Baltic Pipe, terminale naftowe, porty dla LNG. Bałtyk jest bramą dla bezpieczeństwa energetycznego Polski

Morze Bałtyckie staje się coraz ważniejszym elementem bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Morskie farmy wiatrowe, podmorskie gazociągi czy stacjonarne i pływające terminale LNG gwarantują dywersyfikację i ciągłość dostaw nośników energii. Wagę tego obszaru podkreśla fakt, że NATO wzmacnia patrole na Bałtyku w związku z przypadkami uszkodzeń infrastruktury krytycznej.

2023-12-23, 10:20

Baltic Pipe, terminale naftowe, porty dla LNG. Bałtyk jest bramą dla bezpieczeństwa energetycznego Polski
Przewodnicząca komisji, Cathy McMorris Rodgers stwierdziła, że - wbrew zapowiedziom administracji - Biały Dom postanowił o zakazie, a nie przerwie w budowie nowych terminali LNG, i że zwiększy to wpływy Rosji, która wykorzysta lukę na rynku. Foto: Terminal LNG/Twitter

Od sabotażu gazociągu Nord Stream we wrześniu ubiegłego roku NATO zwiększyło liczbę patroli w pobliżu krytycznej infrastruktury podmorskiej na Bałtyku i wykorzystuje między innymi drony, by lepiej wykrywać wszelkie podejrzane działania. W październiku kwatera główna Sojuszu poinformowała, że nasila patrole w związku z niedawnymi uszkodzeniami infrastruktury podmorskiej w regionie.

"Potrzeba więcej czujników i okrętów"

Przypomnijmy, że na początku października tego roku doszło do uszkodzenia gazociągu idącego po dnie Morza Bałtyckiego łączącego Finlandię z Estonią. Później pojawiła się informacja o uszkodzeniu kabla telekomunikacyjnego łączącego Szwecję z Estonią.

W związku z tym zapowiedziano dodatkowe loty obserwacyjne i rozpoznawcze z użyciem między innymi morskich samolotów patrolowych, samolotów wczesnego ostrzegania AWACS i dronów. W rejon Bałtyku została wysłana też flota czterech niszczycieli min.

- Najważniejszą rzeczą jest obecnie podjęcie kroków służących poprawie świadomości sytuacyjnej na morzu - potrzeba więcej czujników i okrętów marynarki wojennej oraz straży przybrzeżnej; musimy jednak pamiętać, że podmorskie kable i rurociągi zawsze będą w pewnym stopniu podatne na zagrożenia - ocenił Tony Lawrence z estońskiego think tanku International Centre for Defence and Security, komentując uszkodzenia gazociągu Balticconnector i kabli telekomunikacyjnych.

REKLAMA

Mówiąc o bezpieczeństwie Morza Bałtyckiego, Susan Lillevali, podsekretarz w estońskim ministerstwie obrony podkreśliła znaczenie Wspólnych Sił Ekspedycyjnych (JEF), w skład których wchodzą Wielka Brytania, Norwegia, Szwecja, Finlandia, Dania, Holandia, Łotwa, Litwa, Islandia i Estonia.

- Jednym z celów JEF jest ochrona infrastruktury w regionie Morza Bałtyckiego przed potencjalnymi zagrożeniami hybrydowymi, w tym zapobieganie atakom na infrastrukturę podwodną - przypomniała.

Świadomość znaczenia Bałtyku

Również Polska jest żywotnie zainteresowana bezpieczeństwem infrastruktury na Morzu Bałtyckim. Świadomość znaczenia Bałtyku wzrosła dzięki takim instalacjom jak gazociąg Baltic Pipe, terminale produktów naftowych i gazu ziemnego oraz transportom sojuszniczego uzbrojenia.

- Dziś Bałtyk wzrasta i wzrastać będzie w świadomości polityków, dowódców, również tych z wojsk lądowych, obywateli, będzie wzrastał wraz z każdą kolejną turbiną wiatrową, kotwiczoną w morskim dnie, z każdą fregatą - mówił podczas VIII Forum Bezpieczeństwa Morskiego w Warszawie szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

REKLAMA

Biorąc pod uwagę ostatnie lata można przyjąć, że znaczna część inwestycji w bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju związana jest z Morzem Bałtyckim. W Świnoujściu rozbudowywany jest Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, eksploatowany jest od 2016 roku. Powstanie gazoportu pozwoliło na odbieranie skroplonego gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie, co przyczyniło się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Jeden z filarów strategii dywersyfikacji

Rozbudowa Terminalu LNG ma m.in. zwiększyć możliwości importu oraz umożliwić uruchomienie nowych usług tj. bunkrowanie, czy załadunek tankowców. Inwestycję podzielono na dwa etapy. Pierwszy polegał na zwiększeniu mocy regazykacyjnych do 6,2 mld m3 rocznie. Drugi etap objął budowę trzeciego zbiornika i nowego nabrzeża, które umożliwi cumowanie, postój, załadunek i rozładunek mniejszych zbiornikowców LNG.

- To, że ta rozbudowa zakończy się budową zbiornika i nowego nabrzeża daje nam dodatkowo 1,5 mld m3 gazu, który możemy odebrać, oprócz tego, co odbieramy teraz, czyli ponad 6 mld m3 rocznie. Jest dużo, jest to istotnie w kontekście bezpieczeństwa energetycznego kraju - poinformował prezes spółki Gaz-System Marcin Chludziński.

