Ile zarobimy na wejściu Ukrainy do UE? Mamy konkretne wyliczenia
Akcesja Ukrainy do Unii Europejskiej będzie miała pozytywny wpływ na naszą gospodarkę - wyliczył Polski Instytut Ekonomiczny. Dzięki bliższym stosunkom handlowym nasze PKB wzrosłoby o 0,17 procent, co dziś oznaczałoby około 6,55 mld zł. To dużo, czy mało? Zależy od perspektywy i od tego, jak przełoży się to na nasze codzienne życie.
2025-06-18, 15:26
- Realny zysk dla Polski. Wejście Ukrainy do UE, w najbardziej optymistycznym wariancie, może zwiększyć polskie PKB o 0,17 procent, co przekłada się na ok. 6,55 mld zł rocznie. Do budżetu państwa z tej kwoty mogłoby trafić szacunkowo 1,3 mld zł
- Większe bezpieczeństwo, więcej inwestycji. Największą korzyścią dla Polski jest wzmocnienie stabilności w regionie. Raport PIE ostrzega, że porażka Ukrainy i brak akcesji zaszkodziłaby polskiej gospodarce i odstraszyła zagranicznych inwestorów. Stabilna Ukraina w UE to bezpieczniejsza Polska, a co za tym idzie – lepsze i liczniejsze miejsca pracy
- Polska nie zostanie płatnikiem netto? Analizy cytowane w raporcie sugerują, że pomimo kosztów rozszerzenia, obecny status Polski jako beneficjenta funduszy unijnych najprawdopodobniej nie uległby znaczącej zmianie
Ukraina w UE, Polska się bogaci. Czy 0,17 procent PKB to dużo?
Zgodnie z główną tezą raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego, „akcesja Ukrainy do Unii Europejskiej przyniesie korzyści gospodarcze zarówno Ukrainie, jak i państwom Europy Środkowej”. W najbardziej optymistycznym scenariuszu, zakładającym szybkie reformy i modernizację ukraińskiej gospodarki, członkostwo Ukrainy w UE może podnieść polskie PKB o 0,17 procent.
Choć procentowo liczba ta nie wydaje się imponująca, w przeliczeniu na realne pieniądze mówimy o kwocie rzędu 6,55 miliarda złotych rocznie. Ta suma to dodatkowy impuls dla całej gospodarki. Co ważniejsze, część z tych pieniędzy trafiłaby bezpośrednio do państwowej kasy w postaci podatków. Szacuje się, że dodatkowe wpływy do budżetu mogłyby wynieść około 1,3 mld zł rocznie.
Co to oznacza dla przeciętnego obywatela? Taki zastrzyk gotówki, choć nie rozwiąże wszystkich problemów, mógłby zostać przeznaczony na konkretne cele. Dodatkowy miliard złotych to środki na budowę nowej drogi ekspresowej, sfinansowanie zakupu kilkudziesięciu nowoczesnych karetek pogotowia czy wsparcie programu termomodernizacji domów jednorodzinnych, co obniżyłoby rachunki za ogrzewanie tysiącom Polaków.
Korzyści: Bezpieczeństwo, praca i stabilne dostawy
Poza bezpośrednim wpływem na finanse państwa, raport wskazuje na inne korzyści, które mogą przełożyć się na codzienne życie w Polsce.
REKLAMA
Większe bezpieczeństwo i nowe inwestycje. Najważniejszą, choć trudną do przeliczenia na pieniądze korzyścią, jest wzmocnienie stabilności w regionie. To nie tylko szansa na zysk, ale przede wszystkim uniknięcie ogromnych strat.
Nowe możliwości dla polskich firm. Polska już teraz jest dla Ukrainy jednym z kluczowych partnerów handlowych na świecie. Jak czytamy w raporcie, „Polska umocniła swoją pozycję jako kluczowy partner handlowy Ukrainy i stała się największym odbiorcą ukraińskiego eksportu i drugim dostawcą towarów do tego kraju. Wyprzedzając Niemcy, a ustępując jedynie Chinom, Polska odgrywa obecnie fundamentalną rolę w zaopatrzeniu ukraińskiej gospodarki”.
Ten proces, który już trwa, jest niezwykle dynamiczny. Analitycy PIE wyliczają, że „o ponad 75 procent wzrósł łączny eksport Polski, Węgier, Czech, Słowacji, Rumunii, Bułgarii i Litwy na Ukrainę w latach 2021-2024”. Dla pracowników polskich firm oznacza to większą stabilność zatrudnienia i lepszą pozycję do negocjowania wyższych wynagrodzeń.
Stabilniejsze łańcuchy dostaw. Polska importuje z Ukrainy znaczące ilości surowców i półproduktów, takich jak rudy żelaza, które są kluczowe dla naszego przemysłu. Bliższa integracja i przyjęcie unijnych standardów przez Ukrainę oznacza dla polskich fabryk pewniejszego i bardziej przewidywalnego dostawcę, co wzmacnia całą gospodarkę.
REKLAMA
Koszt porażki Ukrainy. Lepiej zyskać niż stracić
Analizując korzyści, należy również wziąć pod uwagę, co stałoby się, gdyby proces integracji się nie powiódł. Raport PIE przedstawia ten scenariusz w bardzo ciemnych barwach. Analitycy ostrzegają, że „pozostanie Ukrainy poza strukturami UE (...) może spowodować istotny, ponad 22-procentowy spadek wartości jej PKB ogółem. Przyniesie to również negatywne skutki dla całego regionu”.
