Kolejna próba prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej. Czego chcą plantatorzy

Po raz kolejny rodzą się nadzieje na takie przeprowadzenie prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej, w którym udziały zdobędą pracownicy i rolnicy. Poprzednich kilka podejść zakończyło się niepowodzeniem.

2014-09-01, 17:16

Kolejna próba prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej. Czego chcą plantatorzy
Krajowa Spółka Cukrowa.Foto: fot. materiały prasowe KSC.

Posłuchaj

Rusza kolejna próba prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej. O oczekiwaniach plantatorów i propozycjach rządu rozmawia w Polskim radiu 24 Dariusz Kwiatkowski z Kazimierzem Kobzą, dyrektorem biura w Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
+
Dodaj do playlisty

Było to spowodowane rozbieżnościami między Ministerstwem Skarbu Państwa, a plantatorami co do wysokości wyceny spółki, a także, w ocenie  tych ostatnich, próbą przejęcia majątku spółki  przez podstawione osoby, nie zajmujące się uprawą buraków  cukrowych.

Zdaniem Kazimierza Kobzy, dyrektora biura w Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, który był  gościem PR 24, dopóki trwają rozmowy, to zawsze jest szansa, że strony osiągną kompromis.

Plantatorzy cha stać się współwłaścicielami KSC

Plantatorzy chcą stać się współwłaścicielami, ponieważ uważają, że przejęcie przez nich akcji KSC, to warunek  utrzymania uprawy buraków cukrowych w Polsce, po zakończeniu kwotowania produkcji  od 1 października 2017 roku, zapowiedzianego przez Komisję Europejską.

Negocjacje prowadzi już szósty wiceminister

W sierpniu  doszło do spotkania między plantatorami i  przedstawicielami Ministerstwa Skarbu. Do negocjacji  zasiadł już kolejny szósty wiceminister tego resortu, odpowiedzialny za prywatyzację. Ta  fluktuacja na przestrzeni ostatnich kilku lat  miała duży wpływ na niepowodzenie poprzednich prób prywatyzacji.

REKLAMA

Zasady prywatyzacji poznamy do połowy września

Sierpniowe spotkanie pozwoliło przede wszystkim na zapoznanie  się przez wiceministra Wojciecha  Kowalczyka ze stanowiskiem rolników i pracowników cukrowni. Partnerzy resortu w negocjacjach zostali poinformowani o tym jakie działania będzie podejmowało Ministerstwo Skarbu w najbliższym czasie. Padła obietnica, że przyjęcie przez stronę ministerialną zasad prywatyzacji ma nastąpić do połowy września.

Plantatorzy chcą aby prywatyzacja ruszyła

Przede wszystkim  oczekują, że prywatyzacja, zgodnie z obowiązującą ustawą w końcu się rozpocznie.

Plantatorzy liczą na aktualna wycenę spółki

W pierwszej kolejności liczą na aktualną wycenę spółki, ponieważ od tego zależeć będzie sposób prowadzenia dalszych negocjacji. Chcą też, aby Skarb Państwa wywiązał się z obietnicy, że będą mogli poprzez wynajętą firmę audytową  zweryfikować rządową wycenę.

Ile jest warta KSC

Plantatorzy podkreślają, że wiedzą ile kosztują podobne spółki w Unii Europejskiej. Twierdzą, że ich wycena  oscyluje w granicach jednorocznej wartości dostarczonych buraków cukrowych.

REKLAMA

Obecnie ze względu na niską cenę cukru, która utrzyma się najprawdopodobniej do 2020 roku, buraki będą kosztować 120 złotych za tonę. Krajowa Spółka Cukrowa kupuje około 5 mln ton surowca  rocznie, czyli   o wartości około 600  milionów złotych. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że  zachodnioeuropejskie cukrownie przerabiają dziennie około 10 tys.  ton buraków , a  nasze  średnio 6-7 tys. ton.

Wpływa to w dużym stopniu na koszt produkcji jednej tony cukru. Dlatego rodzime cukrownie trzeba będzie jeszcze dokapitalizować, aby stały się konkurencyjne wobec unijnych. Przy założeniu, że będzie miliard akcji, cena jednej nie powinna wynieść więcej niż 60-70 - groszy uważają rolnicy.

Zbyt wysoka wycena może być źródłem problemów

Plantatorom zarzuca się, że chcą zaniżyć wycenę spółki, aby móc kupić akcje po niższej cenie. Oni sami wyjaśniają, że po prostu nie chcą  przepłacić.

W przeszłości mniej lub bardziej oficjalnie  proponowano rolnikom ceny akcji w wysokości  od 1,6 zł  do 2,4 zł. Warto jednak zauważyć, że od wyceny z tamtego czasu, Skarb Państwa uzyskał ze spółki 1,4 mld zł dywidendy. Ponadto średnia cena cukru była wtedy znacznie wyższa.

REKLAMA

Są  pewne punkty styczne

Plantatorom obiecuje się rozłożenie spłaty akcji na 7  rocznych, oprocentowanych rat.  Zainteresowani   uważają to za dobre rozwiązanie, gdyż umożliwia spłatę za zakupione akcje dostarczonym surowcem, a więc burakami cukrowymi, a nie angażowanie przez rolnika własnego kapitału potrzebnego na inne przedsięwzięcia w gospodarstwie.

Na nabywanych akcjach ma być  ustanowiony zastaw  rejestrowy na rzecz Skarbu Państwa. Ministerstwo chce się w ten sposób zabezpieczyć na wypadek , gdyby akcjonariusz nie mógł dokonywać spłat za zakupione akcje. To normalna procedura dająca gwarancję  sprzedającemu.

Rolnicy chcą zabezpieczeń przed spekulacyjnym wykupieniem KSC

Rolnicy chcą też ograniczeń, które nie pozwolą na przejęcie  kontroli nad spółką  przez jakąś wąską grupę akcjonariuszy, gdyż mają w pamięci pierwszą próbę prywatyzacji  KSC. Wówczas to, ich  zdaniem, „60 tak zwanych słupów chciało przejąć kontrolę nad całą spółką". Dlatego plantatorzy postulują, aby jeden uprawniony nie mógł kupić więcej niż  0,1 proc. wszystkich akcji.

Inne proponowane  rozwiązanie jest takie, aby  rolnik  mógł kupić akcje, których wartość jest  proporcjonalna do ilości dostarczanych przez niego buraków cukrowych, czyli zróżnicować możliwość zakupu w zależności od wielkości kontraktacji.

REKLAMA

Dywersyfikacja produkcji budzi kontrowersje.

Ostatnio Krajowa Spółka  Cukrowa zakupiła od Skarbu Państwa Przedsiębiorstwo Przemysłu Ziemniaczanego „Trzemeszno”, produkującego skrobię ziemniaczaną i białko paszowe. Spółka ma też udziały w rynku zbożowym, przetwórstwie owocowo-warzywnym. Tym samym jest realizowana koncepcja zbudowania na bazie majątku KSC dużego koncernu spożywczego, która ma również pomóc w przetrwaniu przedsiębiorstwa po zniesieniu kwot produkcji cukru.

Zdaniem plantatorów, to próba obejścia ustawy o prywatyzacji i efekt niechęci sprzedaży udziałów w KSC plantatorom. Przypominają, że KSC to w 81 procentach  własność Skarbu Państwa. Dlatego, ich zdaniem, za ich pieniądze pochodzące z podziału zysku, Skarb Państwa sprzedaje sobie różne spółki, a nie prowadzi właściwej prywatyzacji. I odbywa się to kosztem plantatorów.

W ocenie uprawnionych, do prywatyzacji właściwa dywersyfikacja produkcji powinna dotyczyć zużycia surowca na inne niż tylko spożywcze cele. Na przykład do produkcji biopaliw, konkretnie bioetanolu. To jeden z najszybszych sposobów na utylizację nadmiaru niesprzedanego cukru. Zdaniem plantatorów, na razie  dużo się o tym mówi, ale nic konkretnego się nie robi.

Dariusz Kwiatkowski

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej