Obligacje Polskiej Grupy Farmaceutycznej debiutują na Catalyst
Polska Grupa Farmaceutyczna, największy w Polsce dystrybutor leków i produktów medycznych, wyemitował obligacje o łącznej wartości nominalnej 100 mln zł. Obligacje zostały wprowadzone do obrotu na rynku Catalyst 18 lutego 2016 r.
2016-02-18, 18:36
Posłuchaj
Polska Grupa Farmaceutyczna („PGF”) wyemitowała 100 000 obligacji 5-letnich, każda o wartości 1.000 zł. Na co zostaną przeznaczone te środki, mówi Anna Socha, prezes Polskiej Grupy Farmaceutycznej./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
Dodaj do playlisty
Polska Grupa Farmaceutyczna („PGF”) wyemitowała 100 000 obligacji 5-letnich, każda o wartości 1.000 PLN.
- Wykup tych obligacji nastąpi w listopadzie 2020 roku. Zostały one objęte przez instytucje finansowe, co dla nas jest bardzo dobrą wiadomością. Emisja obligacji daje nam gwarancję stabilnego rozwoju i finansowania w pięcioletnim okresie oraz pozwoliła nam pozamykać część naszych linii kredytowych – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl Anna Socha, prezes Polskiej Grupy Farmaceutycznej.
Emisja obligacji PGF była koordynowana przez konsorcjum banków: Bank Pekao S.A. i Bank Zachodni WBK S.A., przy wsparciu BGŻ BNP Paribas oraz Banku Gospodarstwa Krajowego.
- Mam przyjemność kierowania firmą, która stawia sobie bardzo ambitne zadania i dalekie cele. Myślę, że debiut na Catalyst to jest dopiero nasze pierwsze słowo, jeśli chodzi o Giełdę Papierów Wartościowych – dodaje prezes Anna Socha.
REKLAMA
PGF swoją siedzibę ma w Łodzi. Zajmuje się dystrybucją leków oraz świadczeniem usług dla aptekarzy i producentów farmaceutycznych. Firma ma 13 zależnych spółek umieszczonych w większych miastach w Polsce. Posiada około 20-procentowy udział w krajowym rynku dystrybucji farmaceutyków.
Jak mówi prezes Anna Socha, w branży farmaceutycznej nie jest dziś łatwo prowadzić biznes.
- Branża farmaceutyczna przeszła bardzo drastyczną zmianę w styczniu 2012 roku. Wtedy uległy zmianie marże hurtowe na leki refundowane. Zmiana marży dokonuje się przez kolejne trzy lata. Musieliśmy wtedy znaleźć na nowo sposób na nasz biznes. To, co jest dzisiaj największym problemem, to sytuacja gdzie pacjent nie może dostać swojego leku przy pierwszej wizycie w aptece. Musi wpierw zamówić lek, a potem przy drugiej wizycie go odebrać. Wynika to z faktu, że marże zarówno po stronie hurtowej jak i detalicznej są bardzo niskie. Przekłada się to na stany magazynowe i zakup poszczególnych preparatów i ich finansowanie oraz utrzymywanie w aptekach – tłumaczy Anna Socha.
Arkadiusz Ekiert
REKLAMA
REKLAMA