Przypadek ASF zbada ABW oraz Prokurator Generalny
Główny Lekarz Weterynarii uważa, że to ludzie, a nie dziki mogą odpowiadać za roznoszenie Afrykańskiego Pomoru Świń.
2016-08-09, 17:13
Posłuchaj
Włodzimierz Skorupski o swoich podejrzeniach poinformował Prokuratora Generalnego oraz Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Zawiadomienie dotyczy szóstego przypadku ASW w gminie Wysokie Mazowieckie
Zawiadomienie dotyczy wykrytego w ubiegłym tygodniu ogniska ASF w podlaskiej gminie Wysokie Mazowieckie, około stu kilometrów od granicy z Białorusią.
Główny Lekarz Weterynarii: jak nie dziki, to kto?
"Wykonywane badania dzików w okolicy tego ogniska choroby nie wykazały żadnego pozytywnego wyniku. Dla mnie to jest zastanawiające. Uważam, że zakażenie nie było dziełem przypadku" - kwituje Główny Lekarz Weterynarii.
Zutylizowano 540 świń
W zarażonym gospodarstwie w gminie Wysokie Mazowieckie hodowano 540 świń. Wszystkie trzeba było wywieźć i zutylizować. Włodzimierz Skorupski potwierdza, że utylizacja odbyła się poza terenem Podlasia. Zapewnia jednak, że ryzyko przeniesienia choroby jest minimalne.
REKLAMA
̶ Utylizacja odbyła się w zakładzie mającym odpowiednie moce przerobowe. W tym wypadku były to ponad 33 tony. Mięso wieziono specjalnym konwojem spełniającym wszystkie wymagania sanitarne czy epidemiologiczne" - gwarantuje Włodzimierz Skorupski.
Ostatni przypadek wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń wykryto w sobotę w podlaskiej gminie Mielnik. Wówczas źródłem zarażenia był prawdopodobnie dzik.
IAR, jk
REKLAMA