Wzrost cen nam nie grozi - do końca roku inflacja utrzyma się na niskim poziomie
Decyzja o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian nie dziwi ekonomistów, mimo wyraźnego odbicia w górę inflacji w marcu.
2019-04-04, 09:23
Posłuchaj
- A to ona jest jednym z najważniejszych czynników branych pod uwagę przy ustalaniu stóp - mówi dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Lekki wzrost cen w marcu, ale w ciągu roku skoku cen nie będzie
Jak wyjaśnia, inflacja w marcu okazała się nieco wyższa od oczekiwań, ale stało się tak po niskim wzroście cen w styczniu i lutym tego roku.
- Oczekiwania inflacyjne, dotyczące początku roku, były wyższe, ale okazało się, że ceny energii nie tylko nie wzrosły, ale wręcz spadły - mówi gość radiowej Jedynki.
- I mimo lekkiego wzrostu w marcu inflacja w Polsce nadal jest niska, i nawet jeśli lekko wzrośnie pod koniec roku, to nadal będzie niższa niż 2 proc., a na pewno poniżej celu inflacyjnego zakładanego przez bank centralny - mówi Kwiecień.
REKLAMA
Cel inflacyjny, czyli tempo wzrostu cen, jakie chce osiągnąć bank centralny, jest w Polsce na poziomie 2,5 proc.
Dlaczego niska inflacja nie jest dobra dla gospodarki?
- To dlatego, że niska inflacja nie jest wcale korzystna dla gospodarki - komentuje Marta Petka-Zagajewska, analityk PKO BP.
I tłumaczy, że właśnie dlatego banki centralne ustawiają swoje cele inflacyjne na poziomie dodatnim, bo gdybyśmy przewidywali, że ceny nie wzrosną, to być może odwlekalibyśmy zakupy, a tym samym miałoby to wpływ na wzrost gospodarczy - tłumaczy ekonomistka.
Rośnie popyt, wynagrodzenia - dlaczego nie rośnie inflacja?
Obecna sytuacja jest daleka od podręcznikowej, bo poziomu cen nie podbija ani rosnący popyt, ani wzrost wynagrodzeń, który tradycyjnie firmy przerzucają na klientów.
REKLAMA
- Na pewno powstrzymuje ten proces duża konkurencja na rynku towarów i dóbr - mówi ekonomistka.
Ale dodaje, że to już nie dotyczy np. usług i być może przełoży się na wzrost ich cen, a to jeden z komponentów przekładających się na wyższą dynamikę cen.
Rosną dochody gospodarstw domowych
Obecny układ gospodarki jest szczególnie korzystny dla gospodarstw domowych.
Jak tłumaczy Przemysław Kwiecień, wzrost wynagrodzeń i niskie bezrobocie przekładają się na wzrost dochodów gospodarstw domowych.
REKLAMA
- Ich dochody rosną w tempie dwucyfrowym, a do tego planowane są kolejne transfery w ich kierunku - podkreśla ekonomista.
To co dobre dla konsumenta - nie musi służyć firmom
Przemysław Kwiecień przypomina też o drugiej stronie medalu: przedsiębiorcy w czwartym kwartale ubiegłego roku odnotowali najniższą marżę netto od 10 lat.
W przyszłym tygodniu poznamy bilans handlu zagranicznego - a to rzuci kolejne światło na sytuację polskiej gospodarki.
REKLAMA
Marcin Jagiełowicz, jk
REKLAMA