Prace na Odrze. Co dalej? Marek Gróbarczyk wyjaśnia

2023-03-28, 07:55

Prace na Odrze. Co dalej? Marek Gróbarczyk wyjaśnia
Marek Gróbarczyk poinformował, że konieczne do wykonania prace na Odrze mają zakończyć się w drugiej połowie roku. Zwrócił uwagę, że sąd kwestionuje głownie wydane pozwolenia środowiskowe.Foto: Fotokon/ Shuttrerstock

- Zgodnie z decyzją WSA i NSA nie będziemy rozpoczynać nowych prac na Odrze, ale te, które są obecnie prowadzone, muszą zostać zakończone, bo inaczej może to skończyć się katastrofą budowlaną - podkreślił wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.

Na początku grudnia 2022 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zdecydował o wstrzymaniu prac regulacyjnych na Odrze. Decyzja środowiskowa została zaskarżona do WSA m.in. przez organizacje ekologiczne: Naturschultzbund Deutschland e.V. z siedzibą w Stuttgarcie, Deutscher Naturschutzring, Dachverband der deutschen Natur-, Tier- und Umweltschutzorganisationen e.V. z siedzibą w Berlinie i Bund fur Umwelt und Naturschutz Deutschland, Landesverband Brnadenburg e.V. z siedzibą w Poczdamie.

Na początku marca Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie Wód Polskich i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na grudniowe orzeczenie WSA.

Może dojść do katastrofy budowlanej

Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk pytany, czy prace na Odrze zostały wstrzymane, odpowiedział, że jeśli tak by się stało, to na rzece mogłoby dojść do katastrofy budowlanej.

- Jesteśmy na ostatnim etapie ich realizacji. Są one wykonane w ok. 96 proc. Obecnie prace polegają na ułożeniu narzutów kamiennych, które muszą być też odpowiednio zabezpieczone. Jeśli tego nie zrobimy, to w przypadku wysokiej wody może dojść do zabrania tych kamieni i w konsekwencji katastrofy budowlanej - zniszczenia urządzeń wodnych, mostów, czy nabrzeży. To może z kolei wygenerować miliardowe straty. Sąd do tego się nie odniósł, tylko nakazał wstrzymanie prac. Takie podejście jest skrajnie niebezpieczne - powiedział.

Według wiceministra Gróbarczyka wykonawca robót może zostać oskarżony przez organizacje ekologiczne, że należycie nie zabezpieczono budowy.

- Aby należycie wykonać te prace, zgodnie z obowiązującym prawem i w zgodzie z pozwoleniem na budowę, które jest cały czas ważne i nie zostało uchylone, te prace po prostu musimy dokończyć - dodał.

Remonty ze względów bezpieczeństwa

Przedstawiciel resortu infrastruktury wskazał jednak, że wykonawca inwestycji nie rozpocznie żadnych nowych prac, zgodnie z decyzją sądu.

- Te wszystkie ostrogi, które zostały rozpoczęte, i te, które wymagają remontu ze względów bezpieczeństwa, muszą zostać dokończone, ale nie będziemy - na okres trwania postępowania przed sądami - rozpoczynali żadnych innych nowych prac - zaznaczył.

Marek Gróbarczyk poinformował ponadto, że konieczne do wykonania prace na Odrze mają zakończyć się w drugiej połowie roku.

Zwrócił uwagę, że sąd kwestionuje głównie wydane pozwolenia środowiskowe.

- Zgodnie z analizami, które zostały przeprowadzone przez znamienitych prawników, one w zasadzie nie dotyczą prowadzonych obecnie prac. Obecne prace dotyczą obszaru, który nie podlegał ocenie środowiskowej - dodał.

Prace w dolnym biegu rzeki

Według przedstawiciela ministerstwa prowadzone obecnie na Odrze inwestycje są niezbędne m.in. ze względów przeciwpowodziowych. Chodzi m.in. o redukcję występowania na rzece zatorów, które mogą wywołać podtopienia.

- Względy bezpieczeństwa stanowią dla nas priorytet - zaznaczył.

Marek Gróbarczyk dodał, że nie należy też wiązać katastrofy ekologicznej, do której doszło w 2022 r. na Odrze, z prowadzonymi tam pracami regulacyjnymi.

- Nie ma żadnej zależności pomiędzy tym, co się wydarzyło w Odrze, czyli ze śnięciem ryb, a prowadzonymi pracami budowlanymi. Przyczyną śnięcia ryb był zakwit złotej algi, która nie ma nic wspólnego z budową ostróg czy usuwaniem miejsc, które limitują przepływ wody. Te prace odbywają się też w dolnym biegu rzeki. Próba łączenia tych wydarzeń jest celowym działaniem na rzecz zahamowania inwestycji. Wiąże się to także z polityką - powiedział.

Spór o Odrę będzie kontynuowany

Wiceminister infrastruktury ocenił ponadto, że spór o Odrę będzie zapewne kontynuowany i może trafić też przed Trybunał Sprawiedliwości UE.

Spodziewam się dalszych skarg na Polskę do KE i TSUE. Wcześniej trybunał nie zawahał się użyć swoich funkcjonariuszy, żeby zablokować jedną z największych polskich elektrowni (Turów) w okresie kryzysu. Nieracjonalność tych zachowań na pewno będzie eskalowana i instytucje unijne będą wykorzystywane do celów zwalczania konkurencji. Wielu zależy na tym, aby nie podnosić walorów Pomorza Zachodniego i dorzecza Odry - wskazał.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej