Niższy wiek emerytalny. "Komorowski większym populistą, niż Duda"
To rozwiązanie ma sens, ale szkoda, że nie wprowadzono go wcześniej. Tak propozycję prezydenta Bronisława Komorowskiego dotyczące wprowadzenia drugiego kryterium przechodzenia na emeryturę komentuje Roland Paszkiewicz, szef działu analiz w CDM Pekao SA.
2015-05-20, 12:13
Posłuchaj
Jak zapowiedział dziś prezydent do pobierania świadczenia będzie uprawniał 40 letni staż pracy.
Na razie to tylko obietnice
Ogłoszenie tego projektu w tym momencie nie jest przypadkowe ocenia gość Polskiego Radia 24.
- Podwójne wybory w tym roku to czas Świętego Mikołaja. To na razie są tylko obietnice, a diabeł zwykle tkwi w szczegółach – uważa gość.
REKLAMA
Posłuchaj
W Niemczech funkcjonuje podobne rozwiązanie, ale u naszych zachodnich sąsiadów do przejście na emeryturę uprawnia 45 letni staż pracy.
Emerytura już w wieku 58 lat?
40 lat w Polsce może oznaczać, że w naszym kraju ze świadczenia odchodzić będą mogli już 58 latkowie podkreśla Grzegorz Siemionczyk, publicysta Rzeczpospolitej i Parkietu.
Paradoks polega na tym, że Andrzej Duda został okrzyknięty populistą, ze względu na obniżenie wieku emerytalnego. Tymczasem propozycja prezydencja oznaczałaby jeszcze niższy wiek emerytalny dla większości osób, które nie idą na studia i nie robią doktoratu – uważa ekspert.
REKLAMA
Posłuchaj
Studenci później na emeryturę …
Roland Paszkiewicz zwraca uwagę, że biorąc pod uwagę wcześniejszy obowiązek szkolny i dwustopniowy tryb studiowania, który zachęca do wcześniejszego rozpoczęcia pracy, nawet absolwenci wyższych uczelni będą mogli przechodzić na emeryturę w wieku 61 lat. - Teoretycznie można założyć, że większość Polaków niebawem będzie rozpoczynała pracę w wieku 21 lat, co by oznaczało, ze będzie przechodziła na emeryturę w wieku 61 lat – wylicza gość dla osób, które ukończyły licencjat.
REKLAMA
Posłuchaj
Choć jak zaznacza Grzegorz Siemionczyk chodzi o lata składkowe. A na przykład praca na podstawie umowy cywilnoprawnej jest w przypadku studentów nieoskładkowana.
Daleka droga od obietnicy do prawa
A jak przypomina Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego tą propozycją prezydenta będą musieli się jeszcze zając posłowie. - Mam nadzieję, że ten ograniczony wpływ prezydenta w życiu codziennym sprawi, że posłowie chłodniej spojrzą na propozycje przedwyborcze – zapowiada rozmówca.
REKLAMA
Posłuchaj
Niewykluczone jest, że w trakcie prac nad ustawą wniesione zostaną do niej istotne poprawki.
Krzysztof Rzyman, abo
REKLAMA