Rząd ma plan dla górnictwa: zamknięcie 4 - 5 kopalń, wielomiesięczne odprawy dla górników

Rząd szykuje program restrukturyzacji górnictwa. "Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do jego założeń.

2015-01-05, 18:26

Rząd ma plan dla górnictwa: zamknięcie 4 - 5 kopalń, wielomiesięczne odprawy dla górników
. Foto: sxc.hu/cc

Posłuchaj

Ekspert do spraw energetyki Tomasz Chmal: zmiany w górnictwie trzeba przeprowadzić w sposób odpowiedzialny (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak czytamy w gazecie, 4 lub 5 kopalń ma zostać zlikwidowanych, a wydobycie w nich wygaszone. Podobna liczba zakładów ma zostać przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, w celu przekształcenia w rentowne kopalnie. Związana z programem redukcja zatrudnienia ma wynieść od 4 do 5 tysięcy osób. Obecnie w polskim górnictwie pracuje 100 tysięcy osób, zatrudnionych w około 30 kopalniach.

Rząd szykuje osłony socjalne
By zmniejszyć koszty społeczne programu, rząd szykuje osłony socjalne. To system dobrowolnych odejść, zakładający wielomiesięczne odprawy dla górników, którzy zrezygnują z pracy. Program ma nie kosztować więcej niż 2 miliardy złotych. Prawdopodobnie zostanie sfinansowany z budżetu państwa.

Jest rządowy plan na górnictwo: będą głębokie zmiany i dialog >>>

Zmiany w górnictwie nieuniknione

REKLAMA

Mimo że trudne, są nieuniknione. Tak o zapowiadanych cięciach w sektorze górniczym mówi ekspert do spraw energetyki Tomasz Chmal.
Szczegóły restrukturyzacji kopalń miały być znane pod koniec roku. Jednak Rada Ministrów nie zajmie się jego założeniami także na środowych obradach. Brak konkretnych informacji tylko podnosi ciśnienie wokół tematu - uważa Tomasz Chmal. Wiadomo, że wskutek zmian, pracę w branży może stracić nawet 5 tysięcy osób. Tak duża redukcja zatrudnienia nakazuje mówić o bardziej precyzyjnych liczbach, a nie jedynie prognozach. Dla części, utrata pracy może przecież być niemiłym zaskoczeniem - podkreśla ekspert.

Osoby zatrudnione w przwidzianych do zamknięcia kopalniach będą mogły skorzystać z systemu dobrowolnych odejść. Niewykluczone, że współfinansowany będzie on z pieniędzy publicznych. Zdaniem Tomasza Chmala, to tylko doraźne rozwiązanie problemów. Górnicy będą mieli zapewniony byt, ale tylko na jakiś czas. Ekspert dodaje, że już teraz należy myśleć o tym, jak utrzymać ich aktywność zawodową.

Straty sektora węglowego

Nad programem naprawczym dla polskiego górnictwa węgla kamiennego pracuje powołany 18 listopada pełnomocnik rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk.

REKLAMA

Jak informował na początku grudnia, produkcja węgla spadła o 6,7 proc., a sprzedaż o 10,4 proc., łączne zobowiązania sektora na koniec września 2014 r. sięgnęły 12,8 mld zł i były wyższe niż rok wcześniej o 2,8 mld zł. Do każdej tony sprzedawanego węgla trzeba było dopłacić średnio w trzech pierwszych kwartałach br. 32,76 zł - podkreślał wówczas wiceminister.

Ewa Kopacz na Barbórce: żeby uzdrowić trudną sytuację w górnictwie, musimy to zrobić razem.

Źródło: TVN24/x-news

REKLAMA

─ To jest obraz sytuacji, z jaką mamy do czynienia i nie ma się co oszukiwać: to nie jest dobra sytuacja. Plan naprawczy musi być więc realizowany na wielu płaszczyznach równocześnie, oczywiście w sposób skoordynowany. Nie możemy dłużej czekać, musimy działać i rząd właśnie to robi - powiedział wówczas Kowalczyk.
Jak dodał, priorytet jest jasny, chodzi o stworzenie modelu polskiego górnictwa na przyszłość oraz zapewnienie bezpieczeństwa górnikom.

Jakie powinno być polskie górnictwo
─ Polskie górnictwo musi być konkurencyjne i nowoczesne, bo inaczej za parę lat w ogóle go nie będzie. W tym obszarze liczę na zrozumienie wszystkich, którzy są związani z branżą. Jednocześnie chciałbym zapewnić, że w ramach naszych działań górnicy otrzymają wsparcie. Nikt nie zostanie bez pomocy - zapewnił.
Polska gospodarka rozwija się bardzo mocno, górnictwo jest jej ważną składową, a rząd musi dbać, aby każdy jej sektor zwiększał swój potencjał i atrakcyjność - wskazał wiceminister.
Kopalnie czeka restrukturyzacja

Jak zapewniał jeszcze w grudniu pełnomocnik, rząd nie zamierza zamykać wszystkich kopalń. ─Na pewno nie będziemy - jak już dziś wskazuje opozycja - zamykać wszystkich kopalń. To byłby brak odpowiedzialności za państwo i narażanie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Ale to prawda, że są kopalnie, które będą musiały zmienić model swojego funkcjonowania i na pewno się tym zajmiemy - powiedział Kowalczyk, dodając, że sens mają tylko działania systemowe i całościowe.

