Polska znaczącym producentem zbóż w UE, ale plony mogą być jeszcze wyższe
Polska jest znaczącym producentem zbóż. Pod względem powierzchni zasiewów jesteśmy na drugim miejscu w Unii Europejskiej, a jeżeli chodzi o zbiory zbóż – na trzecim miejscu. Zbiory mogłyby być u nas wyższe, gdyby rolnicy przykładali większą wagę do wymiany materiału siewnego.
2017-04-20, 10:20
Posłuchaj
Średnio w Polsce wymienia się tylko 10 proc. materiału siewnego, a przecież są u nas opracowywane nowe odmiany, które gwarantują wyższe zbiory i wyższe plony.
W Polsce zboża zajmują ok. 75 proc. areału ziem uprawnych, a wśród tych zbóż najważniejsza jest pszenica. Dlatego też naukowcy bardzo się nad tym zbożem zajmują i przeprowadzają badania pszenicy właśnie dotyczące.
- Zrealizowaliśmy duży projekt pod nazwą „Bioprodukty” – mówi prof. Jan Rozbicki ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. – Z jednej strony zajmowaliśmy się uwarunkowaniem plonu roślin zbożowych, w tym głównie pszenicy, formy jarej i ozimej, a następnej czynnikami, które wpływają na wielkość plonu i jakość plonu – dodaje.
Od czego zależy wielkość plonu?
Producenci rolni najczęściej koncentrują się na wielkości plonu, zauważa gość radiowej Jedynki.
REKLAMA
- Ale racjonalny producent myśli, jak doprowadzić do tego, żeby uzyskać duży plon, a ten duży plon zależy od optymalizacji trzech składowych. Głównie liczby kłosów, w następnej kolejności liczby ziaren w kłosie, a nieco mniejszym stopniu masy tysiąca ziaren – wyjaśnia ekspert. – Okazuje się bowiem, że w naszej strefie klimatycznej najważniejszą rolę pełni liczba kłosów, która odpowiada w 50 – 60 proc. za wielkość plonu w pszenicy ozimej, a następne składowe stopniowo coraz mniej – dodaje.
Badania zostały już zakończone i teraz najważniejsze jest to, aby ich wyniki, wnioski z nich płynące trafiły do najbardziej zainteresowanych, czyli do doradców rolniczych i samych rolników.
- Na uczelniach jestem pod presją publikowania w obiegu międzynarodowym. Kto w Polsce sięgnie po tę publikację? Mam na myśli producentów, czy osoby, które są doradcami. Mam spore wątpliwości. Publikujemy też po polsku, choć tych publikacji nie ma dużo. Zapewne trzeba by myśleć o jakimś bardziej bezpośrednim dotarciu do producentów rolnych - uważa prof. Jan Rozbicki.
Elżbieta Mamos, awi
REKLAMA
Polecane
REKLAMA