Ropa: skoki cenowe to spekulacje i emocje inwestorów
Krótkookresowe skoki cen ropy naftowej na światowych giełdach będą w dużej mierze wynikały ze spekulacyjnych zachowań inwestorów, a nie z wielkości wydobycia czy ogólnej kondycji światowej gospodarki. - Ceną graniczą jest 60 dolarów za baryłkę - uważa Kamil Maliszewski, analityk DM mBanku.
2015-08-28, 14:29
Posłuchaj
- Nie należy oczekiwać cen ropy w okolicach 100 dolarów za baryłkę. Teraz ten poziom równowagi wydaje się być w okolicach 60 dolarów, może troszeczkę niżej lub wyżej, ale to będzie poziom, gdzie ewentualny rajd wzrostowy cen, zaczął by się ograniczać przez zwiększające się wydobycie – wyjaśnia.
Posłuchaj
W czwartek ropa w Nowym Jorku podrożała o 3,96 USD do 42,56 USD za baryłkę. - To chwilowa sytuacja , która nie wpłynie na stały wzrost - mówi Kamil Maliszewskki, analityk DM mBanku.
REKLAMA
"Obecna korekta nie jest niczym nadzwyczajnym"
- Biorąc pod uwagę, że sesje w tym tygodniu przynosiły spadki rzędu 5, 6 procent, to takie odbicie rzędu 10 procent, nie jest rzeczą, której na rynku wcześniej nie widzieliśmy. Nie należy do tego przywiązywać zbyt dużej wagi. Na pewno nie jest to sygnał, że teraz ropa zacznie drożeć i będzie to długoterminowy trend wzrostowy. Jest to, po prostu odbicie, zamknięcie spekulacyjnych pozycji przez wielu inwestorów – dodaje.
Posłuchaj
Mateusz Walewski, starszy ekonomista PwC podkreśla, że krótkookresowe wahania cen ropy są czysto spekulacyjne. - Analizy dotyczące zmian na rynkach surowców bywają zaskakująco nietrafione - przypomina ekonomista.
REKLAMA
- Krótkookresowe wahania cena są czysto spekulacyjne. Pamiętam bardzo fundamentalne analizy, kiedy ropa kosztowała 120-130 dolarów za baryłkę, że już niedługo, ponieważ nie ma nowych pokładów do odkrycia, a te co są, stają się coraz droższe, ropa będzie kosztowała 200 dolarów, to było całkiem niedawno – obrazuje.
Posłuchaj
REKLAMA
Nastroje na giełdzie odgrywają coraz większą rolę
Cena ropy zależna jest w dużej mierze od nastrojów na rynkach finansowych, a nie tylko, jaki kiedyś, wyłącznie od podaży i popytu.
- Cena ropy zależała kiedyś od popytu i podaży, teraz zależy również od nastroju na rynkach finansowych – dodaje.
Posłuchaj
REKLAMA
Marzena Rudnicka, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej przypomina, że ceny na stacjach benzynowych nie spadają tak szybko, jak ceny ropy na giełdach i wskazuje od czego to zależy.
- U nas mamy bardzo wysokie opodatkowanie i akcyzę, w związku z tym ta kwota bazowa, która się zmienia w paru procentach, nijak nie oddziałuje na cenę finalną w dystrybutorze na danej stacji benzynowej. Więc nie ma to bezpośredniego przełożenie. Poza tym, w Polsce zawsze jest pewien bufor zachowań gospodarczych. Te rynki już powoli, te ceny dążą do wyrównania, i te emocje, jeżeli mówimy o rynkach spekulacyjnych, mają duże znaczenie – tłumaczy.
Posłuchaj
REKLAMA
Kamil Maliszewski podaje z kolei, że to rafinerie najbardziej skorzystały na całej sytuacji związanej ze spadkiem cen
- Skorzystali Ci, którzy posiadają rafinerie, ponieważ marże rafineryjne są bardzo wysokie, tak jak Orlen. Widać to po kursie giełdowym, przy bardzo słabo radzącej sobie giełdzie warszawskiej, Orlen radzi sobie bardzo dobrze. Trzeba powiedzieć, że są podmioty, które na tej sytuacji bardzo dobrze zarabiają – mówi Kamil Maliszewski.
Posłuchaj
Od początku tygodnia ropa na rynku w Nowym Jorku podrożała o 7,3 proc. Mimo wzrostów w tym tygodniu, ropa Brent jest o ok. 53 proc. tańsza niż rok temu i o 16,4 proc. tańsza niż na początku roku.
REKLAMA
Grażyna Raszkowska, fko
REKLAMA