatnich trzech lat odebrał ponad 4,5 tysiąca skarg w sporze związanym z kredytem konsumenckim - przekonuje wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Jak dodaje, dane rzecznika finansowego pokazują liczne przepadki nadużyć przy pożyczkach, gdy koszty pozaodsetkowe przekraczają 200-300 procent.

Zbyt silna ingerencja?

Zdaniem branży obecna ustawa zasadniczo się sprawdza. Wszystkie koszty pozaodsetkowe są już limitowane i to, że incydentalnie zdarzają się przypadki ich przekraczania tylko dowodzi, że cały sektor działa dobrze - twierdzi Jarosław Ryba, prezes Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych. Podkreśla, że obecnie maksymalnie mogą wynieść 10 procent w skali roku, a koszty pozaodsetkowe - 55 procent. Jego zdaniem planowane zmiany są zbyt daleko idące, bo zbyt mocno ingerują w rynek.

Dziurawe przepisy

Jednak, jak argumentuje wiceminister sprawiedliwości, obecną ustawę można na wiele sposobów obejść. Marcin Warchoł wskazuje, że dodatkowe marże czy ubezpieczenia płacą nie 200-300 procent, tak jak to jest zapisane, ale nawet 700 procent.

Pytanie o koszty

Jarosław Ryba zgadza się, że część przepisów jest potrzebna, na przykład sankcje karne dla tych, którzy podszywają się pod profesjonalną działalność pożyczkową i oszukują klientów. Zwraca jednak uwagę, że większość pożyczek pozabankowych to są bardzo małe kwoty, wynoszące około 1000 zł. I tu, jego zdaniem, mogą się pojawić problemy.

- Obecnie 50 procent od tysiąca złotych w skali roku daje te 500 złotych, i to jest ten zarobek firmy pożyczkowej, który pozwala jej funkcjonować. Propozycja ministerstwa to jest 20 procent w skali roku. Udzielenie pożyczki za 200 złotych na rok nie pokryje nawet kosztu ryzyka. Wystarczy, że jedna na dziesięć pożyczek nie zostanie zwrócona, i koszt obsługi itd, już zniwelują ten przychód i firma straci, więc takie pożyczki nie bedą udzielane - przekonuje.

Takie rozwiązania przyjęto w wielu krajach Unii Europejskiej - w Polsce pożyczki są 6 razy droższe niż w Niemczech i 3 razy droższe niż na Słowacji - odpowiada wiceminister Marcin Warchoł.

PolskieRadio24.pl, md

Polecane

Wróć do strony głównej