Wskazał, że dziś wszyscy: rząd, górnicy, przedstawiciele związków zawodowych, eksperci, a nawet polityczna opozycja zgadzają się z tym, że sytuacja w polskim górnictwie wymaga daleko idących zmian. Wyraził przekonanie, że zaproponowany przez rząd kierunek będzie korzystny nie tylko dla firm działających w sektorze, ale przede wszystkim dla samych górników.

Ekonomiści: Nierentowne kopalnie trzeba zamykać.

– Mimo roku wyborczego, rząd powinien być w tej kwestii nieugięty - tak uważa dyrektor departamentu Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji Lewiatan, Daria Kulczycka. W trzech pierwszych kwartałach ubiegłego roku, straty w branży górniczej oszacowano na pół miliarda złotych.
Rząd chce zamknąć cztery lub pięć zakładów. Drugie tyle ma być przeniesionych do publicznej Spółki Restrukturyzacji Kopalń. W rzeczywistości oznacza to także ich zamknięcie - uważa Daria Kulczycka. Zgodnie z europejskimi zasadami udzielania pomocy publicznej, rząd może przeznaczać środki na zamykanie kopalń tylko do 2018 roku. Stąd wniosek, że SRK docelowo ma służyć docelowo likwidacji kolejnych zakładów, w sytuacji gdy do tego czasu nie będą przynosiły zysku.
Ekspert uważa, że zamykanie kopalń to jedyne wyjście z sytuacji. Rząd powinien zaś realizować swój plan konsekwentnie. Inne działania będą bowiem niekorzystne dla polskiego budżetu.

REKLAMA

Jak argumentuje, każdy zakład pracy generujący, niezależnie od branży to szkoda dla publicznego budżetu. Właściciele kopalń muszą więc szukać porozumienia z górniczymi związkami, aby cała procedura przebiegała w jak najmniej napiętej atmosferze.

Na skutek zamknięć kopalń, pracę stracić może pięć tysięcy osób. Górnicy będą mogli korzystać z długoterminowych odpraw, jeśli sami zdecydują się odejść. Nie jest jeszcze znana kwota, którą na ten cel wyłożyłyby dyrekcje kopalń oraz rząd.

Nie wszyscy ze zmian będą zadowoleni
─ Zdaję sobie sprawę, że zmiany, których chcemy dokonać, nie będą cieszyły się przychylnością wszystkich. Mam tego pełną świadomość, ale bez nich trudno będzie nam budować konkurencyjność branży i zwiększać jej rentowność. Moim celem, jako osoby odpowiedzialnej za ten sektor, jest stworzenie warunków do funkcjonowania modelu górnictwa efektywnego i bezpiecznego dla osób w nim pracujących - powiedział pełnomocnik.

Zmiany w Kompanii Węglowej
Na przełomie listopada i grudnia w Kompanii Węglowej - największej spółce tej branży w Europie - doszło do zmiany prezesa. Krzysztof Sędzikowski zastąpił Mirosława Tarasa, jednogłośnie odwołanego przez radę nadzorczą, która uznała, że pod jego kierownictwem straty KW wzrosły, działania restrukturyzacyjne okazały się nieskuteczne a w dialogu ze stroną społeczną wytknęła "brak skuteczności".
Dzień przed tą decyzją odwołania Tarasa zażądali związkowcy, wskazując m.in. jego wypowiedź podczas konferencji – „Górnictwo 2014" w Katowicach, gdzie prezes KW mówił tam m.in., że w Polsce brakuje długoterminowej polityki energetycznej i wizji działania górnictwa. Taras wyraził wtedy przekonanie, że aby poprawić sytuację górnictwa, rząd powinien przyjąć program, w którym zdecyduje się na wspieranie górnictwa z budżetu, albo na gwałtowne cięcia w tej branży. Odnosząc się do możliwości restrukturyzacji branży oceniał, że obecne działania to "reanimacja trupa".

REKLAMA

Eksperci o zapowiedziach premier ws. górnictwa.

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

REKLAMA

Wcześniej związkowcy z KW przez kilka dni okupowali siedzibę firmy. Jak podawali, powodem rozpoczęcia protestu stała się informacja zarządu o braku pieniędzy na grudniowe wypłaty oraz niepozyskaniu środków na finansowanie kluczowych elementów planu naprawczego.

Należy do niej 14 kopalń o łącznej zdolności wydobywczej 34 mln ton węgla rocznie, jednak - według informacji z września - tylko trzy utrzymywały rentowność. Wynik finansowy po sześciu miesiącach 2014 r. wyniósł minus 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem

IAR/PAP, awi

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej