Rolnicy dostaną mniej niż zakładał rząd

Potrzeba dodatkowych pieniędzy na pomoc suszową - alarmują związki rolnicze. Ministerstwo rolnictwa zapowiedziało, że planowane płatności do hektara poszkodowanych upraw będą zredukowane. Powodem jest to, że wartość złożonych przez rolników wniosków wynosi prawie 650 milionów złotych, a budżet zabezpieczył na ten cel 450 milionów.

2015-10-05, 21:00

Rolnicy dostaną mniej niż zakładał rząd
Rolnicy ponieśli duże straty w wyniku suszy. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

Na razie brak dużych protestów. Zgromadzenia mają jednak wymiar lokalny. Tak jest między innymi w Kujawsko-Pomorskiem - informuje tamtejszy działacz rolniczej "Solidarności" Janusz Waczak. (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Do Rady Ministrów apeluje przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, Marian Sikora. Argumentuje, że coraz więcej sektorów branży spożywczej jest dziś na granicy opłacalności. Fundusze pomogłyby nie tyle wzmocnić konkurencyjność gospodarstw, ale w ogóle utrzymać w nich produkcję - dodaje.

Odebrać placówkom a dać rolnikom

Szef Kółek Rolniczych Władysław Serafin żali się, że skala suszy w Polsce jest bardzo zaniżana. Dlatego środki przeznaczane na walkę z jej skutkami są znacznie ograniczone. Ma pretensje, że władze nie w pełni wykorzystują dane z instytutów badawczych i meteorologicznych. Jego zdaniem, pełną wiedzę o skutkach suszy można było osiągnąć już dawno, tymczasem wciąż na nie czekamy. - Może więc odebrać środki na funkcjonowanie tych placówek i przeznaczyć je poszkodowanym rolnikom? - pyta retorycznie Władysław Serafin.

Rolnicy złożyli w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa 166,5 tysiąca wniosków o pomoc suszową. Wysokość budżetowego wsparcia ma być znana po 10 października.

Sytuacja w rolnictwie, górnictwie krytyczna ale na razie bez większych protestów

Górnicy wychodzą na ulice i protestują, rolnicy jeszcze się wstrzymują. Choć skala problemów w tej branży rośnie, na razie żadna organizacja nie planuje akcji o ogólnopolskim zasięgu. Nie oznacza to jednak, że producenci żywności w ogóle nie demonstrują. Zgromadzenia mają jednak wymiar lokalny.

REKLAMA

Tak jest między innymi w Kujawsko-Pomorskiem - informuje tamtejszy działacz rolniczej "Solidarności" Janusz Waczak. Zawiadamia, że w ubiegłym tygodniu rolnicy pojawili się przed jednym z urzędów gmin, okazując niezadowolenie z kryteriów przydzielania pomocy suszowej. W tym województwie ogłoszono też rolnicze pogotowie strajkowe. Oprócz "Solidarności" przystąpiły do niego Kółka Rolnicze oraz rolnicza Samoobrona.

Rolnicy boją się represji

Masowych protestów, podobnych chociażby do tych z początku roku, nie ogłasza także lider rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski. Wskazuje, że dziś wielu rolników boi się manifestacji, gdyż grożą za to rozprawy w sądzie. Tak było chociażby na wschodnim Mazowszu. Wyjaśnia, że do dziś toczą się postępowania związane z blokowaniem drogi krajowej numer 2 w podsiedleckich Zdanach czy pikietą przed budynkiem resortu rolnictwa w Warszawie. Zdarzenia miały miejsce w lutym tego roku.

Wraz ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, liczba przed pikiet kancelarią premiera w Warszawie stale wzrasta. W październiku protestowali już pracownicy firm leśnych. Jutro pojawią się tam lekarze weterynarii.

IAR, fko

REKLAMA

 

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej