"Na trudną sytuację złożyło się wiele czynników". Ekspert wyjaśnia sprawę ukraińskiego zboża

2023-03-30, 08:16

"Na trudną sytuację złożyło się wiele czynników". Ekspert wyjaśnia sprawę ukraińskiego zboża
Nie brakuje opinii, że rolnictwo ukraińskie byłoby w stanie wyżywić całą Europę, a im bardziej Ukraina będzie zbliżać się do UE, tym większą konkurencją je rolnictwo będzie konkurencją dla naszego.Foto: Deyana Stefanova Robova/ Shutterstock

Problemem na rynku krajowym jest wysoka nadpodaż zbóż, która wynika z wysokich zbiorów w 2022 roku oraz ubiegłorocznych zapasów. Zboże ukraińskie jest czynnikiem, który pogłębia kryzys, szczególnie na wschodzie kraju - oceniła prezes Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska. Według niej, trudna sytuacja na krajowym rynku zbóż to efekt wielu czynników.

W bieżący rok gospodarczy rynek wszedł z wysokim poziomem zapasów około 5,8 mln ton, tj. o ponad 70 proc. wyższymi niż w roku poprzednim. Prezes Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska dodała, iż w ostatnich latach spada zużycie zbóż na cele paszowe, czego nie rekompensuje wzrost zużycia na cele przemysłowe.

Jej zdaniem, istotnym czynnikiem, pogłębiającym kryzys na rynku rolnym jest zboże ukraińskie, zwłaszcza na wschodzie kraju. Z uwagi na trudności w eksporcie zboża z rynku ukraińskiego przez porty Morza Czarnego, pojawiła się ich podaż na kraje ościenne, w tym na rynek polski.

- W wyniku tego pojawiła się znaczna nadwyżka ziarna zbóż, którą należy wyeksportować - zauważyła.

Konieczny jest rozwój infrastruktury

Zgodnie z szacunkami Izby, przy sprzyjających warunkach pogodowych, polskie rolnictwo wygeneruje w najbliższym sezonie ok. 10 mln ton nadwyżki zbóż. W połączeniu z importem z Ukrainy oznacza to, że na krajowym rynku pojawi się kilkanaście milionów ton zboża.

Monika Piątkowska przypomniała, że przepustowość portów wynosi 700/750 tys. ton miesięcznie, w związku z czym takich ilości zboża przy obecnej infrastrukturze nie da się wyeksportować nawet w rok. W jej opinii konieczny jest rozwój infrastruktury transportowej, magazynowej i przeładunkowej oraz zwiększenie przepustowości portów, a także promocja polskiego zboża i produktów jego przetwórstwa w celu intensyfikacji eksportu.

- To, o czym mówimy od roku to stabilizacja krajowego rynku. Oczekujemy konkretnej strategii i przewidywalności działania rządu - podsumowała ekspertka.

- W pierwszym półroczu rolnicy powstrzymywali się ze sprzedażą ziarna licząc na dalszą zwyżkę cen. Pamiętajmy, że po czerwcowym apelu ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka wielu rolników wstrzymało się ze sprzedażą zboża. Tymczasem, ceny zaczęły spadać, a wraz z nimi problemy się pogłębiały - dodała.

Spadek cen o 24-30 proc.

- Gdy premier apelował do rolników o niesprzedawanie zboża, ceny pszenicy konsumpcyjnej na krajowym rynku kształtowały się na poziomie 1.500-1.650 zł/t. Dziś to 900-1.000 zł/t. Cena kukurydzy w czerwcu 2022 roku wynosiła 1.300-1.400 zł/t. Dziś 1.159-1.281 zł/t. Oznacza to spadek cen w omawianym okresie, w przypadku pszenicy o 24-30 proc. oraz kukurydzy o 11-15 proc. - stwierdziła prezes Izby.

Powołując się na dane Komisji Europejskiej zauważyła, iż przeciętnie w UE w lutym br. ceny pszenicy były o 5,9 proc. wyższe niż w lutym 2022 roku, a kukurydzy o 14,1 proc. Ceny na rynku światowym w tym samym okresie w przypadku pszenicy spadły o 8,1 proc., a kukurydzy wzrosły o 1,8 proc.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej