Polskie słodycze przysmakiem w krajach arabskich
Komisja Europejska zaprasza przedstawicieli europejskich firm rolnych i spożywczych do udziału w delegacji biznesowej do Arabii Saudyjskiej i Iranu w listopadzie tego roku.
2017-07-08, 17:18
Posłuchaj
Zgłoszenia chętnych przyjmuje do 10 lipca. Wielu polskich producentów szuka dziś możliwości zbytu na tak zwanych rynkach trzecich, a kraje arabskie to 350 mln konsumentów - mówi Sebastian Kuśmierek z portalu Fursa.pl, promującego Polskę i polski biznes na Bliskim Wschodzie. Tyle, że działania naszych producentów są za słabo zintegrowane
- Jesteśmy obecni, ale nie jesteśmy obecni jako grupa pod jedną wielką nazwą Polska. Trochę się to zmienia, w ramach promocji programów branżowych, których jest 12. Myślę, że kolejne lata takich programów przyniosą pozytywne efekty – przewiduje gość.
Mleko i mięso
Największe szanse na arabskim rynku ma mleko w proszku, zresztą już mocno tam obecne - mówi Sebastian Kusmierek. Kolejnym produktem jest mięso.
- Jeśli chodzi o drób, bo jesteśmy mało konkurencyjni cenowo z Brazylijczykami i ogólnie z Ameryką Południową, jesteśmy też mało znani. Jeśli chodzi o wołowinę to mamy bardzo duży potencjał – mówi.
REKLAMA
Hitem są krówki
W dużych ilościach można by w krajach arabskich sprzedawać słodycze.
- W świecie arabskim słyniemy ze słodyczy, szczególnie z krówek. Na tej bazie możemy budować duży eksport - podkreśla Kusmierek.
Z jabłkami są dwa problemy
Bardziej skomplikowana jest możliwość eksportu zbóż, bo na ich zakup są organizowane przetargi przez agencje rządowe. Polskie firmy zresztą biorą w nich udział i pojawiają się pierwsze zamówienia. Większe szanse mogłyby mieć polskie jabłka - uważa Kuśmierek
- Jabłka z Polski pojawiały się w świecie arabskim, czyli w Algierii i Południowej Afryce. Jednak, jeśli chodzi o Arabię Saudyjską i Zatokę mamy dwa problemy, jabłka sprzedawane są tam na sztuki, a nie na kilogramy, a drugi problem to kolor, bo na tamten rynek jabłko musi być albo zielone, albo czerwone. Dodatkowo w tamtych krajach ważna jest całoroczna dostępność, a te owoce, które wychodzą już długo po zbiorach nie spełniają oczekiwań odbiorców – dodaje.
REKLAMA
Do krajów arabskich można też drogą lotniczą dostarczać świeże warzywa i owoce, poza zbyt wrażliwymi na zmiany temperatury truskawkami. No i wszelkie mrożonki.
Aleksandra Tycner, abo
Polecane
REKLAMA