Rosja wprowadziła dla Ukrainy przedpłaty na gaz. Naftohaz pozwał Gazprom
Ukraiński Naftohaz złożył pozew przeciwko Gazpromowi w trybunale arbitrażowym w Sztokholmie. W komunikacie firmy czytamy, że domaga się ona ustalenia "sprawiedliwej i rynkowej" ceny gazu dostarczanego przez Rosjan.
2014-06-16, 21:43
Posłuchaj
Ukraińcy chcą także, aby Gazprom oddał im pieniądze nadpłacone za gaz, który był dostarczany od 2010 roku. Ta kwota ma wynosić 6 miliardów dolarów.
Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk ocenia, że Kijów ma duże szanse na zwycięstwo w trybunale arbitrażowym w Sztokholmie.
Zdaniem Jaceniuka, Rosja od początku nie była nastawiona na kompromis, a „szantaż gazowy” miał być jednym z elementów planu „zniszczenia Ukrainy”. Kijów jest nadal nastawiony na publiczny dialog z Moskwą. Premier podkreślił, że Ukraina nie będzie dotowała Gazprom. - Ukraińcy nie będą rocznie dawać Rosji 5 miliardów dolarów, żeby ta kupowała za te pieniądze broń, czołgi, samoloty i bombardowała ukraińskie terytorium - dodał szef rządu.
Minister energetyki Jurij Prodan oświadczył tymczasem, że Ukraina będzie realizowała swoje zobowiązania dotyczące tranzytu gazu, ale liczy na zwiększone zakupy tego paliwa w Unii Europejskiej. Według szefa Naftohazu Andrija Kobeliewa, obecne zapasy gazu, i własne wydobycie, wystarczą aż do grudnia. Ukraina proponuje także zachodnim firmom wykorzystanie podziemnych zbiorników paliwa na swoim terytorium.
Naftohaz prosi KE
Ukraiński Naftohaz zwraca się do Komisji Europejskiej o zezwolenie na zwiększenie tzw. rewersowych dostaw gazu ze Słowacji. Poinformował o tym w poniedziałek prezes tej państwowej spółki paliwowej, Andrij Kobolew. - Zwracamy się do Komisji Europejskiej z propozycją otwarcia dużego rewersu z kierunku słowackiego - powiedział Kobolew na posiedzeniu rządu Ukrainy w Kijowie.
Porażka gazowa w Kijowie
Gazprom wprowadził przedpłaty na gaz dla Ukrainy. To rezultat braku porozumienia na linii Moskwa - Kijów w sprawie cen za rosyjski gaz. Kolejna runda rozmów w stolicy Ukrainy zakończyła się w niedzielę fiaskiem.
REKLAMA
Koncern domagał się zapłaty do poniedziałku do godziny 8:00 rano naszego czasu, kolejnej transzy ukraińskiego zadłużenia, w wysokości prawie 2 miliardów dolarów.
Kijów ma zapasy
Kijów ma duże zapasy paliwa, dlatego taki krok Moskwy może oznaczać kłopoty przede wszystkim dla niektórych odbiorców w Unii Europejskiej. Według naszego resortu gospodarki, nie dotyczy to Polski, bo mamy rekordowe zapasy rezerw strategicznych państwa, a także rezerw operacyjnych spółek gazowych
Fiasko rozmów
Uczestniczący w rosyjsko-ukraińskich negocjacjach unijny mediator, komisarz do spraw energii Guenther Oettinger powiedział dziennikarzom w Kijowie, że przedstawił podczas rozmów kompromisową propozycję, jednak została ona odrzucona przez stronę rosyjską. Komisja Europejska wydała w nocy oświadczenie, w którym napisała, że porozumienie było i wciąż jest możliwe, i że zamierza doprowadzić obie strony ponownie do stołu rozmów.
Nowa formuła rozliczeniowa
Wcześniej mówiono, że Rosjanie wstępnie zgadzają się obniżyć obecną cenę paliwa, jednak Ukraińcy chcą całkowicie nowej formuły obliczania ceny. Wychodzą z założenia, że obniżka może być narzędziem szantażu w stosunku do nowych władz w Kijowie i w każdym momencie może zostać cofnięta.
REKLAMA
Piotr Woźniak, były minister gospodarki: Gaz z ukraińskich magazynów skończy się przed zimą
Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news
IAR, abo, awi
REKLAMA
REKLAMA