Również z perspektywy Grupy Orlen LNG to jeden z filarów strategii dywersyfikacji kierunków i źródeł pozyskiwania błękitnego paliwa dla Polski. Udział surowca dostarczanego drogą morską, w imporcie koncernu, systematycznie rośnie. W 2021 r. wynosił on zaledwie 24 proc., przy wolumenie sięgającym 3,94 mld m3.

REKLAMA

Rok później LNG stanowiło już 43 proc. całego importu, a jego wolumen wyniósł 6,04 mld m3. To wzrost o ponad 50 proc., potwierdzający że skroplony gaz ziemny stał się głównym źródłem pozyskania surowca z zagranicy przez Grupę Orlen.

Jeden z głównych punktów dostaw gazu

Warto w tym miejscu wspomnieć także o gazociągu Baltic Pipe, który łączy pola wydobywcze na szelfie norweskim przez Danię z Polską. Miesiąc temu minął rok od jego uruchomienia. Dzisiaj umożliwia zaspokojenie ponad 50 proc. rocznego zapotrzebowania na gaz w naszym kraju.

W początkowym okresie, czyli od 1 października do 30 listopada 2022 roku przepustowość Baltic Pipe wynosiła 2 mld m3. Jednak już 30 listopada 2022 r., Gaz-System we współpracy z duńskim partnerem, zapewnił pełną przepustowość gazociągu - 10 mld m3 rocznie. Dziś Baltic Pipe, obok Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu jest jednym z głównych punktów dostaw gazu ziemnego do naszego kraju.

Jednocześnie Gaz-System planuje budowę Terminala FSRU 1 w rejonie Gdańska. Pływająca jednostka przystosowana będzie do prowadzenia procesu regazyfikacji na poziomie 6,1 mld m3 paliwa gazowego rocznie. Spółka zawarła już porozumienie z międzynarodowymi armatorami zmierzające do czarteru jednostki FSRU w Zatoce Gdańskiej.

REKLAMA

Dalsze plany przewidują uruchomienie terminala FSRU 2, który będzie przystosowany do prowadzenia procesu regazyfikacji na poziomie 4,5 mld m3 paliwa gazowego rocznie, co przy uwzględnieniu zdolności obu planowanych pływających jednostek FSRU - da 10,6 mld m3.

Elastyczność i efektywność systemu

Ale Bałtyk to nie tylko gaz. Blisko 400 mln zł wyniosą inwestycje PERN i Zarządu Morskiego Portu Gdynia, dzięki którym zwiększy się przepustowość bazy paliw w Dębogórzu (Pomorskie). PERN podkreślił, że głównym założeniem inwestycji jest rozładunek tankowców o nośności powyżej 120 tys. ton oraz możliwości magazynowania i szybkiej dystrybucji produktów w głąb kraju.

Prezes PERN Mirosław Skowron zwrócił uwagę, że świat energetyki, w tym obszar ropy i paliw, zmienił się w sposób istotny od 24 lutego 2022 r. i aktualnie paliwa, które docierają do Polski, trafiają do nas spoza Rosji.

- Jako PERN jesteśmy dobrze przygotowani na to wyzwanie. Inwestycje, które realizujemy wspólnie z Zarządem Morskiego Portu Gdynia, pozwolą nam znacznie poprawić elastyczność i efektywność całego systemu. To ważny sygnał dla polskiej gospodarki, ale też zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego państwa - oświadczył Mirosław Skowron.
W pierwszym półroczu tego roku terminal bazy paliw w Dębogórzu przyjął ponad 1,7 mln m3 oleju napędowego, czyli prawie 60 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku 2022.

REKLAMA

PERN ma wybudować kolejne trzy zbiorniki magazynowe, by zwiększyć pojemność bazy paliw w Dębogórzu do 0,5 mln m3, rozbuduje także front kolejowy o kolejną kabinę załadunkową oraz front załadunkowy cystern drogowych.

Pierwsza energia elektryczna w 2026

Patrząc na Morze Bałtyckie w kontekście energetyki nie sposób nie wspomnieć o morskich farmach wiatrowych, które pierwszą energię elektryczną mają przysłać już w 2026 roku.

Budowana obecnie - i najbardziej zaawansowana - farma wiatrowa Baltic Power powstaje ok. 23 km od brzegu, na wysokości Łeby i Choczewa, i ma składać się z 76 turbin wiatrowych o mocy jednostkowej 15 MW i łącznej mocy 1,2 GW. Wraz z zakończeniem budowy w 2026 r., obiekt rozpocznie produkcję energii, która pozwoli zasilić ponad 1,5 mln gospodarstw domowych. Farma wiatrowa Baltic Power to wspólna inwestycja Grupy Orlen i jej kanadyjskiego partnera Northland Power. Grupa Orlen ma ponad 51 proc. udziałów w Baltic Power.

Na początku października tego roku Orlen otrzymał też decyzję Ministra Infrastruktury o przyznaniu pięciu nowych koncesji na budowę farm wiatrowych na Bałtyku. W sumie będą one miały moc ok. 5,2 GW, co pozwoli zasilić ok. 8 mln gospodarstw domowych.

REKLAMA

Równocześnie powstaje Morska Farma Wiatrowa Baltica - największa taka elektrownia budowana obecnie na polskiej części Morza Bałtyckiego - a w jej bezpośredniej okolicy powstaną wkrótce Baltica 2 i Baltica 3 o łącznej mocy ok. 2,5 GW. To z kolei wspólna inwestycja Grupy PGE oraz duńskiego koncernu Ørsted.


PR24.pl, DoS


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej