Prawdy i mity o substancjach chemicznych dodawanych do żywności

Duży wybór produktów żywnościowych przyprawia o ból głowy, a mimo to konsumenci narzekają. Przede wszystkim na to, że w jedzeniu jest coraz więcej chemii, która nas truje. Ile jest prawdy, a ile mitów dotyczących żywności i dodatków do niej?

2015-06-19, 11:36

Prawdy i mity o substancjach chemicznych dodawanych do żywności
Na zakupach lepiej uważnie czytać etykiety produktów spożywczych. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O dodatkach chemicznych do żywności mówiła w radiowej Jedynce, w audycji Poranne rozmaitości, Joanna Gajda-Wyrębek z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

- Dodatkami do żywności są rozmaite substancje oznaczone symbolem E. Czytając etykiety, rozpoznamy je bądź po numerze, bądź czasami podana jest tylko nazwa, ale w każdym przypadku te substancje są poprzedzone funkcją technologiczną, a więc określony jest cel, w jakim zostały zastosowane w produkcie: barwnik, substancja konserwująca, przeciwutleniacz, zagęstnik - wyjaśnia Joanna Gajda-Wyrębek z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny.

W jakim celu stosuje się dodatki chemiczne?

Jak dodaje ekspertka, dodatki te są stosowane po to, aby przedłużyć trwałość żywności, nadać lub utrzymać kolor, zapewnić właściwe walory smakowe czy użytkowe, np. aby mieszanka tłuszczu właściwie się rozsmarowywała, śmietanka w sprayu miała właściwą konsystencję itd.

Substancje pod ścisłą kontrolą

Dodatki do jedzenia nie są dodawane przez producentów dowolnie, tylko pod rygorystyczną kontrolą i to na poziomie europejskim.

- W tej chwili rzeczywiście tak jest, że stosowanie dodatków do żywności jest zharmonizowane na poziomie Unii Europejskiej. Przepisy dotyczące substancji dodatkowych są identyczne dla każdego kraju członkowskiego. Istnieje lista substancji dopuszczonych do żywności, więc to nie jest tak, że producent może zastosować dowolny dodatek. Żeby substancja znalazła się na takiej liście, musi przejść szereg bardzo skomplikowanych badań toksykologicznych, które są podsumowywane przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności – mówi Joanna Gajda-Wyrębek.

REKLAMA

W trosce o bezpieczeństwo

Często ludzie jednak uważają, że żywność jest przesycona chemią.

- Większość żywności, którą kupujemy w sklepie, jest produkowana przemysłowo. Produkowanie takiej żywności bez substancji dodatkowych jest możliwe, ale niesłychanie trudne. Poza tym takie jedzenie jest specyficzne, ma bardzo krótką datę przydatności do spożycia – mówi ekspertka. – Należy podnieść też inny aspekt, jeżeli chodzi o substancje dodatkowe, często determinują one bezpieczeństwo produktu. Np. azotyny w wędlinach zapobiegają rozwojowi bakterii produkującej toksyczny jad kiełbasiany. Często zatem stosowanie tych substancji dodatkowych przynosi wymierną korzyść konsumentom. Możemy wybrać produkty bez substancji dodatkowych, ale musimy je wówczas spożyć np. w ciągu kilku dni – dodaje.

Generalne zasady, jakimi powinniśmy kierować się przy wyborze produktów żywnościowych, to ich urozmaicenie i czytanie etykiet w czasie zakupów.

REKLAMA

Aleksandra Tycner, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej