"Będzie bida". Black Red White zwalnia 800 osób
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych producentów mebli w Polsce ogłasza bolesną restrukturyzację. Black Red White zamierza zwolnić 800 pracowników, co dla miast takich jak Biłgoraj oznacza społeczne trzęsienie ziemi. Mieszkańcy są przerażeni wizją bezrobocia, a pracownicy zadają pytania: dlaczego redukuje się załogę, skoro zamówienia wciąż spływają?
2025-11-25, 15:30
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Producent mebli, firma BRW, zgłosiła do urzędu pracy zamiar zwolnienia 800 z 2700 swoich pracowników
- Zwolnienia mocno dotkną Biłgoraj. Tu ma być zwolnionych 150 osób co znacząco wpłynie na stopę bezrobocia w powiecie
- BRW tłumaczy zwolnienia koniecznością dostosowania się do trudnych warunków rynkowych
W Biłgoraju smutek - największy pracodawca zwalnia
BRW jest w Biłgoraju prawdopodobnie największym pracodawcą. Według danych Urzędu Miasta w fabryce i biurach BRW zatrudnionych jest ponad 900 osób. Teraz 150 będzie musiało szukać nowego zajęcia.
Meblowy gigant przekazał do Urzędu Pracy informację o planowanych zwolnieniach grupowych. Z 2700 swoich pracowników w całej Polsce zamierza zwolnić 800, a 150 właśnie w Biłgoraju. 2700 osób to nie wszyscy pracownicy pracujący dla BRW, jednak nie wszyscy są bezpośrednio zatrudnieni przez spółkę.
Dla Biłgoraju wiadomość o zwolnieniach to fatalna wieść. Aby wyjaśnić dlaczego, wystarczy popatrzeć na statystki. W mieście mieszka ok. 24 tys. osób, a w powiecie około 95 tys. Stopa bezrobocia wynosiła we wrześniu 6,6%, co oznaczało 2,2 tys. osób bez pracy. Zwolnienie 150 osób natychmiast podniesie stopę bezrobocia ponad 7%. W pobliskich powiatach bezrobocie przekracza 10%, a w samym Biłgoraju ofert jest niewiele.
- Będzie bida, nie? - powiedział dziennikarzowi WP jeden z mieszkańców Biłgoraja zapytany o zwolnienia w BRW.
Pytani przez dziennikarza mieszkańcy zwracali uwagę, że w Biłgoraju zbyt wielu możliwości pracy nie ma. Większość ogłoszeń to branża budowlana. A z nowych pracodawców otwiera się McDonald's.
🪑 Polska meblami stoi, ale kolos ma gliniane nogi?
Branża, będąca drugim największym eksporterem mebli na świecie, przeżywa potężny kryzys. Kłopoty BRW i Forte to wierzchołek góry lodowej.
Polska to potęga meblarska
Jesteśmy drugim największym eksporterem mebli na świecie (zaraz po Chinach).
Trzy główne czynniki kryzysu
Droga energia
Rosnące koszty energii i gazu sprawiają, że produkcja w Polsce przestaje być opłacalna i jest wypierana przez inne kraje.
Rosnąca płaca minimalna
Koszty zatrudnienia, napędzane wzrostem płacy minimalnej, stanowią problem dla branży opierającej się na dużej liczbie pracowników.
Mocny złoty
Mocna waluta utrudnia eksport, ponieważ polskie meble stają się droższe i mniej konkurencyjne dla zagranicznych kontrahentów (Europy i USA).
Wniosek: Koniec pewnej ery
Kłopoty gigantów (jak BRW czy Forte) to sygnał, że kończy się era "taniej polskiej stolarni dla Europy. Branża musi się przestawić na wyższą marżowość i automatyzację.
Rada Miasta - ściągamy inwestorów
Samorząd nie czeka bezczynnie na katastrofę. Przewodniczący Rady Miasta Biłgoraj Łukasz Pracoń przekazał mediom, że dzięki staraniom władz miasta w mieście pojawi się nowy pracodawca i kilkadziesiąt miejsc pracy. Prowadzone mają być też rozmowy z innym inwestorem.
Sama sytuacja w BRW ma też nie być tak zła, jak "kreowana jest w mediach".
- Taka sytuacja to dla samorządu kłopoty. Konsekwencje i reperkusje są złe dla całego społeczeństwa. Ale burmistrz jest w kontakcie z kierownictwem BRW i możliwe, że sytuacja nie jest taka zła, jak jest kreowana w mediach. Możliwe, że aż tak dramatycznie u nas nie będzie - mówił WP Łukasz Pracoń.
Pracownicy się dziwią
Pracownicy z jednej strony są w nastrojach dalekich od radosnych i czekają na listy osób do zwolnienia. Jednak z drugiej strony są nieco zdziwieni.
Anonimowo mówią, że jedyne przestoje, jakie mieli w fabryce to w momentach, w których zabrakło części do montażu, np. płyt do mebli. Poza tym zamówienia na meble są ciągle i pracy przy nich jest dużo.
BRW - nie zamykamy zakładu, ma przetrwać
- Cała branża meblarska mierzy się z trudnym otoczeniem rynkowym: spadkiem popytu, rosnącymi kosztami pracowniczymi, kosztami surowców i energii. Nasi klienci natomiast mierzą się ze wzrostem kosztów utrzymania oraz ograniczoną dostępnością kredytów hipotecznych - mówił Dariusz Rudnicki kierujący Departamentem Zasobów Korporacyjnych BRW.
Przekazał on też mediom, że zwolnienia są elementem procesu restrukturyzacji. A liczba 800 osób zgłoszonych do zwolnienia w urzędzie jest wartością maksymalną.
- Zakres podejmowanych działań będzie dostosowany do aktualnych potrzeb operacyjnych, czego wynikiem może być również potrzeba zwiększenia zatrudnienia. Przykładem są zakłady w Biłgoraju i Mielcu, gdzie planowane jest uruchomienie trzeciej zmiany na wybranych wydziałach produkcyjnych - mówił Dariusz Rudnicki.
W 2024 roku BRW miało 137 mln złotych straty. Meblowy gigant przechodził ostatnio zawirowania własnościowe - w 2022 z firmy wycofał się jej twórca i właściciel Tadeusz Chmiel. Swoje udziały sprzedał on austriackiej firmie XLCEE Holding oraz prezesowi BRW Dariuszowi Formeli, który udziały kupił poprzez fundusz Rayo Fund.
Obecnie kontrolę sprawuje tylko Rayo Fund, który siedzibę ma w Luksemburgu.
Czytaj także:
- Rekordowe zyski i... 16 tysięcy ludzi na bruk. Nestlé ogłasza gigantyczne zwolnienia
- Polski gigant zwalnia 4 tys. osób. Winne spowolnienie w budownictwie
- Czeka nas rekord zwolnień grupowych? Przybywa zgłoszeń od pracodawców
Źródło: WP/Andrzej Mandel