Będą wyższe składki na OC

Trudno dziś oszacować o ile, ale niemal pewne jest, że polisy OC podrożeją. Komisja Nadzoru Finansowego upomniała ubezpieczycieli, którzy sprzedają te obowiązkowe produkty ze stratą. A wszystko z powodu wojny cenowej pomiędzy towarzystwami ubezpieczeniowymi.

2015-10-01, 22:30

Będą wyższe składki na OC

Posłuchaj

KNF podejmuje działania, by zdyscyplinować zakłady ubezpieczeniowe do prawidłowego ustalania cen polis komunikacyjnych – mówi Anna Wawrzeniecka, z-ca dyrektora Departamentu Nadzoru Ubezpieczeniowego KNF, która była gościem radiowej Jedynki. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Firmy ubezpieczeniowe ponoszą straty na OC, a mimo to nie podnoszą cen polis – zauważa Komisja Nadzoru Finansowego i wysyła list do krajowych zakładów, aby dostosowały ceny do realiów rynkowych. Chodzi o prawidłowe ustalenia składki ubezpieczeniowej.

– Chodzi o to, by środki, które są pozyskiwane z polis komunikacyjnych wystarczały na zaspokojenie wystąpienia szkody. Z naszej analizy dokumentów zakładów ubezpieczeń z ostatnich czterech lat wynika, że w przypadku polis ubezpieczeniowych, komunikacyjnych występuje pewne pogorszenie sytuacji finansowej, ponieważ polityka cenowa, która obecnie ma miejsce na rynku, powoduje zmniejszenie przychodów z ich tytułu – mówi Maciej Krzysztoszek z KNF.

Zwraca też uwagę, że składki mogą zdrożeć, natomiast musimy pamiętać o tym, że poszkodowani będą otrzymywać wyższe świadczenia z tytułu likwidacji szkody.

– Od tego roku obowiązują już wytyczne w zakresie likwidacji szkód komunikacyjnych, wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego, według których zakłady ubezpieczeń też są zobowiązane do stosowania lepszych praktyk. Ma to poprawić sytuację ubezpieczonych, a także spowodować nie tylko terminowość wypłaty szkody, ale wypłatę adekwatnych kwot do zaistniałych szkód – mówi Maciej Krzysztoszek z KNF.

REKLAMA

Planowane zmiany mogą doprowadzić do wzrostu cen polis komunikacyjnych, ale uprawnieni klienci będą też dostawać, w razie wypłacania szkody, większe środki.

Wyższa jakość usług

Wyższe składki, to wiadomość, która nie ucieszy kierowców, ale chodzi o jakość usług i wysokość odszkodowań tłumaczyła w radiowej Jedynce Anna Wawrzeniecka, zastępca dyrektora Departamentu Nadzoru Ubezpieczeniowego KNF.

Komisja Nadzoru Finansowego dba o stabilność działalności zakładów ubezpieczeń. A ta stabilność buduje się miedzy innymi poprzez prawidłowe wycenianie ceny usługi.

A teraz zakłady ubezpieczeń same przyznają, że na rynku trwa wojna cenowa, bo w przypadku OC mogą konkurować właśnie głównie ceną i obniżają stawki, które płacą kierowcy.

REKLAMA

Jednak KNF to bardzo niepokoi. Ta sytuacja trwa od dosyć długiego czasu i KNF już podejmowała działania, by zdyscyplinować zakłady do prawidłowego ustalania cen. Martwi nas, że ta wojna cenowa dotyczy tak istotnego segmentu rynku, jak ubezpieczenia komunikacyjne. Bo ubezpieczenie OC, które jest ubezpieczeniem obowiązkowym i ubezpieczanie AC, które jest, co prawda dobrowolne, ale które też jest stosunkowo często kupowane przez właścicieli najczęściej nowszych pojazdów, to podstawowy biznes, który stanowi ponad 50 proc. przychodów zakładów ubezpieczeń – mówi Anna Wawrzeniecka, zastępca dyrektora Departamentu Nadzoru Ubezpieczeniowego KNF, która była gościem radiowej Jedynki.

Zakłady ubezpieczeniowe mają obecnie duże starty

Teraz czas na kolejny, bardziej zdecydowany krok KNF, który będzie dyscyplinował ubezpieczycieli.

Eksperci szacują, że obecnie zakłady ubezpieczeń dokładają ok. 200 mln zł do polis komunikacyjnych rocznie.

Trudno w tej chwili szacować, o ile ta składka ulegnie zwiększeniu, to będzie efekt indywidualnych decyzji poszczególnych zakładów ubezpieczeń, ale należy pamiętać, że o ile rok temu wynik dla ubezpieczeń komunikacyjnych łącznie, czyli OC i AC był powyżej zera, to w tej chwili mamy już powyżej 350 mln straty po I półroczu 2015 roku mówi Anna Wawrzeniecka.

REKLAMA

Nie może być ograniczenia odszkodowań

I jest to kwota, którą zakłady powinny w określonym czasie nadrobić.

Zakłady w sposób długotrwały muszą zadbać, by ceny polis pokrywały późniejsze koszty, które się pojawią, koszty szkód i koszty ich działalności.  

Zwraca uwagę, że potencjalni poszkodowani nie chcieliby, aby efektem wojny cenowej było ograniczanie odszkodowań.

Każdy, jako potencjalny poszkodowany chciałby mieć dobrze naprawiony samochód, otrzymać samochód zastępczy, chciałby być dobrze leczony i rehabilitowany. A także ewentualnie dostać zadośćuczynienie za cierpnie – podaje Anna Wawrzeniecka.

REKLAMA

Średnia cena polisy OC to 400 zł. Nikt nie jest w stanie powiedzieć o ile ubezpieczenia zdrożeją. Wiadomo natomiast, że ponad 200 tys. pojazdów nie jest ubezpieczonych. Ich właścicielom grożą kary. Najwięcej zapłacą jednak ci kierowcy, którzy spowodują nieubezpieczonym autem wypadek.

Nie wszystkim odpowiadają sugerowane zmiany

Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Motoryzacyjnego dziwi się działaniom KNF.

– Muszę przyznać, że jestem dość zdziwiony, bo w zakresie ubezpieczeń komunikacyjnych, tak jak w pozostałym zakresie ubezpieczeń panuje wolny rynek i konkurencja. I towarzystwa ubezpieczeniowe robią wszystko, by zdobyć klienta. I są w stanie zaoferować najkorzystniejszą stawkę dla klienta. Oczywiście biorąc pod uwagę swój interes biznesowy. Apel KNF, by podnosić ceny, wydaje mi się dość dziwny. Uregulowanie cen powinniśmy zostawić rynkowi – mówi prezes PZM.

A Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń podaje, że trudno dziś przewidzieć, o ile polisy mogą podrożyć.

REKLAMA

– Każdy zakład prowadzi własną politykę cenową, I te stawki mogą w różnych zakładach różnie rosnąć. Po drugie mogą rosnąć w różnych okresach – podaje.

Jego zdaniem nie da się łatwo określić nawet przedziału wzrostu ceny polisy OC.

Anna Wawrzeniecka, przedstawicielka KNF wyjaśnia, że w piśmie skierowanym do ubezpieczyli mowa jest nie tylko o wysokości składki, ale o całości świadczonych usług dotyczących ubezpieczeń komunikacyjnych.

– Nasze działania nastawione są na poprawę procesu taryfikacji i procesu sprzedaży – dopowiada.

