Kompanię Węglową czeka dodatkowy audyt

2016-03-22, 14:55

Kompanię Węglową czeka dodatkowy audyt
Ogrom i skala problemów oraz nieprawidłowości, z którymi boryka się KW, jej poszczególne kopalnie i zakłady - był pewnym zaskoczeniem dla wszystkich członków zespołu, który prowadził audyt w Kompanii.Foto: Pixabay

̶ Niektóre z naszych wniosków zarząd KW wziął już pod uwagę i wprowadza określone rozwiązania. Ale na efekty trzeba poczekać, to wymaga czasu - mówi dla portalu wnp.pl Adam Gawęda, senator Prawa i Sprawiedliwości, szef zespołu audytorskiego w KW.

Był Pan zaskoczony po przeprowadzeniu audytu skalą nieprawidłowości w Kompanii Węglowej, czy też spodziewał się Pan tego?

- Oczywiście można się było tego spodziewać. Natomiast ogrom i skala problemów oraz nieprawidłowości, z którymi boryka się spółka, jej poszczególne kopalnie i zakłady -  był jednak pewnym zaskoczeniem dla wszystkich członków zespołu, który prowadził audyt w Kompanii.

Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo w tak krótkim czasie - bowiem audyt trwał miesiąc - przebadać poszczególne obszary.


Powiązany Artykuł

kopalnia free 1200.jpg
Miażdżący audyt w Kompanii Węglowej: zapowiedź zmian i cięcia kosztów

Ale nie brakowało również determinacji i woli, by to solidnie przeanalizować. Żeby wszystkie dokumenty, a były ich setki, zbadać, zweryfikować i poddać analizie. Z tego zrodziły się później finalne wnioski sformułowane w raporcie.

Nie brak opinii, że ten audyt powinien stanowić przyczynek do dalszych, pogłębionych badań. Co Pan na to?

- Zauważamy, że są takie obszary, które wymagają dodatkowego audytu. Mam tu na myśli gospodarkę złożem, czy szczegóły dotyczące funkcjonowania firm zewnętrznych oraz zleceń realizowanych na potrzeby kopalń.

Zauważamy także potrzebę zajęcia się tymi sprawami, które dotyczą handlu węglem. System handlu i dystrybucji węgla realizowany przez Kompanię Węglową nie odpowiada potrzebom rynku. Jest zbyt mało elastyczny.

Nie ukrywam, że w trakcie trwania audytu osoby z zewnątrz, także podmioty gospodarcze chcące się zająć handlem węglem, zaznaczały, że napotykają na poważne problemy. A zatem ten obszar także należałoby objąć audytem.

Czy zatem taki dodatkowy audyt zostanie przeprowadzony w Kompanii Węglowej?

- Minister energii Krzysztof Tchórzewski zwrócił się do nas z prośbą o to, że jeśli uznamy, iż możemy jeszcze popracować w wybranych obszarach, to potrzebny będzie dodatkowy audyt uzupełniający. Będzie on dotyczył wybranych problemów, o których przed chwilą powiedziałem.

Będzie Pan stał na czele zespołu prowadzącego ten audyt uzupełniający? Kiedy rozpoczną się prace?

- Będę stał na czele zespołu prowadzącego audyt. Jeszcze przed świętami zorganizujemy spotkanie robocze i uzgodnimy to, jakie działania i w jakim terminie będziemy realizować.

Temat dotyczący handlu węglem wielu interesuje...

- Zgadza się. W trakcie prezentacji raportu przedstawiciele strony społecznej poprosili też o informacje na temat polityki sprzedaży węgla w okresie wcześniejszym.

Czyli jakim?

- Związkowcy chcą zobaczyć, jak ta sprawa przedstawiała się wówczas, kiedy ceny węgla na rynkach europejskich rosły, a energetyka otrzymywała ten nasz węgiel - mówiąc kolokwialnie - z pewnym bonusem.

Ile potrwa ten audyt uzupełniający w Kompanii?

- Ten drugi etap powinien potrwać około miesiąca. Rozmawiałem z przedstawicielami rady nadzorczej KW. Widzą oni potrzebę zbadania kwestii związanych z funkcjonowaniem spółek zależnych. Chodzi też o zlecanie usług firmom zewnętrznym pod kątem faktycznych potrzeb kopalń i całej spółki.

Czy Pańskim zdaniem określonymi nieprawidłowościami mającymi miejsce w Kompanii Węglowej powinna się zająć prokuratura?

- Najbliższe spotkanie chcę poświęcić między innymi analizie tego, co jeszcze będziemy badali i sprawdzali. Ponadto zamierzam poprosić członków zespołu, by zastanowili się, które obszary wymagałyby dogłębnego zbadania przez właściwe służby, czyli na przykład przez prokuraturę.

Zespół, który przeprowadzi ten audyt uzupełniający w KW, będzie poszerzony, czy też będziecie pracować w tym samym składzie?

- Raczej w tym samym składzie. Natomiast jeśli będzie wola ministra energii, by zespół poszerzyć - to jesteśmy otwarci. Minister bowiem wskazywał, że zespół może być uzupełniony o fachowców z dziedziny ekonomii czy prawa.

