Jest porozumienie. Ale czyje będą kopalnie?
Nadal nie wiemy, na czym polega porozumienie między rządem a górnikami. Wiemy, że kopalnie nie będą likwidowane. Ale pytanie ‒ gdzie docelowo mają się znaleźć?
2015-01-18, 15:48
Wiadomo, że sektorze energetycznym. Czy to znaczy, że każda spółka energetyczna (kontrolowana przez państwo, notowana na giełdzie) będzie miała swoją kopalnię? Czy też powstanie kolejna spółka węglowa, w której udziały będą miały poszczególne koncerny energetyczne. W tym ostatnim przypadku, to nie będzie żadna reforma. Znowu kopalnie będą prowadziły biznes po swojemu.
Już lepiej, żeby konkretna firma sektora energetyczna miała w swojej strukturze konkretną kopalnię. Po pierwsze znikną pośrednicy w handlu węglem, przez co dla konkretnej firmy będzie on tańszy. Po drugie można mieć nadzieję, że spółka energetyczna będzie pilnowała kosztów wydobycia, a jej konkurent, czyli inna firma energetyczna ze swoją kopalnią ‒ będzie robiła to samo.
Nie jest to może rozwiązanie idealne, ale kiedy mówimy o bezpieczeństwie energetycznym kraju wydaje się, że na obecnym etapie jedyne możliwe.
Pytanie tylko, czy cena energii dla konsumentów pójdzie w górę. Ale może, kontrolowane przez państwo koncerny energetyczne, mimo wszystko zrobią porządek z chyba jednak chorym w Polsce systemem organizacji pracy w kopalniach (czternastki, wcześniejsze emerytury dla wszystkich zatrudnionych w górnictwie, system motywacyjny itd.).
Robert Lidke
REKLAMA