Zadłużone kluby piłkarskie. ''Płace gwiazd futbolu w stratosferze''

2021-08-10, 05:56

Zadłużone kluby piłkarskie. ''Płace gwiazd futbolu w stratosferze''
Widok na Camp Nou, stadion piłkarski FC Barcelony. Foto: shutterstock.com/Heracles Kritikos

Odejście sześciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki Lionela Messiego z Barcelony potwierdziło to, czego wielu fanów obawiało się od lat - płace gwiazd są obecnie tak stratosferyczne, że grożą bankructwem nawet największych klubów.

Prezes Barcelony Joan Laporta powiedział, że klub był zmuszony pozwolić Messiemu odejść, ponieważ jego żądania płacowe zagroziłyby jego przyszłości. Oszacował, że nowy kontrakt Argentyńczyka oznaczałby, że klub wypłacał więcej na pensje niż zarabiał - dokładnie 110 proc. swoich przychodów. Bez Messiego będzie to około 95 proc.

- Klub jest ponad wszystkim. Nawet ponad najlepszym zawodnikiem na świecie - powiedział Laporta.

Dekadę temu płace w Wielkiej Piątce lig wyniosły około 5,6 miliarda euro, jak szacuje Deloitte. Stosunek płac do przychodów - pieniądze, które kluby płacą zawodnikom i innym pracownikom - wynosił 51 proc. w Niemczech, 70 proc. w Premier League i 75 proc. we włoskiej Serie A i francuskiej Ligue 1. W ostatnim sezonie łączny koszt wynagrodzeń w Europie wzrósł do 17 miliardów euro.

COVID-19 i puste stadiony oznaczały jednak, że przychody lig spadły średnio o 11 proc. Tym samym stosunek wynagrodzeń do przychodów wzrósł do 73 proc. z 61 proc. w 2018-19 w brytyjskiej Premier League, do 67 proc. z 62 proc. w hiszpańskiej La Liga, do 78 proc. z 70 proc. we Włoszech, 56 proc. z 54 proc. w Niemczech i do 89 proc. z 73 proc. we Francji.

Powiązany Artykuł

shutt otwarcie Tokio 1200.jpg
Igrzyska zakończone. Pytania o japońskie finanse pozostały

- UEFA historycznie stwierdziła, że stosunek płac do przychodów na poziomie 70 proc. powinien być górną granicą, do której powinny dążyć kluby, ale może tak być, że kilka dużych klubów przekroczy tę liczbę, a być może nawet naruszy 100 proc. w krótkim okresie czasu – stwierdził Sam Boor, starszy menedżer w grupie Deloitte zajmującej się biznesem sportowym. - Nawet przed COVID-19, stosunek płac do przychodów w Anglii w drugim poziomie Championship wynosił już 107 proc.

Łączna wartość 32 najlepszych europejskich drużyn wzrosła o ponad 50 proc. od 2016 roku, według KPMG's Football Benchmark Team. Ranking bierze pod uwagę ogólną "wartość przedsiębiorstwa" - kapitał własny właścicieli, plus całkowite zadłużenie, minus gotówka. Wzrost ten był napędzany - przynajmniej do zeszłego roku - przez łączny roczny wzrost całkowitych przychodów operacyjnych o 11 proc. W latach 2016-2020 kluby zanotowały 65 proc. wzrost przychodów z transmisji oraz odpowiednio 22 proc. i 39 proc. wzrost średnich przychodów z dnia meczowego i przychodów komercyjnych.

Olympique Lyon zanotował największy indywidualny wzrost w tym okresie o 193 proc. Tottenham Hotspur podskoczył o 158 proc. z wartości 800 milionów euro do nieco ponad 2 miliardów, podczas gdy Manchester United i Barcelona odnotowały 15 proc. i 16 proc. wzrost do około 3,3 miliarda i 3,2 miliarda euro.

20 najlepszych klubów w Europie wygenerowało 8,2 miliarda euro przychodów w sezonie 2019/20, zgodnie z rocznym raportem Deloitte's Football Money League. To spadek z 9,3 mld euro w sezonie 2018/19, i choć jest on częściowo zniekształcony przez fakt, że COVID-19 doprowadził do przesunięcia niektórych przychodów z transmisji na następny rok rozliczeniowy, szacuje się, że pandemia kosztowała te 20 klubów ponad 2 mld euro utraconych przychodów do tej pory. Liczby pokazują również, że tuzin klubów w nieudanym planie "Super League" zarobił w tym roku nieco ponad 5,5 mld euro - 67 proc. - z zeszłorocznych 8,2 mld euro.

Wiele klubów jest obecnie poważnie zadłużonych z powodu kosztów zakupu zawodników i budowy lub modernizacji stadionów. KPMG obliczył, że angielski Tottenham Hotspur, który właśnie zbudował nowy stadion, miał najwyższy całkowity dług na poziomie 685 milionów euro w sezonie 2019/20, po odjęciu takich rzeczy jak opłaty transferowe należne innym klubom. Manchester United i Juventus były następne z odpowiednio 524 i 390 milionami euro długu. Barcelona i Real Madryt miały 318 milionów euro i 170 milionów euro.

Powiązany Artykuł

PAP Messi 1200.jpg
Messi nie mógłby grać w Barcelonie za darmo. Wyjaśniamy

Mistrzowie Niemiec i zwycięzcy Ligi Mistrzów, Bayern Monachium, nie mieli żadnego długu, a kluby takie jak Paris Saint-Germain i Chelsea, przynajmniej na pierwszy rzut oka, mają więcej gotówki w swoich księgach niż oprocentowanych pożyczek. Inni twierdzą, że liczby te nie pokazują pełnego obrazu, ponieważ niektórzy superbogaci właściciele klubów udzielają nieoprocentowanych "miękkich pożyczek", które nie zawsze są brane pod uwagę.

Deloitte szacuje, że dług Chelsea wyniósłby 1,3 miliarda funtów i byłby największy w Premier League, gdyby uwzględnić "miękkie pożyczki" od właściciela Romana Abramowicza. Firmy szacują również, że skumulowany dług netto posiadany przez kluby Premier League osiągnął rekordowy poziom prawie 4 miliardów funtów w sezonie 2019/20, w porównaniu do 3,5 miliarda w sezonie 2018/19 i 2,9 miliarda w sezonie 2017/18. Dług ten stanowił 88 proc. łącznych przychodów Premier League, w porównaniu z 67 proc. w poprzednim sezonie, chociaż ówczesna rekordowa kwota 3,3 miliarda funtów w 2008/09 stanowiła 167 proc. przychodów z tego sezonu.


PolskieRadio24.pl/ Reuters/ Deloitte/ KPMG/ mib

Polecane

Wróć do strony głównej