REKLAMA

Na szczęście liczba wypadków maleje

Po pierwszym półroczu składka zebrana od klientów z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych OC wyniosła 4 miliardy złotych i była mniejsza niż rok wcześniej o 1,4 procent. Składka AC wyniosła 2 miliardy 700 milionów. Jednocześnie w pierwszym półroczu firmy musiały przelać na konta poszkodowanych 5 miliardów 200 milionów złotych, czyli aż o 15 procent więcej niż rok wcześniej. To nienotowany od 6 lat wzrost – czy to oznacza, że jest więcej kolizji?

– Na szczęście nie oznacza to zwiększonej liczby wypadków, bo ta z roku na rok maleje. I co również istotne liczba ofiar tych wypadków, szczególnie ofiar śmiertelnych, też maleje. Nasze drogi oraz samochody są coraz bezpieczniejsze. Natomiast rzeczywiście rosną wypłaty na odszkodowanie i jest to efekt wielu czynników, ale z pominięciem tego, że nie jest to efekt wzrostu liczby wypadków i ofiar – mówi Sława Cwalińska-Weychert wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, która była gościem PR 24.

Ten wzrost odszkodowań wynika w największej części ze skokowo rosnących wypłat za szkody osobowe.

– To jest tendencja, która od kilkunastu lat jest narastająca i w ostatnim okresie ten wzrost jest skokowy – mówi gość PR 24.

REKLAMA

OC daje poczucie bezpieczeństwa

Również jest przekonana, że podwyżki OC nas nie ominą, ale musimy zdać sobie sprawę, jakie bezpieczeństwo daje nam to ubezpieczenie.

– Jeżeli sobie uświadomimy, że bez ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, tego co my jako kierujący czy posiadacza samochodu możemy wyrządzić innym, że bez tego ubezpieczenia bylibyśmy zobowiązani do zapłacenia sami za te koszty leczenia kilkaset tysięcy złotych. Za śmierć osób bliskich kilkaset tysięcy, za wynajem pojazdu zastępczego kilkanaście tysięcy złotych, za naprawę pojazdu kilkadziesiąt tysięcy – mówi.

Warto mieć świadomość, że te kilkadziesiąt, czy kilkaset tysięcy złotych za spowodowany wypadek zapłaci ubezpieczyciel, a my płacimy za to bezpieczeństwo kilkaset złotych rocznie. Średnia składka sięga 400 zł. rocznie.

– Kupujemy nasz spokój i bezpieczeństwo i uwolnienie się od zobowiązań, które niejednokrotnie przekraczają nasz dorobek życia – mówi wiceprezes UFG.

REKLAMA

 Regulacje, które zmieniły rynek

– W 2007 i 2008 roku zmieniły się regulacje prawne – jedna, to ta, która ustaliła okres przedawnienia za przestępstwa na 20 lat i objęła nim szkody nieprzedawnione, zdarzenia nieprzedawnione w momencie wejścia tych zmian w życie, więc sięgnęła do 1997 r i pozwoliła zgłaszać roszczenia aż do 2017 i tak krocząco co roku będzie się ten zakres poszerzał – mówi Sława Cwalińska – Weychert.

Druga regulacja pojawiła się w 2008 roku i pozwala kompensować finansowo sam fakt utraty osoby bliskiej, z kręgu najbliższej rodziny, czyli otrzymać zadośćuczynienie za sam fakt śmierci.

– Wcześniej można było otrzymać odszkodowanie z tytułu pogorszenia się warunków życia, po śmierci osoby bliskiej. Natomiast teraz to może być to zadośćuczynienie za sam fakt utraty – dopowiada gość PR 24.

REKLAMA

Do tego dochodzą koszty leczenia, wyższe bo częściej korzystamy z prywatnej służby zdrowia. A poza tym rosną też koszty materialne, napraw pojazdów, czy obowiązek zapewnienia samochodów zastępczych na czas naprawy.

Krzysztof Rzyman, Sylwia Zadrożna, Justyna Golonko, Grażyna Raszkowska

 

 

 

REKLAMA

 

 

 

 

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej