Protest rolników poszkodowanych przez rosyjskie embargo przed Sejmem
Kilkuset sadowników protestowało w czwartek przed Sejmem. Chcieli zwrócić uwagę na trudną sytuację na tym rynku, spowodowaną przez rosyjskie embargo. Dodatkowy problem - jak przekonywali - stanową niskie ceny oferowane za jabłka przez przemysł.
2014-09-11, 17:28
Posłuchaj
Protest sadowników pod Sejmem - relacja Aleksandra Pszoniaka (IAR)
Dodaj do playlisty
Jak powiedział prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski, sadownicy mocno odczuwają skutki rosyjskiego embarga. Dlatego polscy ogrodnicy domagają się od UE "rzeczywistych i adekwatnych" rekompensat do ponoszonych strat.
Jego zdaniem stawki rekompensat są za niskie, pokrywają zaledwie połowę kosztów produkcji - a ilość jabłek, które zostały zgłoszone do wycofania z rynku, wykorzystają cała kwotę 82 mln euro przeznaczoną przez KE na ten cel.
Odwołana wizyta unijnego komisarza ds. rolnictwa Daciana Ciolosa
Protest sadowników ma związek z odwołaniem przez unijnego komisarza ds. rolnictwa Daciana Ciolosa wizyty w Polsce - wyjaśnił Maliszewski. Dodał, że Związek Sadowników RP wystosował do niego pismo z prośbą o spotkanie. - Pokazalibyśmy, jakie są faktyczne problemy związane z embargiem, bo wydaje się, że argumenty przedstawione Ciolosowi w Brukseli do niego nie dotarły - mówił.
Mamy masę zastrzeżeń dotyczących treści rozporządzenia (ws. rekompensat - przyp. red.), a ostatnie doniesienia dot. zawieszenia wypłaty środków i nadużyć ze strony Polski można uznać za kuriozum - argumentował Maliszewski. Jego zdaniem odwołanie wizyty przez Ciolosa sugeruje, że Ciolos bał się spotkania z rolnikami, gdyż jego dotychczasowe decyzje pozbawiają ich rolników rekompensat.
KE zawiesiła wsparcie dla producentów
KE poinformowała w środę wieczorem, że zawiesiła wsparcie dla producentów szybko psujących się owoców i warzyw, dotkniętych skutkami rosyjskiego embarga. Według komisarza UE ds. rolnictwa Daciana Ciolosa wnioski o wsparcie w ramach uruchomionego pod koniec sierpnia mechanizmu osiągnęły już wartość 125 mln euro, czyli całej kwoty, jaką KE przeznaczyła na rekompensaty za wycofywanie z rynku niektórych owoców i warzyw w związku z utratą rosyjskiego rynku zbytu. Dlatego, według komunikatu Komisji Europejskiej, nowe wnioski nie będą przyjmowane.
Niskie ceny w skupie
Kolejny problem - to bardzo niskie ceny skupu jabłek przemysłowych. Zakłady przetwórcze proponują 12-14 gr za kg jabłek, spadają ceny jabłek deserowych. Obecnie niektórzy odbiorcy oferują tylko 40 gr za kilogram wysokiej jakości jabłek przeznaczonych na eksport. "Eksporterzy i sieci handlowe wykorzystują trudną sytuację sadowników" - ocenił prezes. Dodał, że takie ceny pokrywają zaledwie 25 proc. produkcji.
Protest polskich sadowników. "Wysłać jabłka do Berlina i Brukseli!".
Źródło: RUPTLY/x-news
PAP, awi