Polisy OC na pewno nie wolno pominąć
Każdy kierowca zna ten termin: ubezpieczenie OC – jest to obowiązkowa umowa, którą co roku trzeba zawrzeć z wybranym przez siebie towarzystwem.
2015-10-01, 17:30
Posłuchaj
Ubezpieczenie od Odpowiedzialności Cywilnej, w skrócie OC to umowa, którą musi zawrzeć każdy posiadacz pojazdu z napędem mechanicznym - samochodu, motocykla czy na przykład quada.
– Ubezpieczenie OC, kiedy prowadzimy auto i spowodujemy wypadek albo kolizje, zarysujemy komuś samochód, czy wjedziemy w inny pojazd – to jest ubezpieczenie, dzięki któremu osoba poszkodowana dostanie z naszej polisy pieniądze na to, żeby albo dość do zdrowia, albo się zrehabilitować albo naprawić samochód. My natomiast jesteśmy chronieni w taki sposób, że gdyby nie to OC, to byśmy wszystkie koszty rehabilitacji i naprawy innego uszkodzonego pojazdu, w który właśnie wjechaliśmy, musieli pokryć z własnej kieszeni – mówi Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Ochrona dla dwóch stron
Czyli ubezpieczenie OC – obowiązkowe dla posiadaczy pojazdu, w momencie wypadku, chroni dwie strony i osoby poszkodowane i kierujących pojazdem. To bardzo ważne ubezpieczenie – tłumaczy Marcin Broda, ekspert ubezpieczeniowy.
– OC komunikacyjne zwykle postrzegane jest przez większość kierowców po prostu jako koszt: to od 200 do 400 zł, które trzeba zapłacić za polisę. Za to mało kto pamięta, że to jest przede wszystkim przyjęcie przez ubezpieczyciela odpowiedzialności w sytuacji, kiedy to my jesteśmy odpowiedzialni za jakieś zdarzenie drogowe. To są kwoty nawet kilkusettysięczne – limit polisy OC, to jest milion euro na pojedyncze zdarzenie, jeżeli chodzi o szkody rzeczowe, pięć milionów euro w przypadku szkód na osobie – wyjaśnia Marcin Broda.
REKLAMA
I w Polsce zdarzały się wypadki, kiedy wypłaty ubezpieczycieli sięgały limitu.
Sporo pojazdów jeździ bez wykupionej polisy
Ale choć ubezpieczenie OC jest obowiązkowe, to bardzo dużo pojazdów jeździ po polskich drogach bez ubezpieczenia.
Szacuje się, że mniej więcej 250 tysięcy pojazdów jeździ bez ważnej polisy OC. Gdyby to przyrównać do wszystkich polis, to około 1 proc. pojazdów, a więc wydaje się, że niewiele. Natomiast jeśli weźmie się pod uwagę, co oznacza 250 tys. to się okaże, że codziennie na polskie ulice, na polskie drogi może wyjeżdżać sporej wielkości miasto bez żadnego ubezpieczenia – wylicza Marcin Tarczyński.
Kary są dotkliwe
Kierowcy powinni pamiętać o istnieniu Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Ta instytucja między innymi weryfikuje ważność polisy OC.
REKLAMA
UFG ma takie narzędzia, które pozwalają bez żadnej kontroli policji stwierdzić, czy ktoś ma ubezpieczenie OC czy nie ma. Jeżeli nie ma to oczywiście może zostać na niego nałożona kara, plus będzie musiał wykupić to ubezpieczenie. Kara za brak ubezpieczenia OC dla samochodów osobowych sięga mniej więcej 3, 5 tysiąca złotych, ale to i tak najmniejsza z kar, jaka może spotkać kogoś, kto prowadzi auto, a nie ma OC – dodaje Marcin Tarczyński.
Prawdziwy problem pojawia się, gdy nieubezpieczony kierowca spowoduje wypadek.
– W momencie, gdy zdarzy się szkoda, to osobom poszkodowanym wypłaca odszkodowanie Fundusz Gwarancyjny, a potem zwraca się do tych pojazdów z regresem i bywają to bardzo wysokie kwoty. Średnia to 5-6 tysięcy złotych. Ale bywały też na poziomie niemal milina złotych. Brak ubezpieczenia może skończyć się naprawdę poważnymi kłopotami finansowymi – mówi Marcin Broda.
Szczególnie dotkliwe dla kieszeni nieubezpieczonych kierowców są wypadki spowodowane u naszych zachodnich sąsiadów, bo tam wysokość żądanych odszkodowań jest znacznie wyższa.
REKLAMA
Justyna Golonko, gra
REKLAMA