"Sytuacja wymaga kilku wymownych gestów". Prezes PAiH o relacjach polsko-ukraińskich
- Ukraina, podobnie jak Polska, jest dużym producentem żywności, ale z powodu sytuacji wojennej, w większości nieprzetworzonej - powiedział prezes PAIH Paweł Kurtasz. Według niego polskie firmy powinny dostarczać na rynek ukraiński żywność przetworzoną.
2023-09-26, 09:30
- Być może również kupowanie żywności nieprzetworzonej z Ukrainy, przetwarzanie jej i dostarczanie jako przetworzonej na ukraiński rynek będzie pomocne, dopóki Ukraina nie zacznie obudowywać swojego przemysłu - powiedział szef Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH).
Żywność przetworzona
Paweł Kurtasz zwrócił uwagę, że Ukraina, podobnie, jak Polska, jest dużym producentem żywności - "niemniej jednak, z uwagi na obecną sytuację wojenną, w większości nieprzetworzonej". - W związku z tym nasz deal to jest dostarczać żywność przetworzoną na rynek ukraiński, a nie nieprzetworzoną - wskazał.
Odnosząc się do kwestii zboża zwrócił uwagę, że "niejedną trudną sytuację mieliśmy z naszymi partnerami". - Musimy znaleźć modus operandi na to, by ją rozwiązać. Być może (sytuacja) wymaga jeszcze kilku bardzo wymownych gestów, żeby obie strony w sposób konstruktywny chciały usiąść do stołu. Być może wymaga to zaangażowania trzeciego gracza, który pomoże nam rozładować niektóre problemy związane z wolumenem produktów - stwierdził prezes PAIH.
Zdaniem Kurtasza "musimy zacząć o tym dyskutować, ale najpierw strony muszą ustalić punkt wyjściowy do tej dyskusji i to właśnie widzimy".
REKLAMA
- Nie mówiłbym tutaj o wyraźnym problemie, to są raczej okoliczności biznesowe, które trzeba poskładać w jedną całość - powiedział szef PAIH. Jak podsumował, "biznes to biznes, a polityka czasem się do niego miesza".
Skarga do WTO
W poniedziałek, 18 września, władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reuters, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. Jak przekazał, z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postępowaniu prawnym.
Komisja Europejska na początku maja wprowadziła zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.
Embargo na polskie produkty
REKLAMA
Pełnomocnik rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwiga Emilewicz przekazała, że na terenie Ukrainy działa ok. 660 polskich firm, które pomimo wybuchu wojny kontynuują działalność. Przypomniała, że do Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu zgłosiło się ponad 2,5 tys. polskich firm zainteresowanych obecnością na rynku ukraińskim, reprezentujących m.in branże: rolno-spożywczą, budowlaną, energetyczną, farmaceutyczną, IT.
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib
REKLAMA
REKLAMA