25 lat GPW. Zaufanie do państwa i III filar emerytalny szansą dla giełdy
2016-04-12, 13:50
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie może odgrywać znaczącą rolę w gospodarce pod warunkiem, że zdobędzie zaufanie firm i inwestorów, mówił we wtorek na antenie Polskiego Radia 24 Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych PKO Banku Polskiego.
Posłuchaj
- Aby zbudować atmosferę zaufania do giełdy, trzeba unikać dawania inwestorom poczucia, że są pierwszymi do ostrzyżenia owcami, wtedy, kiedy są jakieś potrzeby. Doskonałym przykładem na to jest akcjonariat obywatelski. Ludziom mówiono: kupcie akcje spółek energetycznych skarbu państwa, to da wam długoterminowe oszczędności. A potem okazało się, że jednak istotniejsze jest to, żeby te spółki energetyczne były zaangażowane w projekty restrukturyzacyjne, które oczywiście odbiły się na ich kondycji finansowej. Jeżeli chcemy tak robić, to nie powinniśmy tych spółek kierować na giełdę, po to właśnie, żeby ludzie do giełdy nie tracili zaufania, tylko wspierali te potrzebujące sektory w innych sposób. Atmosfera zaufania do giełdy jest absolutnym fundamentem tego, żeby ludzie chcieli inwestować - podkreślał Mariusz Adamiak.
Posłuchaj
Źródłem kapitału dla firm obecnych na giełdzie lub wchodzących na giełdę mogłyby być dobrowolne fundusze emerytalne, co jest jednym z elementów planu gospodarczego wicepremiera Mateusza Morawieckiego, zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.
- Przedstawienie konkretnych propozycji, i to wielowątkowych, dotyczących długoterminowego oszczędzania na czas, w którym nie będziemy już aktywni zawodowo, jest niezbędne. I rzeczywiście w programie wicepremiera Morawieckiego ten wątek się pojawia, ale na zasadzie hasła. Po to, żeby chociażby dzisiaj, celebrując 25 lat warszawskiej giełdy, mówić poważnie o tym, że ona jednak ma szansę na to, żeby odbić się, żeby być dobrym miejscem na pozyskiwanie kapitału, na inwestowanie kapitału, potrzeba pilnie konkretów. Nawet nie już w postaci konkretnej ustawy, ale konkretnych propozycji, o których będziemy publicznej dyskutować – mówiła Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Posłuchaj
Zarówno Mariusz Adamiak, jak Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek oraz Krzysztof Sobczak, redaktor naczelny w Wolters Kluwer, zgodzili się, że plan uruchomienia długoterminowych oszczędności i skierowania ich na giełdę może dać bardzo dobre efekty gospodarcze, na które jednak trzeba będzie czekać przez lata.
- III filar to budowanie oszczędności i jestem jak najbardziej za, ale pamiętajmy o tym, że Polacy muszą jeszcze mieć, gdzie te pieniądze inwestować. Możemy się bowiem znaleźć w takiej niepożądanej sytuacji, że państwo np. stworzy zachęty podatkowe i ludzie rzeczywiście zainwestują w ten III filar, ale ponieważ nie będzie zaufanie do naszej giełdy, to te pieniądze mogą zostać zainwestowane na giełdach innych krajów. To teoretycznie tak jakby dać dodatkowe pieniądze na wypoczynek, a w Polsce nie byłoby, gdzie spędzać wakacji i każdy wyjeżdżałby za granicę. Efekt byłby, można powiedzieć, ujemny, bo ostatecznie to wspomogłoby inne gospodarki. Tak samo mogłoby być z III filarem. Czyli III filar jak najbardziej tak, ale to musi iść równolegle z budowaniem silnego rynku kapitałowego w Polsce, po to, żeby te pieniądze znalazły się tutaj i wspomogły gospodarkę Polską – mówił Mariusz Adamiak.
Posłuchaj
Jak dodawała Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, należy pamiętać, że III filara nie uruchomimy od jutra.
- To będzie proces, który da nam jakiś sensowny kapitał za kilka lat. Jest więc szansa na to, żeby równolegle aktywizować przedsiębiorstwa, aby inwestowały i żeby mogły się zastanawiać, jak sfinansować potrzeby kapitałowe na inwestycje, czy drogą emisji obligacji czy pożyczania pieniędzy na rynku – mówiła Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
W tym czasie należy też stworzyć dobre narzędzia dla giełdy, również legislacyjne, które dawałyby poczucie bezpieczeństwa, dopowiadał Krzysztof Sobczak.
- Te fundusze mogłyby przecież na giełdzie inwestować – podsumował.
Robert Lidke, awi