Hiszpanie masowo protestują przeciwko bezrobociu
"Prawdziwa demokracja, ale to już" - pod takim hasłem w ponad 60 hiszpańskich miastach odbywają się masowe protesty przeciwko obecnej sytuacji politycznej i gospodarczej kraju.
2011-05-18, 15:12
"Oburzeni" - bo tak się nazwali uczestnicy akcji - żądają walki z korupcją, urealnienia systemu bankowego i zmiany hiszpańskiej polityki.
Miejscem protestów są główne place, na których koczują tysiące osób. Studenci, emeryci, pracujący i bezrobotni - na centralnych placach hiszpańskich miast zbierają się ci, którym nie podoba się sytuacja polityczna i gospodarcza Hiszpanii. Wielu z nich spędziło tam noc, inni dołączyli dzisiaj.
W Madrycie na słynnym Puerta del Sol koczuje 3 tysiące osób. "Plac Kataloński - Plac Tahrir" - taki napis widnieje nad centralnym placem Barcelony. "Nie zasługujemy na takie złe życie. Kryzys, korupcja, bezrobocie - wszystko to nas dotyka. Bez względu na to, czy się pracuje czy studiuje, nie ma się perspektyw" - skarży się uczestnik barcelońskiego protestu. Zebrani nie reprezentują żadnej partii ani ideologii. Domagają się pokojowej debaty i nie zgadzają się też, aby dołączali do nich politycy.
W niedzielę w Hiszpanii odbędą się wybory samorządowe i protestujący zapowiedzieli, że do tego dnia nie wrócą do swoich domów.
IAR/tk
REKLAMA