Kiedy jeden zatrudniony musi płacić kilka składek do NFZ?

Każda działalność zarobkowa, poza umową o dzieło, wiąże się z obowiązkiem opłacania składki na ubezpieczenie zdrowotne. Czasem trzeba ją płacić dwu-, a nawet trzykrotnie.

2016-05-19, 20:45

Kiedy jeden zatrudniony musi płacić kilka składek do NFZ?
Kształt obecnych regulacji powoduje, że niektórzy chcą uniknąć płacenia składek – ocenia Piotr Zając, doradca podatkowy z TPA Horwath. Foto: Wojciech Kusiński, PR SA

Posłuchaj

Podejmowanie ryzyka omijania przepisów jest irracjonalne chociażby z tego powodu, że lwią część kwoty, którą wpłacamy w postaci składki na NFZ, możemy odliczyć od podatku – wyjaśnia gość Jedynki Piotr Zając, doradca podatkowy z TPA Horwath. (Mariusz Gzyl, Polskie Radio SA)
+
Dodaj do playlisty

I działa to w dwie strony. Przedsiębiorcy, którzy jednocześnie mają pełny etat w innej firmie albo dwie firmy, narzekają, że płacą podwójnie. Ale są też tacy, którzy zakładając firmę zatrudniają się na fikcyjne etaty, by składek do ZUS nie płacić.

Kiedy musimy płacić podwójnie składki do ZUS?

– Jeżeli wykonujemy pracę na etacie i osiągamy przynajmniej minimalne wynagrodzenie obowiązujące w danym czasie w kraju, to zakładając działalność gospodarczą, poza składką zdrowotną nie musimy już płacić składek na ubezpieczenia społeczne. Ważne jest, aby z umowy o pracę osiągać przynajmniej minimalne wynagrodzenie w kraju. I z tej działalności płacimy tylko składkę na ubezpieczenie zdrowotne – tłumaczy Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Gdyż tę składkę płacimy od każdego tytułu czyli nieważne, czy to jest działalność gospodarcza, umowa o pracę, umowa zlecenie, z każdego tytułu nawet jeśli będziemy mieli i umowę zlecenie, i umowę o pracę, i działalność gospodarczą, to składkę zdrowotną płacimy od każdego tytułu.

Nie wszyscy płacą uczciwie składki

Niestety niekiedy mamy do czynienia z nadużyciami, gdyż niektórzy starają się nie płacić wszystkich składek, m.in. zdrowotnej.

REKLAMA

– Chodzi najczęściej o takie zachowania, które zmierzają do uniknięcia płacenia składek z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej. Widzimy tutaj ruch do krajów ościennych, do krajów Unii Europejskiej. Jeżeli ktoś prowadzi działalność gospodarczą w Polsce, to niekiedy podejmuje się teoretycznie pracy na etat. Pośrednicy, którzy oferują fikcyjną pracę na umowę o pracę za granicą są ogólnodostępni w Internecie, i dana osoba myśli, że świadcząc taką teoretyczną pracę za granicą uniknie płacenia składek w Polsce – zwraca uwagę Wojciech Andrusiewicz.

A taka osoba powinna pamiętać, że ZUS współpracuje z instytucjami zabezpieczenia społecznego w Europie, i nie tylko w Europie. I wspólnie weryfikuje, czy praca za granicą realnie jest wykonywana.

– Bo oczywiście wykonywanie pracy jest pierwszym tytułem do ubezpieczenia. Takie fikcyjne umowy o pracę są wykrywane, i tacy teoretyczni pracodawcy, którzy nazywani są „skrzynkami pocztowymi”, gdyż nie ma prowadzą naprawdę żadnej działalności – też są wykrywani. I wszystkie osoby, które podlegały pod ubezpieczenie w danym kraju z uwagi na wykonywaną pracę muszą wrócić do polskiego systemu ubezpieczeń społecznych i zapłacić wszystkie zaległe składki, wraz z odsetkami – podkreśla rzecznik ZUS.

Emeryci też płacą

A co w przypadku emerytów, którzy prowadza działalność gospodarczą? Czy też muszą płacić dodatkową składkę zdrowotną?

REKLAMA

– Emeryci raz tylko płacą składki na ubezpieczenia społeczne, jeżeli prowadzą działalność gospodarczą. Natomiast tak jak w każdym innym przypadku, składka na ubezpieczenia zdrowotne płacona jest od każdego tytułu, a więc i od emerytury, i od działalności gospodarczej. Takie obowiązuje w Polsce prawo – przypomina  Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS.

ZUS jest jedynie poborcą składki zdrowotnej, która ostatecznie trafia do Narodowego Funduszu Zdrowia.

Więcej szkód czy pożytku z obowiązującego prawa?

Rozumiejąc argumenty ZUS, mimo wszystko wygląda to na formę podwójnego opodatkowania. Jest to też mniej lub bardziej – wpychanie niektórych w szarą strefę. Ktoś bowiem pomyśli, że skoro ma etat, to zawiesi działalność, a jeśli dostanie jakieś zlecenie na usługę, to wykona ją poza godzinami pracy etatowej, na czarno albo np.  założy działalność w Wielkiej Brytanii, przez Internet, co zajmuje ok. pół godziny.

