Tomasz Pasikowski, to on ratuje Przewozy Regionalne
Warto robić coś nowego, dobrze i z dobrym rezultatem – to przepis na sukces Tomasza Pasikowskiego. Warto też mieć szczęście – dodaje gość programu Ludzie Gospodarki w Polskim Radiu 24.
2015-08-09, 20:10
Posłuchaj
Jako student transportu morskiego uczestniczył w biciu rekordu Guinnessa na tandemie. Jechało wówczas osiem par studentów, na zdobytych z fabryki Romet w Bydgoszczy rowerach. – Jeden służył do jeżdżenia, a drugi rower był rezerwuarem części zamiennych – opowiada Tomasz Pasikowski, prezes Przewozów Regionalnych. Rekord polegał na przejechaniu jak najdłuższego dystansu, w jeździe non stop przez tydzień – dzień i noc. Udało się i rekord został pobity. Gość programu Ludzie Gospodarki, w życiu zawodowym nie rezygnuje z możliwości, jakie się natrafiają i z pojawiających się wyzwań. – Tylko taka postawa daje radość z tego, co się robi – wyjaśnia Pasikowski.
Studia
Ekonomika transportu i prawo – te dwa kierunki studiował i ukończył Tomasz Pasikowski. Pierwszy kierunek związany był przede wszystkim z transportem morskim – to się zawsze wydawało, że to szeroko otwiera okno na świat i było bardzo interesujące. I to był kierunek związany z transportem – nawiązywał do obecnego swojego zajęcia prezes Przewozów Regionalnych – Drugi kierunek nawiązywał do tradycji rodzinnych, ponieważ mój ojciec był radcą prawnym i bardzo chciał mieć syna prawnika. Specjalność, którą wybrał Pasikowski to prawo pracy. – Uważam, że prawo pracy powinno elastycznie umożliwiać różne zachowania uczestników tego rynku. Młodzi ludzie powinni mieć możliwość pracy na normalnych umowach i zarabiać pieniądze, które dają możliwość utrzymania się na powierzchni – uważa Tomasz Pasikowski.
Początek kariery
Zaraz po studiach – za głosem serca – Tomasz Pasikowski wraca z Trójmiasta, gdzie studiował, do swojego rodzinnego miasta Grudziądza. Był to zupełny przypadek – Zadzwonił telefon z urzędu miejskiego do młodego absolwenta po studiach – i padło pytanie – czy jest Pan zainteresowany pracą. Tam Pasikowski rozpoczął karierę urzędnika państwowego od stanowiska referenta. W latach 90. Był wiceprezydentem, a następnie prezydentem miasta. Będąc wiceprezydentem miasta, pełnił również funkcję prezesa zarządu mikroskopijnej spółki Bocznica Kolejowa w Grudziądzu.
Półko-tapczan
Zanim Pasikowski objął najważniejsze stanowiska w urzędzie miejskim w Grudziądzu, był tam m.in. kierownikiem wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej. Zmierzył się z problemami remontu domów i mieszkań. Następnie zajmował się prywatyzacją firm komunalnych, których było bardzo dużo w tamtym czasie. - W dużej mierze było to prywatyzacja likwidacyjna. Albo sprzedaż za długi, albo wykup pracowniczy – tłumaczy gość PR24 i dodaje – większość z tych firm do dzisiaj działa. Jedna natomiast zakończyła swoją działalność. Były to Grudziądzkie Fabryki Mebli. Ich głównym założeniem była produkcja półko-tapczanu – bez względu, czy jest zainteresowanie nim klientów, czy też nie. GFM nie chciały produkować nic innego i półko-tapczan zakończył istnienie tej firmy – komentuje Pasikowski.
REKLAMA
Z Grudziądza do Warszawy
Z rodzinnego miasta Tomasz Pasikowski przeniósł się do Warszawy i rozpoczął pracę w Ministerstwie Finansów, którym kierował Leszek Balcerowicz. – Był to pionierski czas kończenia wdrożenia systemu Poltax, który pozwalał zbierać podatki w formie elektronicznej. Niestety jednak to się nie udało, ale podwaliny do obecnego systemu zostały stworzone – przyznaje Pasikowski. Następnym pracodawcą naszego gościa był Narodowy Bank Polski. To kolejne 6 lat niezwykłych przeżyć u boku profesora Leszka Balcerowicza. Tomasz Pasikowski był członkiem zarządu NBP i zajmował się informatyką, logistyką i sprawami bezpieczeństwa. Gość PR24 następne zatrudnienie znalazł już w komercyjnym banku, gdzie był dyrektorem zarządzającym odpowiedzialnym za informatykę. Zdarzały się ataki hakerskie i emocjonujące sytuacja tj. awarie. – Dostawcy rozwiązań prześcigają się dziś w dostarczaniu ofert gwarantujących bezpieczeństwo. Ekspertów w tej dziedzinie nie brakuje. Pasikowski współpracował również z Forum Obywatelskiego Rozwoju, którą to pracę, bohater programu Ludzie Gospodarki, nazywa - nauką społeczeństwa obywatelskiego w czystej postaci.
Restrukturyzacja
W ubiegłym roku Pasikowski objął stanowisko prezesa Przewozów Regionalnych. Spółka posiadała ogromne zadłużenie, które było wynikiem ciągu niefortunnych zdarzeń. Poziom zadłużenia PR wynosił prawie 800 mln zł. By ratować spółkę, niezbędny był plan jej restrukturyzacji. Plan powstał, ale o zgodę 16 jej właścicieli, – czyli marszałków nie było łatwo. Procedura upadłościowa była na horyzoncie. Zgoda jednak została uzyskana. – Tam, gdzie jesteśmy potrzebni na najbliższe 5 lat układaliśmy warunki współpracy na ten czas z województwami – a jesteśmy potrzebni w każdym województwie oprócz Mazowsza – przekonuje prezes PR. Wcześniej umowy zawierane były na rok, co uniemożliwiało normalne funkcjonowanie Przewozów. – Cały projekt oparł się na trzech kotwicach. Pierwszą była zmiana właścicielska - czyli większościowy właściciel ponosi odpowiedzialność za spółkę i kontroluje zarząd w zakresie realizacji planu restrukturyzacji. Drugim, ważnym elementem jest oddłużenie, które zakłada zaprzestanie finansowania kosztów obsługi długów i zdobycie możliwości kredytowej. Trzecim aspektem były właśnie umowy długoterminowe – tak jest w większości krajów Unii Europejskiej – przekonuje Pasikowski. Większościowym właścicielem staje się Agencja Rozwoju Przemysłu, która ma przekazać pieniądze na oddłużenie spółki i modernizację taboru. Restrukturyzacja związana jest również ze zwolnieniami. W ciągu roku zmniejszono liczbę etatów o blisko tysiąc – zaznacza prezes Przewozów Regionalnych. W latach 2016-2017 pracę w Przewozach Regionalnych straci 2080 kolejnych pracowników. – To są wszystkie grupy zawodowe – poza maszynistami – potwierdza Pasikowski. Zwolnienia według zapowiedzi odbędą się w cywilizowany sposób. Będą realizowane programy dobrowolnych odejść. Dziś kończony jest plan restrukturyzacji. Dokument trafi we wrześniu do Komisji Europejskiej, która ma wyrazić zgodę na udzielenie spółce pomocy publicznej.
Od września znikają pociągi
Ostatnie 12 pociągów InterRegio od pierwszego września znika z rozkładów jazdy. Nie będzie już pociągów np. ze Szczecina do Warszawy, czy relacji Olsztyn-Wrocław. – Skupiamy się na faktycznie przewozach regionalnych, rezygnujemy z połączeń, które przynosiły straty finansowe i wizerunkowe – przekonywał prezes Pasikowski. W najbliższych miesiącach pojawi się 30 nowych pociągów (w ciągu całej restrukturyzacji pojawi się ich w sumie około 200).
- Usługa musi kosztować, jeśli chcemy mieć jakość. Przewozom brakuje dziś właśnie jakości. Przepraszam Was pasażerowie, że musicie jeździć takimi pociągami. Zrobię wszystko, żeby było inaczej – mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Pasikowski, prezes Przewozów Regionalnych.
REKLAMA
Dominik Olędzki
REKLAMA