Nord Stream 2: europosłowie grożą wetem
Europosłowie domagają się zaostrzenia wytycznych do negocjacji z Rosją w sprawie budowy drugiej magistrali Gazociągu Północnego. Ostrzegają, że w przeciwnym razie mogą zawetować ewentualne porozumienie między Brukselą i Moskwą dotyczące Nord Stream 2.
2017-07-10, 21:20
Posłuchaj
Europosłowie ostrzegają, że mogą zawetować ewentualne porozumienie między Brukselą i Moskwą dotyczące Nord Stream 2 - relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
Dodaj do playlisty
Rokowania z Rosją ma prowadzić Komisja Europejska, której projekt wytycznych został uznany za zbyt słaby.
Szef parlamentarnej komisji do spraw energii Jerzy Buzek w imieniu pięciu największych grup politycznych wysłał list w tej sprawie do Estonii, kierującej obecnie pracami Unii. W liście czytamy, że Parlament Europejski nie może zaakceptować żadnego projektu, który nie byłby w pełni zgodny z prawem Unii Europejskiej.
- Przy obecnym nastawieniu Parlamentu Europejskiego trudno uznać inne rozwiązanie niż stosowanie prawa europejskiego na całej długości Nord Stream 2 za takie, które mogłyby być zaakceptowane w Parlamencie - powiedział przewodniczący komisji energii Jerzy Buzek.
REKLAMA
W projekcie wytycznych KE brak jednoznacznego stanowiska
Tymczasem w projekcie wytycznych, przygotowanych przez Komisję Europejską, nie ma jednoznacznego stanowiska, że unijne przepisy powinny mieć zastosowanie w całości zarówno do części morskiej, jak i lądowej. Gdyby taki był warunek Brukseli, inwestycja Nord Stream 2 byłaby nieopłacalna.
Jerzy Buzek wyraził nadzieję, że stanowisko Europarlamentu będzie wsparciem dla Estonii, która ma w tym półroczu doprowadzić do porozumienia między krajami członkowskimi w sprawie ostatecznego kształtu wytycznych dla Komisji do negocjacji z Rosją.
Pismo autorstwa Jerzego Buzka zostało podpisane przez europosłów zajmujących się energią z grup, która mają zdecydowaną większość w Parlamencie Europejskim - chadeków, socjalistów, konserwatystów, liberałów i zielonych.
Jerzy Buzek wysłał też osobny list do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej odpowiedzialnego za unię energetyczną Marosza Szefczovicza i komisarza do spraw energii Miguela Canete, domagając się udostępnienia ekspertyzy prawnej, na podstawie której Komisja Europejska twierdzi, że konieczne są negocjacje z Rosją w sprawie warunków budowy drugiej magistrali Gazociągu Północnego. Krytycy rozmów z Rosją na ten temat, a dołączyli teraz do tej grupy europosłowie, uważają, że zamiast negocjować Komisja Europejska powinna skupić się na egzekwowaniu unijnego prawa.
REKLAMA
Ekspert: prawo unijne nie powinno pozwalać na monopol Gazpromu
W przypadku gazociągu Nord Stream 2 teoretycznie prawo unijne nie powinno pozwalać na monopol Gazpromu w zarządzaniu przesyłem i dostarczaniu gazu - przekonuje ekspert ds. energetyki Wojciech Jakóbik. Jego zdaniem wahanie KE w tej sprawie i chęć negocjacji z Gazpromem to relatywizacja prawa.
Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu Biznes Alert, wyjaśnia, że gazociąg Nord Stream 2 nie został dotąd objęty prawem unijnym, które wprowadza zasady antymonopolowe niepozwalające jednej firmie zarządzać gazociągiem i słać nim gaz. - Gazprom właśnie to robi przez gazociąg Nord Stream 1, który został zbudowany jeszcze przed przyjęciem tego prawa - tłumaczy.
Jego zdaniem prawo unijne - tak zwany trzeci pakiet energetyczny - teoretycznie nie powinno na to pozwalać. - Gazprom powinien wpuścić inne firmy, zrezygnować z kontroli nad tą magistralą, co obniżyłoby zagrożenie monopolizowaniem rynku, czego obawia się Polska - mówi Jakóbik i tłumaczy, że Gazprom się z tym nie zgadza. Zdaniem rosyjskiego przedsiębiorstwa Nord Stream 2 powinien działać na tych samych zasadach, co jego poprzednik.
Kolidujące interesy różnych państw
Wojciech Jakóbik przekonuje, że Komisja Europejska targana jest w tej sprawie wewnętrznymi sporami, wynikającymi z kolidujących interesów różnych państw. - W tym Niemiec, które nie chcą mieszania się komisji do Nord Stream 2, co oficjalnie mówił kanclerz Sigmar Gabriel (wicekanclerz i szef MSZ Niemiec - przyp. red.) w Moskwie - przypomina ekspert.
- Ze względu na to komisja waha się i chce negocjować z Rosjanami warunki objęcia reżimem prawnym właśnie Nord Stream 2, prowadzi to do relatywizacji prawa unijnego - uważa Jakóbik. Jego zdaniem to niedopuszczalne.
Czas jest naszym sprzymierzeńcem
Zwraca jednak uwagę, na to, że z polskiego punktu widzenia takie negocjacje mogą mieć pozytywny aspekt. - Plusem jest to, że one raczej długo potrwają i z puntu widzenia naszych planów, które chcemy zrealizować, czyli właśnie rozbudować gazoport (w Świnoujściu – przyp. red.), zbudować korytarz norweski, każdy kolejny miesiąc opóźnienia Nord Stream 2, to jest czas na realizację naszych działań - przekonuje Wojciech Jakóbik.
Ekspert zauważa, że nowy gazociąg łączący Niemcy i Rosję promowany jest na wiele sposobów. - Oficjalny powód jest taki, że w Europie Zachodniej spada wydobycie gazu ziemnego, a zatem trzeba je czymś uzupełnić - wyjaśnia i dodaje, że odnoga Nord Stream 2, która ma rozprowadzać ten gaz dalej po Europie, ma powstać na linii Odry przez Niemcy, prowadzić gaz do Czech, a stamtąd na rynek Europy Środkowo-Wschodniej. - Zatem argument, że gaz z Nord Stream 2 ma zasilić Europę Zachodnią, jest fałszywy. Faktem jest, że ten gaz ma dalej zalewać Europę Środkowo-Wschodnią - przekonuje.
Destabilizacja Ukrainy?
Jego zdaniem Nord Stream 2 może ograniczyć rolę tranzytową Ukrainy, destabilizując ją ekonomicznie i politycznie. Uważa też, że ma "zablokować dywersyfikację, rozwój rynku, by podkopać rentowność alternatywnych projektów".
Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku. W tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.
IAR/PAP, awi
REKLAMA
REKLAMA