Przedstawiciele górniczych związków zawodowych zaznaczają, że wnioski z audytu w KW potwierdzają ich opinię, że nie należy sięgać do górniczych portfeli, tylko zająć się kwestiami systemowymi oraz ograniczeniem wypływu pieniędzy ze spółki. Co Pan o tym sądzi?

- Jest w tym sporo racji. Natomiast dziś, kiedy tworzymy Polską Grupę Górniczą, nie możemy sobie pozwolić na to, by od początku funkcjonowania tej grupy generowany był deficyt.

W związku z tym rozwiązania dotyczące wprowadzenia w życie wniosków wypływających z audytu muszą iść równolegle z pracami nad zmianą systemu wynagrodzeń.

Gdybyśmy dziś założyli, że wprowadzimy jedynie zmiany systemowe, to należy zdawać sobie sprawę z tego, iż one przyniosą efekty w perspektywie pół roku, roku, czy dwóch lat.

Zauważamy, że niektóre z naszych wniosków zarząd KW wziął już pod uwagę i wprowadza określone rozwiązania. Ale na efekty trzeba poczekać, to wymaga czasu.

Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby tworząc Polską Grupę Górniczą od razu sprowadzić ją do takiej sytuacji, w jakiej znajduje się teraz Kompania Węglowa.

Wypływające z raportu po audycie wnioski są podstawą do tego, by stworzyć swoistą mapę drogową dla Kompanii Węglowej, a następnie dla Polskiej Grupy Górniczej. Tak, by każdy wniosek uwzględniał czas, zakres i możliwości jego realizacji.

Nie można dziś - nie ograniczając w pewnym zakresie możliwości uelastycznienia wynagrodzeń - uzyskać efektu, który pozwoli Polskiej Grupie Górniczej osiągnąć tzw. zero plus, czyli dodatni wynik finansowy

Wierzy Pan w to, że związki zgodzą się na zmianę zasad wynagradzania jeszcze zanim Polska Grupa Górnicza powstanie?

- Nie wiem, czy związki się na to zgodzą. Rozmawiam natomiast z pracownikami Kompanii Węglowej.

W opinii wielu pracowników przebija troska o przyszłość firmy, która jest ich żywicielką.

I w tej perspektywie dostrzegam możliwość uelastycznienia  obszaru związanego z wynagrodzeniami. A czy związki zawodowe się na to zgodzą? Uważam, że tylko w drodze uczciwego dialogu można to osiągnąć. Tylko uczciwy dialog i wyłożenie wszelkich spraw na stół pozwoli na osiągnięcie konsensusu.

Ten raport z audytu pokazuje, że niczego nie ukryliśmy, niczego nie chcieliśmy zamieść pod dywan.

Ujawniliśmy wszystkie te wrażliwe kwestie, które dotyczą współpracy poszczególnych jednostek organizacyjnych pomiędzy sobą, w układzie poziomym i pionowym. Mówiąc w skrócie - na linii współpracy: pion produkcji-pion handlu. To nie działa dobrze, wiele trzeba poprawić.

A czy obecnie jest coś w Kompanii, co działa bez zarzutu?

- Myślę, że sam program poprawy efektywności wymusił pewne działania skierowane na szukanie oszczędności i poprawę efektywności. Nie można nie zauważać tego, że zmiany następują.

Ale górnictwo nie jest branżą, w której dziś wprowadzona zmiana już jutro przynosi efekt.

Górnictwo to branża, gdzie wprowadzanie zmian wymaga czasu, a efekty są możliwe dopiero po kilku miesiącach, po roku, czy dwóch latach.

Jeżeli zarząd Kompanii Węglowej przyjmie mapę drogową, w której określi sposób realizacji wniosków płynących z audytu, to strona społeczna również powinna być otwarta, by przyjąć taką postawę, żeby koszyk wynagrodzeń stał się bardziej elastyczny.

Często związkowcy podkreślają, że zgodzą się na różne rozwiązania pod warunkiem, że górnik za cały rok zarobi tyle samo. Da się tak?

- Nie wiem, czy tak się da. Uważam, że chyba jednak nie. W tym pierwszym etapie ten tzw. koszyk wielkościowy wynagrodzenia powinien zostać ruszony.

A w przypadku, kiedy te wszystkie projekty związane z poprawą efektywności zaczną przynosić rezultaty - uczciwie można będzie pokazać efekty i to, że został wypracowany zysk. I wskazać, że określone środki są potrzebne, by realizować wcześniejsze zobowiązania oraz określić, ile można przeznaczyć na to, by podnieść płace.

Ale dziś trzeba myśleć o czymś odwrotnym: o ustabilizowaniu tego w taki sposób, by nie generować strat. Moim zdaniem bez ruszenia koszyka wynagrodzeń nie da się tego zrobić.

Wierzy Pan w powodzenie przedsięwzięcia o nazwie Polska Grupa Górnicza?

- Oczywiście. Uważam, że to jest szansa na to , by wprowadzić nowe systemy. Przede wszystkim zarządzania. Chodzi między innymi o planowanie produkcji, począwszy od właściwego zaplanowania rozcinki poprzez planowanie harmonogramu biegu ścian, czy projektowanie i planowanie ścian o wyższej wydajności.

Tak, aby na każdej kopalni była przynajmniej jedna ściana, która pozwala na wydobycie czterech, czy pięciu tysięcy ton węgla na dobę.

Rozmawiał: Jerzy Dudała


Polecane

Wróć do strony głównej