Maile i sms-y od przestępców. Jak nie dać się oszukać?

W październiku Polacy są zasypywani mailami i SMS-ami od przestępców. Niektóre z nich próbują zainfekować komputer czy smartfona wirusem wykradającym hasła do bankowości.

2018-10-23, 08:33

Maile i sms-y od przestępców. Jak nie dać się oszukać?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: pixabay

Posłuchaj

Maile i sms-y od przestępców. Jak nie dać się oszukać? - wyjaśnia w Polskim Radiu 24 Jarosław Sadowski z Expandera w rozmowie z Justyną Golonko/ Naczelna Redakcja Gospodarcza
+
Dodaj do playlisty

- Coraz więcej instytucji ostrzega przed oszustami w sieci - przypomina w Polskim Radiu 24 Jarosław Sadowski z Expandera w rozmowie z Justyną Golonko. 

Analityk zwraca uwagę, że oszuści są bardzo pomysłowi i często wymyślają realne historie. - Ostatnio rozsyłane były meile z prośbą o dopłatę niewielkiej kwoty - 1 zł - za przesyłkę. Jeśli ktoś dzień wcześniej kupił coś przez internet, mógł pomyśleć, że sprzedawca napisał do niego prośbę o dopłatę - mówił Jarosław Sadowski. 

Ale uwaga! Taki link z dopłatą kieruje nas na platformę, z której możemy przekazać płatność. Problem polega na tym, że jest to strona podstawiona, do której dostęp mają przestępcy, pomimo, że wygląda dokładnie tak samo, jak np. naszego banku. - Jeśli podamy tam swój login i hasło, to ono trafi właśnie do przestępców - wyjaśnił. 

Jak rozpoznać "fałszywki"? 

W przeszłości wskazówką pozwalającą rozpoznać, że e-mail jest niebezpieczny była niepoprawna pisownia i brak polskich znaków. Niestety przestępcy coraz częściej nie popełniają już tego typu błędów. Nigdy nie należy klikać w linki zawarte w wiadomości. Jeśli ktoś prosi nas o wejście na jakąś stronę internetową (np. banku), to najlepiej samodzielnie ją otworzyć, bez korzystania z linku. Jeśli w chwili słabości kliknęliśmy w niebezpieczny link lub w inny sposób trafiliśmy na podstawioną stronę internetową, to i tak możemy uniknąć kłopotów.

REKLAMA

Obecnie bardzo trudno jest się zorientować, że strona jest fałszywa. - Dlatego jeśli otrzymujemy link do strony lepiej z niego nie korzystać, tylko samemu wpisać link lub zadzwonić do banku i zapytać czy rzeczywiście bank wysyła informacje - mówił ekspert.  

A co zrobić jeśli już daliśmy się nabrać? 

- Zadzwońmy do banku i sprawdźmy, czy faktycznie czegoś od nas oczekiwał - dodał. 

Jeśli natomiast podaliśmy swoje dane osobowe lub hasła i dopiero później zorientowaliśmy się, że zapewne trafiły one do przestępców, to należy jak najszybciej skontaktować się z bankiem.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Justyna Golonko, kw 

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej