Państwowe spółki zatrudnią Polaków wracających z Wielkiej Brytanii?
Wicepremier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim planują wkrótce spotkanie z wiodącymi spółkami Skarbu Państwa, a chodzi o to, aby zaangażować je w ściąganie Polaków z powrotem na polski rynek pracy.
2017-03-06, 14:37
Posłuchaj
Ministerstwo Rozwoju szacuje, że z Wielkiej Brytanii do kraju wróci 100-200 tysięcy Polaków.
Miejsca pracy dla „londyńczyków” w spółkach skarbowych?
W miniony weekend Mateusz Morawiecki po raz kolejny pojechał do Londynu, żeby przekonywać, tym razem studentów, że warto wracać do Polski.
Pomysł dobry, ale jak to zrobić?
− To dobre podejście, chociaż potrzeba więcej kompleksowych działań - uważa Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej
Podkreśla, że bardzo dobrym pomysłem jest zachęcanie młodych ludzi do powrotu, albo pozostania w Polsce, i jeśli spółki skarbowe mają możliwości kadrowe, to powinny z nich skorzystać.
Nie będzie łatwo namówić Polaków do powrotu
−Ale myślę, że nie wystarczą tylko rozmowy ze spółkami aby zachęcić młodych ludzi do powrotu do Polski, gdyż mimo Brexitu będą oni mieli swoje miejsce na Wyspach, mówi gość PR24.
Jak dodaje, szczególnie dla studiujących tam jest inny poziom startu do pracy, w porównaniu z emigrantami wykonującymi podstawowe prace na tym rynku.
Trzeba bardziej aktywizować ludzi na rynku pracy w Polsce
Ekspertka uważa, że powinniśmy bardziej intensyfikować aktywność zawodową młodych ludzi, bo z jednej strony jest bardzo wysokie bezrobocie, z drugiej mamy bardzo mało ludzi na rynku pracy, a potrzebujemy ich coraz więcej.
Posłuchaj
Zachętą mogą być wyższe płace i dobra oferta pracy
Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że aby doszło do powrotów Polaków z Wielkiej Brytanii, trzeba stworzyć warunki do wzrostu zatrudnienia i płac.
Podkreśla, że głównym powodem emigracji młodych osób są wyższe wynagrodzenia w krajach Unii Europejskiej.
− Stąd ci, którzy zdobyli bardzo dobre wykształcenie w Polsce, bardzo łatwo lokują się na brytyjskim rynku pracy i nawet przy Brexicie nie będą mieli problemów z utrzymaniem się na tamtejszym rynku pracy, mówi Kozioł.
Przypomina, że w przypadku zawodów inżynierskich czy związanych z naukami ścisłymi, ponosimy bardzo duże koszty, jako podatnicy, ich wykształcenia.
Spółki skarbu państwa nie wystarczą do rozwiązania problemu emigracji
Posłuchaj
Jak nadmienia, większość miejsc pracy powstaje w sektorze prywatnym.
− Stąd należy odbudować duch przedsiębiorczości i umożliwić ludziom młodym, kończącym studia, szkoły średnie czy zawodowe, otwieranie własnego biznesu, mówi Kozioł.
−To musi być proste, łatwe i przy najmniej kosztownym progu wejścia, mówi gość Polskiego Radia.
Rząd pracuje nad zmianami korzystnymi dla prowadzących małą działalność gospodarczą
W to wpisują się zmiany, nad którymi pracuje resort rozwoju.
− Pracujemy nad zmianami w prowadzeniu małej działalności gospodarczej, również dla emigrantów, tak, aby nie płacili składek na ZUS i podatków, dopóki nie osiągną pewnego poziomu dochodów - powiedział wicepremier Morawiecki.
Kolejnym pomysłem jest zwiększenie ulgi na amortyzację środków trwałych, która od stycznia wynosi do 100 tys. zł.
− Jeśli przedsiębiorca zdecyduje się zainwestować, może w ogóle nie płacić podatku nawet przez 1-2 lata - powiedział wicepremier.
Brexit „pomoże” w powrotach
Ignacy Morawski, ekonomista, twórca portalu spotdata.pl uważa, że do powrotów przyczyni się też w dużej mierze Brexit i przede wszystkim rozwój naszej gospodarki.
Łatwych rozwiązań już nie ma
I cytuje angielskie powiedzenie, że „nie ma nisko rosnących owoców, które łatwo zerwać”.
− Już w tym obszarze nie ma takich rozwiązań, które można łatwo zrobić i dotyczy to np. wynagrodzeń, których nie można szybko podnieść, bo te w dłuższym okresie mogą rosnąć rocznie w dłuższym okresie o 2-4 procent, mówi ekonomista.
− Nawet przy tym wyższym wzroście, to nie będzie wzrost do poziomów brytyjskich w ciągu 20-30 lat, mówi gość PR24.
Posłuchaj
Kluczowy jest wzrost gospodarczy
Jak podkreśla, kluczową sprawą jest wzrost gospodarczy, od niego będzie zależeć ile będzie miejsc pracy i zarobki.
− Nas stać na wzrost gospodarczy w tempie 3-3,5 procent. Jeśli taki wzrost osiągniemy, to ludzie będą przyjeżdżać, mówi Morawski.
Według resortu rozwoju dotąd z powodu Brexitu do Polski wróciło już ok. 30 tys. osób. Ale to ciągle za mało.
A zdaniem wicepremiera Morawieckiego, potrzeba również sprowadzać z powrotem do Polski pracowników mniej wykwalifikowanych, do branży motoryzacyjnej, produkcji mebli, dronów czy do przemysłu stoczniowego.
Sylwia Zadrożna, jk