Taka zapaść gospodarczą u naszego bezpośredniego sąsiada oznaczałaby nie tylko kryzys humanitarny, ale również trwałą destabilizację, która odstraszyłaby zagranicznych inwestorów od lokowania kapitału w Polsce. Bezpieczeństwo i przewidywalność to waluty, które globalny biznes ceni najwyżej. Brak akcesji Ukrainy byłby więc dla Polski nie tylko utratą potencjalnych zysków, ale realnym zagrożeniem dla tempa rozwoju gospodarczego i rynku pracy.
Zagrożenia z Ukrainy w UE. Konkurencja i koszty rozszerzenia
Proces akcesji Ukrainy wiąże się również z wyzwaniami i potencjalnymi kosztami dla Polski.
Konkurencja w niektórych sektorach. Największe obawy budzi napływ ukraińskich produktów rolnych. Choć raport potwierdza, że sektory, które do tej pory były chronione unijnymi kontyngentami (jak zboża, mięso, cukier), odczują zwiększoną konkurencję, to jednocześnie uspokaja. Jak czytamy w analizie, „co istotne, wzrostowi zdolności produkcyjnych Ukrainy mogłoby towarzyszyć jedynie nieznaczne zmniejszenie produkcji w pozostałych krajach UE, w tym w Polsce”. Dzieje się tak, ponieważ gospodarki obu krajów w dużej mierze się uzupełniają.
REKLAMA
Koszty dla budżetu UE. Pojawia się również pytanie, czy przyjęcie tak dużego kraju nie sprawi, że Polska z beneficjenta unijnych funduszy stanie się płatnikiem netto. Raport PIE, powołując się na inne analizy, wskazuje, że dzięki wbudowanym w unijny budżet mechanizmom dostosowawczym, obciążenie związane z akcesją Ukrainy „prawdopodobnie nie zmieniłoby znacząco obecnego statusu beneficjenta/płatnika netto poszczególnych członków Unii”.
Nie tylko Polska. Region zyskuje, Ukraina przeżywa boom
Korzyści z integracji Ukrainy z Unią Europejską, choć w największym stopniu odczuwalne dla samej Ukrainy i Polski, rozlałyby się po całym regionie Europy Środkowej. Zgodnie z analizą PIE, niemal wszystkie kraje odnotowałyby pozytywny, choć zróżnicowany, wpływ na swoje gospodarki. Oto jak rozkładają się przewidywane zyski w postaci wzrostu PKB w najbardziej optymistycznym scenariuszu:
- Polska: +0,17 procent
- Węgry: +0,15 procent
- Litwa: +0,13 procent
- Bułgaria: +0,08 procent
- Czechy: +0,03 procent
- Słowacja: +0,03 procent
- Rumunia: +0,01 procent
Jednak największym beneficjentem akcesji byłaby bezdyskusyjnie sama Ukraina. W scenariuszu „Szybkiej konwergencji”, zakładającym skuteczne reformy i pełne włączenie w unijne struktury, PKB Ukrainy mogłoby wzrosnąć aż o 26,02 procent. Biorąc pod uwagę prognozy Banku Światowego, które szacują PKB Ukrainy w 2025 roku na około 180 mld dolarów (ok. 716 mld zł), taki wzrost oznaczałby dodatkowe niemal 47 mld dolarów rocznie dla ukraińskiej gospodarki, czyli ponad 186 mld złotych. To kwota ponad 28 razy większa niż szacowany zysk dla polskiego PKB, co pokazuje skalę transformacji, jaka czeka Ukrainę.
Oprócz ogólnego wzrostu, raport przewiduje prawdziwy boom w konkretnych sektorach ukraińskiej gospodarki. Największych wzrostów produkcji można by się spodziewać w budownictwie (o prawie 40 procent), przemyśle włókienniczo-odzieżowym (ok. 30 procent), cukrownictwie (ok. 24 procent) oraz w przemyśle mięsnym (ponad 16 procent). Byłby to potężny impuls modernizacyjny, napędzany przez napływ funduszy z UE, zagraniczne inwestycje oraz dostęp do największego jednolitego rynku na świecie.
REKLAMA
Ukraina w Unii. Czy to się nam opłaci?
Ostatecznie, debata o wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej wykracza daleko poza arkusze kalkulacyjne. Dla Polski to nie tylko szansa na wymierny zysk gospodarczy, lecz także przede wszystkim strategiczna inwestycja w stabilność całego regionu. To dokończenie procesu jednoczenia kontynentu, które umacnia pozycję Polski jako lidera w silniejszej i bezpieczniejszej Europie. Wyzwania są realne, ale potencjalna nagroda – zarówno dla nas, jak i dla Ukrainy – wydaje się warta podjęcia tego wysiłku.
Czytaj także:
- Tusk: PiS zapłaciło 30 mld zł Niemcom. "To już nie frajerstwo, to sabotaż"
- Euro "ukradnie" nam Skłodowską? Trafi na banknot, ale nie cała
- Firma Muska opóźnia realizację polskiego KPO. Ustalenia autorów podcastu Szczyt Europy
Źródło: Polski Instytut Ekonomiczny/Polskie Radio 24/Michał Tomaszkiewicz
REKLAMA