– Obowiązujące regulacje na pewno powodują taki sposób zero-jedynkowego myślenia u małych przedsiębiorców, którzy widząc że muszą zapłacić kwotę prawie 290 zł miesięcznie, bądź schować się w szarej strefie lub założyć fikcyjną działalność za granicą – podejmują często to ryzyko. Może to im przynosić pewne krótkoterminowe korzyści, w postaci zmniejszania obciążeń publiczno-prawnych. Należy jednak pamiętać o tym, że takie działanie jest niezgodne z przepisami. Nawet w przypadku, kiedy zarejestrujemy tę działalność w innej jurysdykcji, a ponadto ZUS może sprawdzić, czy rzeczywiście taka działalność jest wykonywana – wyjaśnia gość Jedynki Piotr Zając, doradca podatkowy z TPA Horwath.

REKLAMA

ZUS może to zrobić, ponieważ funkcjonują mechanizmy wymiany informacji pomiędzy naszym zakładem ubezpieczeń a jego odpowiednikami w obcych jurysdykcjach.

– I rzeczywiście stykamy się z sytuacjami, kiedy dochodzi do takiej wymiany informacji, natomiast sama składka na ubezpieczenie zdrowotne jest w tej skali prowadzenia działalności gospodarczej niekoniecznie tym największym i najbardziej kluczowym składnikiem, którego próbuje się doszukiwać ZUS – ocenia Piotr Zając.

Teoretycznie wpłacamy 3600 zł rocznie, ale…

Kalkulacja jest pozornie wyjątkowo prosta. To ok. 3600 zł rocznie składki zdrowotnej. I ktoś, dla kogo to jest znacząca kwota, może pomyśleć jak uniknąć wpłacenia tej kwoty, bo przecież i tak nie dostaniemy np. podwójnego łóżka w szpitalu.

– Niczego dodatkowego nie możemy oczekiwać, ale zastanówmy się nad tymi kwotami. Składka zdrowotna, jej obciążenie ekonomiczne, które obciąża efektywnie nasz portfel, jest dużo mniejsze niż kwota 289 zł, którą płacimy miesięcznie. W deklaracji podatkowej, którą składamy co roku, mamy prawo do odliczenia dużej części tej składki. W skali miesiąca wpłacamy do ZUS 289 zł, a odliczyć od podatku, który również musielibyśmy wpłacić, możemy 249 zł. Tylko ta różnica – 40 zł, to jest ekonomiczne i efektywne obciążenie naszego portfela przy założeniu, że wykazujemy dochód i płacimy podatek – tłumaczy gość Jedynki.

REKLAMA

Czyli ostatecznie jest to 600 zł rocznie.

Trudności z weryfikacją

Może więc należy się zastanowić, czy chowanie się w szarej strefie, albo zakładanie działalności za granicą, czy ta gra jest warta świeczki?

– W zakresie ubezpieczeń zdrowotnych i społecznych funkcjonuje taka zasada, zgodnie z którą podlegamy jurysdykcji tego kraju, gdzie faktycznie wykonujemy naszą pracę lub działalność gospodarczą – zaznacza Piotr Zając.

I dodaje, że nawet w sytuacji, gdy np. hydraulik zakłada działalność gospodarczą w Wielkiej Brytanii, ale przez większość czasu przebywa w Polsce, i tutaj tak naprawdę wykonuje swoja działalność, to ZUS jest w pełni uprawniony, zarówno w świetle polskich przepisów jak i regulacji wspólnotowych, żeby żądać od niego zapłaty składki zdrowotnej, składek na ubezpieczenia społeczne.

REKLAMA

– A urząd skarbowy może żądać zapłaty podatku w Polsce – przypomina ekspert z TPA Horwath.

Jednak te praktyki omijania prawa są dość częste.

– Wiąże się to z tym, że jeszcze efektywność wykrywania tego procederu, chowania się w szarej strefie lub uciekania z działalnością za granicę, jest dość niewielka, znikoma. Ponieważ jest to dosyć trudne do sprawdzenia. Jak bowiem urzędnik może zweryfikować to, czy działalność gospodarcza jest prowadzona w Polsce czy w Wielkiej Brytanii? – komentuje Piotr Zając.

Zapewne trzeba by zatrudnić sztab kilkuset osób, które by ścigały takie przypadki. I może te koszty byłyby dużo większe niż kwoty, których nie wpłacają te osoby.

REKLAMA

– Tak by zapewne było. I właśnie takie zazębianie się tych regulacji z czystą ekonomią, matematyką powoduje, że ta szara strefa istnieje, i proceder uciekania z działalnością za granicę również istnieje – zauważa gość Jedynki.

Jak zniechęcić do łamania prawa?

A pokusa jest duża. Bowiem np. w Wielkiej Brytanii zaczynamy płacić składki  dopiero wtedy, gdy uzyskujemy dochody, i to w wysokości 6 tys. funtów rocznie. A w Polsce od pierwszego dnia. Jedynie ci, którzy rozpoczynają działalność po raz pierwszy, mają przez pierwszy okres zmniejszony wymiar składek.

– Żeby powstała konieczność opłacania składki zdrowotnej w Wielkiej Brytanii rzeczywiście trzeba przekroczyć próg 6 tys. funtów w skali roku. A ubezpieczeni jesteśmy od razu, od momentu rejestracji. Stąd rzeczywiście kształt obecnych regulacji powoduje, że niektórzy chcą uniknąć płacenia składek – ocenia ekspert.

I dlatego może warto iść w takim kierunku, by się to nie opłacało, np. zwiększyć kwotę wolną.

REKLAMA

– Wprowadzenie kwoty wolnej byłoby dobrym rozwiązaniem lub uzasadnienie płaconej składki od wysokości zysków z działalności, nie od przychodów – dodaje Piotr Zając, doradca podatkowy z TPA Horwath.

Żeby przedsiębiorca miał naprawdę z czego zapłacić składki.

Mariusz Gzyl, Karolina Mózgowiec, mb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej